Chiny zapłacą, żeby linie lotnicze wznowiły loty. LOT mógłby sporo zyskać
Władze Chin wdrożyły program wsparcia finansowego dla linii lotniczych, które zdecydują się przywrócić loty do tego kraju. Wysokość dotacji będzie uzależniona od liczby miejsc na pokładzie samolotu, odległości i konkurencji na danej trasie. Tylko czy ktoś się skusi?
Administracja Lotnictwa Cywilnego Chin wydała komunikat, z którego wynika, że chiński rząd jest gotowy przeznaczyć spore środki na przywrócenie ruchu lotniczego pomiędzy Państwem Środka a resztą świata.
Plan wsparcia jest prosty. Chiny wypłacą przewoźnikom stałą stawkę za każdy pasażerokilometr obsługiwanej trasy. 0,0025 USD na trasach obsługiwanych przez kilka linii lotniczych i 0,0076 USD na połączeniach, na których dany przewoźnik nie ma konkurencji.
Od czasu wybuchu epidemii koronawirusa, która miała swój początek w chińskiej prowincji Wuhan, wielu przewoźników zdecydowało się zawiesić loty. Pasażerowie mogli zmieniać termin swoich rezerwacji lub całkowicie zrezygnować z biletów i otrzymać pełny zwrot kosztów. Do linii, które podjęły taką decyzję należy m.in. LOT, Lufthansa, Finnair czy British Airways. I choć każde z tych zawieszeń miało być jedynie tymczasowe, na razie nic nie wskazuje na to, by linie miały wznowić loty.
Jednak teraz, gdy w zamian będą mogły otrzymać sporą dotację, na pewno dobrze to sobie przekalkulują. A jeśli się okaże, że to wsparcie im się opłaca, loty do Chin szybko wrócą do rozkładów. Nie jest bowiem tajemnicą, że przewoźnicy – podobnie jak cała branża turystyczna – przez koronawirusa tracą ogromne pieniądze.






Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?