Fly4free.pl

A gdyby dzień 2 zrobić tak??

Mówię to zarówno o zainteresowanej jak i sobie (Duster)

no, dałem się wywołać jeszcze...

tak
oczywiscie, że to ma sens z tak okrojonym kilometrażem i takimi noclegami

ale jesli:
- stan wód będzie bardzo niski
- pogoda dobra
- ów duster na zdrowych oponach
- kierowca przejeżdżał już dusterem brody i ew. uszkodzenie auta [horrrrrendalne opłaty] nie jest dla niego stanem zagrożenia życia (zauważmy, że brody to nie są warunki naturalne dustera, a podwozie i szkody od wody pozostają zawsze nieubezpieczone)
- F208 na południe NIEpodziurawiona aż tak jak w zeszłym sezonie
to jazda z Landmannalaugar na południe pozostawałaby rzecz jasna o wiele piękniejszą alternatywą

Jednak większość wymienionych "odmyślników" - będzie nam znana w sposób wiarygodny dopiero... tuż przed konkretnym dniem podróży ))))))


Jeśli chodzi o podjazd pod Haifoss to jest to dla Dustera "wykonalne" (uwaga na głazy w ziemi przy wjeździe na parking na samym końcu!- agresywnie rzucają się na miskę [olejową]), ale jeśli na tym odcinku kierowca ma najmniejsze wątpliwości czy to jest dobra trasa dla niego (chodzi o samopoczucie i spokój w rękach i oczach) to południową nitkę od Landm powinien od razu wymazać z planów. Choć nieporównywalnie piękniejsza to naprawdę wymagająca od kierowcy + przeprawy wodne. Na "pocieszenie" dodam, że "objazd" drogą 26=>1 potrafi być pod względem czasu szybszy niż F208.

Pamiętajmy tylko, że dyskusja o całej tej sytuacji jest uprawniona, gdy nie wykraczamy za daty wrześniowe.
Pażdziernik z takim planem to już loteria, listopad igranie losem

Witam. Na ten moment postanowilismy wydluzyc pobyt na Islandii o 1 dzien (pierwotnie chcielismy zobaczyc zorze z biurem podrozy, ale teraz sprobujemy sami a pieniadze przeznaczylismy na kolejny nocleg i wynajem samochodu) i planujemy aby wygladal on jak na zalaczonych trasach. Czy tak będzie OK? 3ci dzien jest troche długi, ale chyba da rade go zrobic?? Moze nawet jako przerywnik w podrozy zobaczylibysmy cos z planu na dzien 4 i 5ty?

Czy jest wynajmiemy Dacie Duster to damy rade podjechac z Hrauneyjar do Landmannalaugar (chodzi mi o dojazd z trasy 26 do F208)? Bo chyba zwyklym samochodem (a nie 4x4) byloby to niemozliwe, a moze jednak?

I planujemy wracac z Landmannalaugar do "1nki" 26tka - tak jak na planie trasy ponizej...ja jestem osoba, ktora musi miec zaplanowane noclegi aby czuc sie spokojna

O, teraz na wrzesien duzo sensowniej i bez pospiechu, bardzo racjonalnie sie zrobilo.
Przy dobrym aucie dodaj Haifossa, zreszta i wiele innych przystankow, ktore rozumien pozostają w domyśle po drodze. Jedynie drugi dzień zrobił się banalnie karłowaty- a nie chcesz nocować w samym Landmannalaugar? Może cena wyższa za prostą schroniskowa prycz (wydaje sie wrecz absurdalna, ale warta) , na koniec sezonu ludzi będzie tam mniej, na początku października miałem okazję nocować tylko z opiekunami i kilkoma pracownikami naprwiajacymi sciezke oraz trzema parami namiotowcow z polany przed chatą. Landmannalaugar na wylacznosc do niemal prywatnego uzytku warte jest większych pieniędzy niż zgrzebny (choc swoj) pokoj na zewnatrz kolorowych gor. Rozwaz:)

Odcinek o ktory pytasz czyli 26 / 208 do Landm: poniewaz- w odroznieniu od f225 (uwaga,225 wciaz zamkniete na chwile gdy to pisze)- nie ma rzek, stracil nawet na nowych mapach swoje F. F jest od jakiegoś czasu dopiero na poludnie od Landm. F zostalo zostało tez niestety na krotkim ale nieziemsko dziurawym laczniku od 208 do brodu/parkingi przed samym Landm. Czyli oficjalnie z powodu tych paru minut auta MUSZA miec 4x4. Niemniej tymze 208 od polnocy to nawet polonezem by bez problemu dojechal w te i z powrotem )))))))) , a idiotow widzialem w Yarisach, choc na tych Islandczycy sami sobie donosza, bo dla maluszka to laweta na powrot nawet bardziej prawdopodobna niz kawalki podwozia w bagazniku. Tak czy inaczej na to duster starczy.

