Specjalna grupa do spraw niesfornych turystów. „Wydają mało i sprawiają kłopoty”
Niesforne, a nierzadko również niezgodne z prawem zachowania turystów na Bali w ostatnich miesiącach wielokrotnie przebijały się do światowych mediów. Głośno było przede wszystkim o kilku podróżnych, którzy robili sobie zdjęcia w negliżu przed świętymi miejscami. Ich zabawa skończyła się deportacją i publiczną krytyką za naruszanie lokalnych zwyczajów i zasad.
W obliczu źle zachowujących się obcokrajowców indonezyjskie władze postanowiły wprowadzić podatek turystyczny, a także opublikowały oficjalną listę nakazów i zakazów. Ich złamanie ma grozić nawet unieważnieniem wiz, a w najgorszym wypadku nawet karą więzienia. Na liście zakazanych działań znalazły się m.in. dotykanie świętych drzew, bezczeszczenie świętych miejsc i świątyni, zaśmiecanie obszarów publicznych czy… używanie jednorazowych plastikowych toreb czy słomek.
- Hurghada od 1372 PLN na 11 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
- Korfu od 2743 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
- Korfu od 2281 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Teraz władze Bali podjęły kolejny krok i powołały specjalną grupę zadaniową „Bali Becik”, której celem ma być monitorowanie zachowań cudzoziemców. Silmy Karim, dyrektor generalny ds. imigracji w rozmowie z „The Bali Sun” powiedział, że utworzona przez niego jednostka ma docelowo przeprowadzać nawet 100 operacji specjalnych każdego miesiąca. Zapewnił przy tym, że „nie będą one w żadnym stopniu zakłócać turystyki„. Grupa zadaniowa w pierwszym etapie ma działać do końca grudnia tego roku.
Na czym dokładnie mają polegać działania grupy? Urzędnicy imigracyjni, a także funkcjonariusze z ośrodka zatrzymań imigracyjnych będą obserwować zachowania turystów w losowych miejscach na wyspie. Ponadto uruchomiona została infolinia, pod którą będą mogli dzwonić inni turyści i zgłaszać nieodpowiednie zachowania niesfornych cudzoziemców. Celem tych zadań jest „ochrona i zachowanie reputacji Bali poprzez egzekwowanie zasad i przepisów”.
Złe zachowanie przyjezdnych to zdaniem władz Bali tylko jedna strona medalu. Karim w rozmowie z „The Bali Sun” przyznał również, że istnieje silna korelacja między niesfornymi działaniami przyjezdnych a ich poziomem wydatków. – Głównym problemem dotyczącym obcokrajowców na Bali jest duża liczba zagranicznych turystów o niskich wydatkach, którzy często sprawiają kłopoty – dodał.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?