Turyści masowo odwołują urlopy w wakacyjnym raju. Przyczyną… literówka w nazwie kraju
Bermudy to idealne miejsce na urlop. Przejrzysta woda, piękna rafa koralowa, piaszczyste plaże – to wszystko powoduje, że owo terytorium zależne Wielkiej Brytanii, położone na Oceanie Atlantyckim jest chętnie odwiedzane przez turystów, pragnących ciszy i wypoczynku.
Niestety, władze tego turystycznego raju poinformowały, że po raz pierwszy od dwóch lat odnotowano spadek liczby turystów, którzy odwiedzili rajskie wyspy. W czym problem? Nie uwierzycie – wszystkiemu winna jest… literówka w nazwie kraju.
W ostatnich miesiącach przez Karaiby przetoczyły się niszczące huragany Irma i Jose, które zdewastowały wiele państw i wysp. Pisaliśmy o tym na naszych łamach. Jednym z dotkniętych kataklizmem miejsc było wyspiarskie państwo Antigua i Barbuda, położone w archipelagu Małych Antyli. Wiadomości o niszczycielskich skutkach huraganu były szeroko publikowane przez światowe media.
Szkopuł w tym, że część z nich się pomyliła – i zamiast pisać o Barbudzie (w języku angielskim: Barbuda), pisały o Bermudach (ang.: Bermuda). Różnica mała, ale znacząca.
Pomimo faktu, że te dwa miejsca dzieli od siebie 1600 km, a Bermudy nie są nawet położone na Karaibach – wielu turystów (ponad 3000 osób), nieświadomych tej pomyłki, zaczęło odwoływać swoje wakacje na Bermudach. Lokalni urzędnicy otrzymywali SMSy od znajomych z innych części świata, o treści: „Mam nadzieję, że nic ci się nie stało”.
Fot. Mapy Google
To poważny problem – dochody z turystyki stanowią znaczącą pozycję w bermudzkim budżecie. Każdy z wypoczywających na Bermudach turystów wydawał przeciętnie podczas swojego pobytu ponad 5300 PLN.
Jak widać, mały błąd, drobna literówka, może mieć wpływ na wiele spraw związanych z turystyką 😉