Fly4free.pl

Dzielnica czerwonych latarni zniknie z Amsterdamu? „To nie pasuje do nowoczesnego miasta”

dzielnica czerwonych latarni
Foto: 4kclips / Shutterstock

Słynna dzielnica grzechu zwana dzielnicą czerwonych latarni od wielu lat jest jedną z największych atrakcji turystycznych Amsterdamu. Stolica Holandii ma jednak nie tylko dość opinii zbyt rozrywkowego miasta, ale także chce chronić pracujące tam kobiety.

Od kilku miesięcy miasto przeżywa obyczajowo-turystyczną rewolucję. Do walki ze złą opinią na temat miasta intensywnie włączyła się też nowa burmistrz. Kolejnym pomysłem na uspokojenie miasta jest kompletna zmiana dzielnicy „czerwonych latarni”, która zdaniem rządzącej nie pasuje do nowoczesnego wizerunku Amsterdamu.

Zbyt często za oknami widzimy wrażliwe cudzoziemki, które są wygwizdywane przez pijanych turystów z zagranicy – opowiada Femke Halsema w rozmowie z Bloombergiem. – Nasze śródmieście jest jednym z najstarszych w Europie o ogromnym znaczeniu historycznym, którego opinia pogarsza się coraz bardziej. Chcielibyśmy, aby turyści zobaczyli wartość kulturową – dodaje.

W czasach, gdy szeroko dyskutuje się o problemie dyskryminacji kobiet i molestowania seksualnego, wiele osób uważa, że takie miejsca powinny zniknąć z dużych miast. Władze zauważają też, że słynna dzielnica, która kiedyś było bezwstydnym miejscem uciech, dziś stała się atrakcją turystyczną, ale w złym znaczeniu tego słowa.

Według relacji pani burmistrz, kobiety nie tylko są wyśmiewane, ale także wytykane palcami, fotografowane czy nagrywane bez ich zgody.

– Musimy pamiętać, że Amsterdam to miejsce, w którym żyją ludzie. To nie jest zamrożona kraina stworzona tylko na potrzeby turystów – tłumaczy burmistrz. – Musimy zastanowić się, jakiego rodzaju turystów oczekujemy, skoro wiemy, że ich liczba i tak będzie rosnąć – dodała.

To nie pierwsza radykalny pomysł w Amsterdamie. W ostatnich miesiącach regularnie docierają do nas nowe zakazy i nakazy dotyczące turystów czy turystycznych atrakcji. Rozważany jest zakaz organizowania wieczór kawalerskich i panieńskich, a w życie weszły już zmiany dotyczące egzekwowanie prawa. Teraz mandaty mają być wystawiane bez żadnej taryfy ulgowej, a ukarany musi opłacić je na miejscu. Spożywanie alkoholu w miejscach publicznych może kosztować 95 EUR (ok. 405 PLN), a śmiecenie i zakłócanie porządku 140 EUR (ok. 600 PLN). Wcześniej podniesiono także podatek turystyczny do 7 proc. i rozpoczęto zdecydowaną walkę z nieuregulowanym wynajmem krótkoterminowym, np. przez Airbnb.

Zaledwie 10 dni temu także zlikwidowano słynny znak “I amsterdam” zlokalizowany obok Rijksmuseum, który przyciągał tłumy odwiedzających. Dalej można go zobaczyć w innych częściach miasta, ale to właśnie w tej lokalizacji stał się wręcz symbolem miasta.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Avatar użytkownika
Gdańsk z chęcią zostanie europejska stolica ping pong show. Na starym mieście, na odcinku 1 km już teraz funkcjonuje około 10 klubów GoGo. Turysta nie może spokojnie spacerować bo non stop jest zaczepiany przez naciagaczy. 
roccobarocco, 13 grudnia 2018, 19:34 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »