Brakuje 10 tys. pracowników, a ceny rosną jak szalone. Chorwacja ma problemy na starcie sezonu
Nie ma wątpliwości, że Chorwacja należy do ścisłej czołówki ulubionych urlopowych krajów wśród Polaków.. Ale w tym roku może być tak, że choć my stawimy się na miejscu tłumnie, to… nie do końca będzie miał nas kto obsługiwać.
Mahdia od 2070 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Zielona Góra)
Rodos od 2340 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Praga)
Złote Piaski od 2972 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
– Pod względem liczby zarezerwowanych noclegów i przyjazdów turystów rzeczywiście zbliżamy się do poziomu z 2019 roku – przyznał Veljko Ostojić, dyrektor Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej. – Nie chcemy jednak, żeby nasi goście odczuli spadek jakości czy brak niektórych produktów lub usług – dodał.
Niestety pobożne życzenia branży boleśnie zderzają się z rzeczywistością. Według szacunków brakuje około 10 tysięcy pracowników, a w szczególnie trudnej sytuacji są mniejsze firmy. I to nie koniec problemów.
Podobnie jak w wielu europejskich krajach, Chorwacja ma kłopot z rosnącymi cenami. Próba odbicia się po dwóch chudych latach to jedno, ale dochodzi do tego również rosnąca inflacja i podwyżki kosztów energii i artykułów spożywczych. Według wyliczeń ceny żywności wzrosły nawet o 40 procent.
Polacy, którzy wybierają się do Chorwacji muszą się więc liczyć, że na pewno nie będzie to najtańszy sezon. Warto jednak wiedzieć, że turystyka generuje w Chorwacji aż 20 procent PKB i jest kluczowym elementem tutejszej gospodarki.