Wielkie dzieki za wskazówki. A masz jakies namiary na noclegi w Landm.... Oczywiście to jest plan ramowy...liczymy na więcej po drodze...gdzie sie nam spodoba, tam sie zatrzymamy...

'madrze gadasz'
Po dotarciu na miejsce kierujesz sie instynktownie do chatki w ktorej wydaje sie mieszkac zarzadzajacy i czytasz kartke 'informacja i noclegi nie tutaj! Private area' ; wchodzisz wiec do chaty obok i mili mlodzi ludzie wytlumacza co gdzie za ile oraz przyjma oplate za prycz

A tak na powaznie (choć to też było na poważnie) wygooglaj proszę, bo pisze z podróży i z trudem klikam literki by cokolwiek odpisac. Znalezienie tego kontaktu (tel) bylo raczej banalne, a jesli nie znajdziesz to podam Ci na PW jak przypomnisz sie za pare tygodni. Pozdrowienia

Pytanie. Będąc 3 dni na Isladnii, mając w założeniu tylko Golden Circle i trasę na Vik jest opcja zobaczenia domków torfowych? Macie jakieś miejsce godne polecenia (fotka poniżej o co chodzi ).

konkretnie, to zdjęcie o które pytasz zostało zrobione niedaleko przed Vik
dokładnie - dosłownie dokładnie - koło wodospadu Skogafoss , o tu: http://www.skogasafn.is/default.aspx

Jest też jeszcze mniej autentyczne miejsce, ale w temacie - komercyjnie przeniesiona duża chata koło złotego trójkąta przed podjazdem tuż za Hjalparfossem, parę kilometrów od Haifossa, o tu: http://www.thjodveldisbaer.is/

to z "oficjalnych" - w nawiązaniu do "zadanego" zdjecia.
Oprócz tego trochę innych pojedynczych po drodze, także na odcinku o który pytasz, szczególnie na południowym wybrzeżu od strony wzgórz/skał - choć wyglądają mniej urodzajnie i tylko dla spostrzegawczych, nie tak spektakularne, niemniej niekiedy bardziej autentyczne

Ale trafiłem ze zdjęciem

Dzięki Artycjusz, skuszę się chyba na to muzeum koło Skogafoss, 70zł za wjazd trochę jest, ale do przeżycia jak na islandzkie warunki.

Jeśli z osobistych powodów interesuje Cię to co jest w środku chat oraz/lub więcej informacji o ich historii to 70 zł jest OK (nie namawiam do nieuczciwych ekscesów uprawianych przez niektórych turystów)
Jeśli natomiast chcesz tylko pocztówkową fotkę - zjedz za te 70 zł rewelacyjną islandzką zupę z dolewką w restauracji przy czarnej plaży (woda i pieczywo gratis) a domki zrób z drogi lub odbądź darmowy spacer z pstrykaniem zdjęć wokół tej drugiej chaty obok Hjalparfossa (tam też wstęp do środka płatny, ale przechadzać wokół możesz się swobodnie, a okolica przednia).
Z trzeciej strony wielu moich przyjaciół wylatując na Islandię zrzędziło wciąż o domkach, a już na miejscu wśród natłoku - zdawać by się mogło bardziej spektakularnych naturalnych atrakcji - zapominali o nich aż do powrotu
Z czwartej jednak strony płatny wstęp powoduje, że na moment uwolnisz się od setek turystów zadeptujących obecnie południe tak mocno, że gdzieniegdzie są poważne problemy z parkowaniem i to mimo wprowadzenia niedawno parkomatów w paru miejscach.
Słowem zależy jakich wrażeń szukasz: może za 70 zł "kupisz" piękne intymne miejsce do kameralnego poprzyglądania się temu co Cię interesuje, a może szukasz bardziej standardowych wrażeń i szybkich emocji, wówczas lepiej bym Cię uprzedził, że na Islandii 70 zł do drobnostka i tak samo "drobnostkowo"atrakcyjne (w potocznym rozumieniu) jest to miejsce.

