Doczekaliśmy się! Wreszcie jakaś tania linia ogłasza zmiany, które będą dobre dla portfela pasażerów. Brytyjska linia easyJet zdecydowała się bowiem wycofać opłatę administracyjną, którą wcześniej pasażerowie płacili za każdą rezerwację. Oznacza to, że bilety u tego przewoźnika mogą znacząco potanieć – zwłaszcza, jeśli kupujecie bilety dla jednej osoby.
Do tej pory tzw. opłata administracyjna wynosiła 16 GBP (czyli ok. 78 PLN). Była naliczana jednorazowo do każdej rezerwacji, a więc najbardziej cierpieli na tym pasażerowie, którzy podróżowali w pojedynkę lub kupowali osobno lot docelowy i powrotny. Musieli bowiem sami zapłacić całą kwotę i to przy każdej transakcji. W przypadku dwóch lub więcej pasażerów opłata była nieco mniej uciążliwa, bo rozkładała się na więcej osób, ale dalej – trzeba było ją zapłacić. A przecież nikt tego nie lubi.
Tymczasem easyJet wreszcie zdecydował się zmienić zasady.
– Mogę potwierdzić, że faktycznie od 1 października usunęliśmy opłatę administracyjną za rezerwacje, w ramach trwającego przeglądu naszych opłat i prowizji. Dotyczy to rezerwacji dokonanych po tej dacie – mówi w rozmowie z nami Anita Carstensen, menadżerka ds. PR w easyJet.
Informację na ten temat pasażerowie znajdą także w tabeli opłat na stronie przewoźnika.
Nowe zasady obowiązują tylko na rezerwacje dokonane od początku października. Linia zaznaczyła, że pasażerowie, którzy kupili bilety wcześniej, nie mogą się jednak domagać zwrotu pieniędzy. Opłata administracyjna została wprowadzona w styczniu 2012 roku. Początkowo jej wysokość zależała od rodzaju karty, którą opłacaliśmy bilety i wynosiła 45 lub 75 PLN.
Obecnie easyJet lata z Krakowa do 13 miast – w tym Londynu, Mediolanu, Paryża czy Edynburga oraz z Warszawy do Bazylei i Berlina. Do końca października oferuje też loty z Gdańska do Berlina.
