Aż trudno w to uwierzyć! Oto najdziwniejsze historie z samolotów, które zdarzyły się w tym roku

ręce też można uznać za potencjalnie niebezpieczne, proponuję obcinać już na bramkach

audrinkaręce też można uznać za potencjalnie niebezpieczne, proponuję obcinać już na bramkach

Nie mówiąc o tym, że każdy facet to potencjalny gwałciciel i ma do tego sprzęt :P

AR15 to karabinek samopowtarzalny a nie karabin maszynowy. Poza tym nie ma nic dziwnego w tym, że facet miał ją na plecach na lotnisku.

Z całym szacunkiem do f4f, czy musicie pisać takie bzdury????

Takich bezmózgów, którzy nie zwracając uwagi na innych pasażerów, natarczywie usiłują odchylić oparcie do tyłu (mimo, że się nie da bo blokują je miażdżone kolana pasażera z tyłu) to sam mam nie raz ochotę udusić.

Dziwne, nie mogli otworzyć okna, żeby trice wywietrzyć smród i lecieć dalej?

Hymn z powodu nieprzyjemnego zapachu awaryjne lądowanie samolotu...:-) W tym roku wracaliśmy z wakacji liniami Small Planet i na pokładzie samolotu polskie małżeństwo po spożyciu ogromu alkoholu zaczęło awanturę z załogą. Pierwsza próba zakłócenia spokoju pasażerów polegała na stwierdzeniu wstawionego mężczyzny, że on pracuje w "firmie" weryfikującej bezpieczeństwo na pokładzie (na pytanie o nazwę pracodawcy i dane osobowe delikwenta i okazanie się jakimś dokumentem - pytanie padło od jednego z pasażerów -odpowiedział w niecenzuralny sposób, że ON nic nie musi nam okazywać). Po dość długiej wymianie zdań z załogą, wstawiony koleś z żoną stwierdzili na cały głos, że mają na pokładzie bombę!!! Samolot wypełniony głownie rodzicami z dziećmi, sama podróżowałam z mężem i sześciolatkiem, który kiedy padły słowa bomba (kilkakrotnie) przeraził się i zaczął popłakiwać. Zresztą większość kobiet i dzieci była przerażona...Niestety załoga nie zrobiła nic, samolot nadal był w powietrzu, nie było żadnej opcji awaryjnego lądowania. Nawet w Polsce na lotnisku w Katowicach zawiani zamachowcy wyszli z pokładu jakby nigdy nic, nikt z ochrony lotniska ani służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo lotu nie zajął się potencjalnymi terrorystami :-( A niechlubni bohaterowie nadal próbowali zakłócać spokój podróżujących, pozostawiając podręczne bagaże na środku terminalu przed odprawą celną, tu rownież nikt z obsługi lotniska nie zainteresował się porzuconym bagażem. Wierzcie mi po takiej przygodzie lotnisko w Katowicach i linie lotnicze SP są dla mnie skreślone.