Z ciekawostek to mogę polecić w niewiele wyższej cenie (zniżka przy rezerwacji przez internet) dopiero co otwarte/nowoczesne Centrum Lawy, nieco wczesniej na 1-ce (http://lavacentre.is/)
Gdy pada deszcz lub pełne zachmurzenie pożera kolory całego otaczającego świata, albo wracasz na zachód i masz kilkadziesiąt minut zapasu, albo masz ze sobą młodzież na karku lub sam jesteś z nowego tysiąclecia - warto wejść. Zajrzałem od niechcenia, wyszedłem po 1,5 h, oglądając film dwa razy z rzędu i bawiąc się wszystkimi erupcjami i interaktywnymi niespodziankami jak dzieciak. A ostatnia sala przed filmem, ta z erupcjami róznych wulkanów w rozmaitej pogodzie dookoła - z informacjami uruchamianymi przez zwiedzajacych wysuniętą dłonią - nader relaksująca, o ile nie udusisz się we wcześniejszej symulacji spaceru w oparach. Wrażenia pozytywne i jedno z dwóch islandzkich muzeów gdzie cena była "europejsko" adekwatna do doświadczeń. Zastanawiałem się czy to tylko dlatego, ze akurat kojarzę opisywane tam wulkany i miejsca, ale jednak chyba nie... moi bliscy, niemający bladego pojęcia o czym mowa, siedzieli dłużej, aż musiałem wygonić ich na wychodzące słońce
Udanych wojaży.

My posłuchaliśmy Artycjusza i nie żałowaliśmy
Byliśmy tam (maj 2017) jedyny osobami. Domki widać na naszym filmiku od 2:24.

_________________
http://www.kochamyzycie.pl | https://youtube.com/kochamyzycie

Wszyscy jadą na kemping do Landmannalaugar, to zrozumiałe. Nie wiem, jak we wrześniu, ale w sierpniu tłumy tam były przeolbrzymie (jak na Islandię).
Proponuję (jako plan B) pamiętać o Landmannahellir (https://osm.org/go/e00jQ8gcV-). To niedaleko, a pusto, nawet w sierpniu.

_________________
Islandzki album: https://www.flickr.com/photos/jaz99/alb ... 7963495014

Witam. Jestesmy właśnie na Islandii. Jak wygląda przejazd 208 z landmannalaugar w okolicekirkjubaejarklastur? Z góry dzieki za podpowiedz. Zastanawiamy sie czy możemy bezpiecznie ta trasa pojutrze przejechać. Pozdr.

Wybacz, ale na tak zadane pytanie mozna odpowiedziec w zasadzie tyle ze: ISTNIEJE:) (przejazd) i ma się jak zwykle... Gdzieniegdzie lepiej, gdzieniegdzie gorzej.
Kluczowe pytanie: Jakie masz auto?
Ile czasu masz na przejazd? czy chcesz odbijac do Eldgji? Czy masz juz doswiadczenie w przejezdzaniu rzek?
Ale sprobuje pomoc bo sporo sie tam niedawno szwendalem i jezdzilem.
Patrzac od F225 (jeszcze przed Landmannalaugar, zaczynajac od drogi 26) ta nieco lepsza niz w zeszlym roku, dwa przejazdy przez wode, od Vitary w gore prosciutkie. Nawierzchnia w okropnym stanie dopiero po skreceniu w prawo na F208 na ostatnim odcinku przed odbitką na Landm. Teraz zasadnicze Twoje pytanie: moim zdaniem nawietzchnia w gorszym stanie niz rok czy dwa temu, jezdzi za to wyraznie wiecej aut, w tym autobusy potrafily w sezonie zasuwac... parami. Poniszczyli ja okropnie, chwilami, takze na zjazdach i podjazdach nagle ogromne dziury. Rzek i strumieni sporo, nie liczac dokladnie bedzie pod dziesiatke.
Szczeholnie jeslinie masz ubezpieczenia szyb albo nie masz smykalki do przekraczania rzek - nie polecam. Za to ten odcinek wyjatkowo piekny.
Podsumowujac : dla podwozia masakra, dla kierowcy jedenie z zacieciem, widokowo warto, alena pewno nie dla samego tylko skrocenia dystansu do 1ki bo dla deikatnych to meczarnia(ani paliwa ani auta ani czasu tu nie zaoszczedzisz, zlapiesz za to nieco stresu przy najmniejszym pospiechu + piekne widoki).
Pogoda przez dwa kolejne dni ma byc niezla, co po dzisiejszych planowanych opadach powinno uczynic ja przejazdną, ale jak wspomniałem trudną. Sporo zalezy od doswiadczenia, auta i rzeczywistego celu podrozy:)

Hej. Mamy mitsubishi pajero.

To jesli sie nie spieszycie jak poparzeni i przejezdzaliscie juz nim jakies rzeki - smialo i warto, tylko zatankuj przed jazdą do Landm. powyzej polowy zeby sie nie stresowac, stacja dopiero w Kirkju, ew. w prawo na 1ce w Vik. Zachecam na odbicie 2 km do Eldgji i spacer tam wawozem przy ladnej pogodzie, ale w pozostałe odnogi bez doswiadczenia nie odbijaj. W pierwszych rzekach za Landma, tam gdzie rozlewiska sa szersze, nie kombinuj spontanicznie tylko jedź gdzie wszyscy i najwiecej sladow. Jako ze ruch wzrosl na tym odcinku osobiscie widzialem tam dwa auta z zzassaną wodą na przeprawach gdzie naprawde nic nie powinno sie stac, najczesciej wlasnie przez proby uskuteczniania wlasnej logiki i przejezdzania inaczej niz reszta, albo przez szybki wjazd do wody ("wodotryski z Hollywod") zamiast zatrzymania przed i powolnego wjazdu z pchaniem fali przed sobą. Trasa urocza, kierowca troche poklnie, masaz posladkow gratis dla wszystkich, ale widoki niezapomniane - skoro macie Pajero:)

