Co z dalekimi trasami Wizza z Polski i powrotem na małe lotniska? Mamy nowe informacje – nie wszystkie są pozytywne
- co dalej z trasami Wizz Aira z Polski do Abu Zabi?
- czy i kiedy Wizz Air planuje zbazować w Polsce Airbusa A321XLR?
- czy Wizz Air ponownie pojawi się na mniejszych lotniskach w Polsce?
W piątek Wizz Air ogłosił nowy etap swojej ekspansji w Polsce, ogłaszając aż 11 nowych tras z Modlina. Przy tej okazji rozmawialiśmy z Rolandem Tischnerem, dyrektorem zarządzającym Wizz Air Hungary na temat planów przewoźnika w Polsce. O części z nich pisaliśmy już na naszych łamach kilka dni temu – teraz przyszedł czas na ciąg dalszy.
Pafos od 2209 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Modlin)
Sousse od 2315 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Marsa Alam od 2154 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Co dalej z trasami Wizz Aira z Polski do Abu Zabi?
Planowane od września zawieszenie działalności linii Wizz Air Abu Dhabi mocno wpłynęło na strategiczne plany przewoźnika. Jednocześnie pojawiły się pytania o to czy Wizz Air utrzyma oba połączenia do Abu Zabi z Polski – chodzi tu o loty z Krakowa i Katowic. Tischner uspokaja, że loty na obu trasach będą kontynuowane, choć zaraz dodaje, że wszystko zależy od rozwoju sytuacji na Bliskim Wschodzie.
– Obie trasy z Polski są realizowane przez Wizz Air Hungary, więc zamknięcie Wizz Air Abu Dhabi nie wpływa na przyszłość tych połączeń. W dalszym ciągu będziemy je realizowali, podobnie jak część innych tras z Europy na Bliski Wschód, choć oczywiście będziemy bardziej selektywni i będziemy latać tylko na tych trasach, które są rentowne. Musimy pamiętać, że choć loty do Abu Zabi sprzedają się świetnie, to jednak mocno wpływa na nie sytuacja na Bliskim Wschodzie, szczególnie zamknięte przestrzenie powietrzne w krajach tego regionu. Konieczność latania dłuższymi trasami czy nocowania załóg mocno wpływa na rentowność tych połączeń, ale jeśli sytuacja się poprawi, na pewno dalej będziemy kontynuować te loty – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Tischner.
A321XLR w Polsce? Tak, ale najwcześniej w 2027 roku
Zamknięcie Wizz Air Abu Dhabi skomplikowało też strategię przewoźnika dotyczącą Airbusów A321XLR, czyli samolotów przeznaczonych na długie, nawet 8-godzinne loty. Wizz Air już zapowiedział, że będzie renegocjował umowę z Airbusem, aby zamienić część z zamówionych 47 A321XLR na „standardowe” Airbusy A321neo. Przewoźnik chce jednak rozwijać dalekie połączenia, także z Polski, choć w przypadku naszego kraju nie stanie się to szybko.
– Pierwszy A321XLR w Europie Środkowej zostanie najpewniej zbazowany w Budapeszcie. Czy polecimy stamtąd do Indii? Tak, rozmawiamy i analizujemy uruchomienie tego kierunku. A co z Polską? Jest bardzo możliwe, że w pewnym momencie także tu zbazujemy A321XLR, jednak będzie to zależało od rentowności połączeń i dostępu do wybranych rynków, co jest związane z licznymi regulacyjnymi ograniczeniami. Kiedy to nastąpi? Myślę, że na pewno nie przed końcem przyszłego roku. Jest też za wcześnie, by dyskutować o potencjalnych trasach z Polski – mówi Tischner.
Powrót Wizz Aira na małe lotniska? Na razie wykluczony
Borykający się wciąż z problemami z częścią uziemionej floty Wizz Air nie zamierza też na razie wrócić na mniejsze lotniska w Polsce, gdzie przez jakiś czas realizował loty, ale musiał je zawiesić. Choć od końca października przewoźnik przywróci połączenie z Szyman do Dortmundu, to nie zanosi się na wznowienie lotów z Łodzi ani z Bydgoszczy. O trasie do Londynu może też na razie zapomnieć lotnisko w Babimoście, o czym kilka miesięcy temu było bardzo głośno.
– Nie mamy w tej chwili żadnych planów powrotu na takie lotniska jak Bydgoszcz czy Łódź, ale mamy ambicję, by dalej rozwijać się w Polsce. W pierwszej kolejności chcemy jednak otwierać nowe trasy i dodawać samoloty tam, gdzie mamy już bazy operacyjne – mówi Tischner.






Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?