Dlaczego LOT poleci z Radomia? Zaskakująca szczerość wiceszefa LOT
LOT jest pierwszą linią, która ogłosiła uruchomienie lotów z nowego lotniska w Radomiu: od wiosny przewoźnik planuje polecieć stąd do Kopenhagi, Rzymu i Paryża, na każdej z tych tras latając po 3 razy w tygodniu. Decyzja ta nie była niespodzianką, bo już w wakacje zapowiadał ją m.in. europoseł Adam Bielan, jednak na razie wciąż nie znamy dokładnej daty uruchomienia tych tras, a bilety nie trafiły jeszcze do systemu rezerwacyjnego linii.
– Finalizujemy kwestie rozkładu z Radomia i jest to kwestia najbliższych kilku tygodni. W globalnych systemach dystrybucji musimy umieścić ceny biletów wraz z rozkładem, muszą być już opracowane dokładne rotacje samolotów. Będą to bardzo ciekawe rotacje bez przebazowania samolotów, aby uniknąć zwiększenia kosztów. Jeśli chodzi o inaugurację, to na razie zostańmy przy wiośnie, prawdopodobnie będzie to kwiecień. Pracujemy też z biurami podróży i touroperatorami, którzy też częściowo wypełnią nasze samoloty. Zwłaszcza na takich trasach jak połączenie do Rzymu – powiedział podczas spotkania z dziennikarzami Michał Fijoł, członek zarządu LOT ds. handlowych.
Hurghada od 2514 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Hurghada od 2127 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Sharm El Sheikh od 2378 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Decyzja LOT wywołała jednak pewne zdziwienie, zwłaszcza w kontekście komunikatu prasowego, w którym mogliśmy przeczytać, że w ten sposób LOT uwalnia przepustowość na Lotnisku Chopina. Co jest o tyle dziwne, że głównym celem budowy portu w Radomiu miało być uwolnienie przepustowości w Warszawie pod ekspansję LOT. Skąd więc taka decyzja?
– Jest w tym wielki sens i logika i musicie nam państwo zaufać. Robimy biznes od lat i Radom jest elementem naszej strategii, nie tylko w perspektywie krótkiej i średniej, ale też długoterminowej. W krótkiej perspektywie to przede wszystkim kwestia rentowności połączeń. Weźmy trasę do Rzymu – LOT od lat chciał tam wrócić, bo mamy ambicje, aby łączyć Warszawę ze wszystkimi europejskimi stolicami, ale dotąd nie mieliśmy szans na sensowne pojawienie się na tej trasie, bo do Rzymu latają już z Warszawy inne linie z całkiem dużą częstotliwością. Nie mamy więc szans albo mamy niewielkie szanse na skuteczne konkurowane na takiej trasie z przewoźnikami, którzy oferują tego rodzaju produkt – tłumaczył Fijoł.
I faktycznie ma tu trochę racji. Z Lotniska Chopina do Rzymu 9 razy w tygodniu lata Wizz Air (w przeszłości linia obsługiwała nawet kilkanaście rotacji na tej trasie tygodniowo), a z Modlina na lotnisko Ciampino codziennie lata Ryanair.
– Dlatego zdecydowaliśmy się wejść na lotnisko, które daje nam możliwość operowania znacznie niższym kosztem, a swoim catchment area obejmuje w dużej mierze wielu naszych potencjalnych pasażerów i daje nam szanse na rozwój. O Radomiu myślimy jednak także w dłuższej perspektywie, na przykład 2-3 lat, bo staramy się planować nasze działania do przodu. To trochę tak jak z naszą decyzją o wymienianie foteli w Boeingach 787. Decyzja jest podjęta, ale pierwsze zmiany pasażerowie zobaczą w 2024, a najpewniej dopiero w 2025 roku. Podobnie myślimy o przepustowości w Warszawie: planujemy w sposób długofalowy, jak uwolnić ją dla naszych operacji i pasażerów transferowych. Na pewno jednak upatrujemy też w Radomiu naszej szansy rynkowej i działamy na rzecz animacji ruchu z tego lotniska – powiedział Fijoł.
A jakie będą ceny biletów?
– Ceny będą takie, żebyśmy byli w stanie wypełnić nasze samoloty. Jak będziemy latali pustymi samolotami, to połączenia nie będą rentowne i w efekcie nie będziemy latali na tych trasach. Ale jestem dobrej myśli: nawet teraz podczas kongresu rozmawiamy z przedstawicielami biur podróży w sprawie pakietów miejsc na wyloty z Radomia – mówił członek zarządu LOT ds. handlowych.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?