Witam. wielkie dzieki za wszelkie podpowiedzi. Dotarlismy do Landmannaugar i baardzo mi sie podobalo. Udalo nam sie tez prezejechac bezpiecznie F208 Pozdrawiam

Hej, ogromna prośba o opinie mojego wstępnego planu na 4 dni na przełomie października i listopada. Wiadomo pogoda może nas zaskoczyć i wtedy trzeba się będzie dostosować.

Na Islandię przylatujemy 0:20 29 października, odlatujemy natomiast 2 listopada o 1:05. Tym samym do zaplanowania mamy 4 pełne dni. Do dyspozycji na miejscu będziemy mieli Dacię Duster.

dzień 0: nocleg w okolicy Rejkiawiku
dzień 1: Þingvellir -> Geysir/Strokkur -> Gulfos -> Kerið -> Reykjadalur (gorąca rzeka) -> nocleg w okolicy Selfoss
dzień 2: jazda w kierunku Jökulsárlón -> Seljalandsfoss/Gljufrabui -> Skógafoss -> Kirkjubæjarklaustur -> nocleg w Hof
dzień 3: Svartifoss (treking?) -> Fjallsarlon -> Jökulsárlón -> nocleg w Kálfafell
dzień 4: Reynisfjara -> Sólheimajökull (możliwy?) -> lotnisko (jeśli zostanie czas, to jeszcze coś w okolicy, np. Gunnuhver)

Pytania:
Ad 1 Czy nie za dużo na pierwszy dzień? Samej jazdy zakładam 3h, ale to jest aż 5 miejsc (w Reykjadalur już byłem i na rzekę zeszło mi 2-3h). Może lepiej coś przerzucić na inny dzień lub wyciąć. Kerið lub Reykjadalur można zrobić następnego dnia.
Ad 2 Drugiego dnia jazdy będzie ponad 4h do Hof. Można ewentualnie gdzieś wzcześniej przekimać, ale zostawiam sobie więcej czasu na następny dzień.
Ad 3 Właśnie, nie wiem ile czasu warto mieć na Svartifoss i Jökulsárlón. Mógłbym ewentualnie dalej jechać tego dnia, np. aż do Vik.
Ad 4 Czy można/warto zrobić treking do Sólheimajökull?

Dzięki za wszystkie sugestie! Chciałbym to sensownie poprzestawiać, żeby nie znudzić się w jednym miejscu, ale też nie gonić.

_________________
Moją drugą pasją oprócz taniego podróżowania jest analityka internetowa i seo: https://piotrstarzynski.com.

1. pierwszy dzień jak najbardziej do zrobienia, ale nie wiem, o której jest już ciemno o tej porze na Islandii? Ja byłam w maju i zaliczyłyśmy jeszcze Seljalandsfoss i Skógafoss. Ale z Rejkiawiku wyjechałyśmy dopiero po 12:00, więc zakładając, ze wstaniecie w miarę wcześnie to ok

2. tu wg mnie na spokojnie starczy czasu, zeby dojechać do Hof

3. Svartifoss wg oznaczeń drogowych na parkingu przy parkingu to minimum 1,5h, ale na spokojny spacer i fotki trzeba liczyc 2h-3h.
Jökulsárlón - tez zależy ile czasu chcesz tam spędzić. Dla mnie godzina jest wystarczająca. Chyba że chcesz amfibią tam jeszcze sie przepłynąć

4. tu bym wrzuciła rzekę z 1 dnia jak starczy czasu, a zamiast rzeki w 1. dzień dorzuciłabym żródleko Hrunalaug mozna dojechać autem prawie pod samo źródełko.

_________________
Jestem dziewczyną ;-)

Zachęcam, by w takich miejscach jak Gulfoss czy Jokulsalron być bladym świtem, jeszcze przed wschodem słońca. W południe będziecie tam mieli 100 aut plus autokary z Chińczykami. A np Kirkjubæjarklaustur czy Reynisfjara na zachód słońca.

Przy Seljalandsfossie odbijcie w lewo na Gljufrafoss.

Staraj się być elastycznym w zależności od pogody, to październik / listopad, więc równie dobrze może cały czas padać i wiać. Ciesz się każdą chwilę z prześwitem, "nie odhaczaj" miejsc i baw się dobrze.

_________________
http://www.zb-szwoch.pl