Airbnb zapowiada ostre kontrole. Znów będzie współpracował z rządem

Największy portal z ofertami wynajmu krótkoterminowego kolejny raz decyduje się współpracować z rządem, zamiast z nim walczyć. Tym razem chodzi o francuski rząd, który czym prędzej chce wyłapać wynajmujących bez specjalnej licencji. A Airbnb mu w tym pomoże!
Wszystko wskazuje na to, że Airbnb nie zamierza bronić ani nawet ułatwiać życia gospodarzom, którzy łamią lokalne przepisy. Firma ogłosiła, że będzie ściśle współpracować z francuskim rządem i pomoże znaleźć takie osoby.
Zgodnie z obowiązującymi we Francji zasadami, wynajem krótkoterminowy jest możliwy po rejestracji takiego lokalu i uzyskaniu odpowiedniej licencji. Muszą też deklarować każdy wynajem. To pomaga kontrolować liczbę dni, w których obiekt jest wynajmowany. Obecnie całe mieszkania czy domy nie mogą być wynajmowane więcej niż przez 120 dni w roku.
Airbnb zapewniło dzisiaj, że jeśli w portalu pojawią się ogłoszenia od gospodarzy, którzy nie dopełnili tego obowiązku, ich oferty będą usuwane. Portal obiecał zacieśnić współpracę z rządem i dostarczać odpowiednich informacji. Tym samym utrudni życie nieuczciwym gospodarzom, a pomoże tym, którzy stosują się do przepisów. Na początek akcja ma dotyczyć Paryża – jednego z najpopularniejszych miejsc docelowych na całej platformie – ale także Lyonu i Bordeaux. Później stopniowo obejmie cały kraj.
Sytuacja jest tym ciekawsza, że jeszcze kilka lat temu, miasta traktowały Aribnb jako jednego z największych wrogów i czynników negatywnie wpływających na ich rozwój. To wtedy zaczęły wprowadzać surowe ograniczenia dotyczące tej platformy i rozpoczęły oficjalną wojnę z najmem krótkoterminowym. Stało się tak m.in. w Japonii. Barcelonie, Amsterdamie, Nowym Jorku, Berlinie, Danii, Helsinkach, San Francisco i wielu, wielu innych miejscach.
Od dłuższego czasu dyskusja na temat odpowiednich regulacji trwa również w Polsce.
Z biegiem czasu Aribnb zamiast walczyć z opinią na swój temat postanowiło wyciągnąć rękę do rządów i coraz chętniej… staje się ich partnerem.
– W ramach naszej pracy traktujemy organy regulacyjne jak sojuszników, a nie przeciwników i zawarliśmy partnerstwa, które wzmocniły naszą firmę i społeczność – podkreślała firma już przy okazji współpracy z duńskim rządem ponad rok temu.
Porozumienia na linii Airbnb – rząd czy lokalne władze nawiązano także w Japonii czy San Francisco. W tym ostatnim, podobnie jak we Francji dba, aby niezarejestrowani gospodarze znikali z platformy. W Danii zgodziła się udostępniać informację o zarobkach gospodarzy, by kwestia odprowadzania podatków nie budziła żadnych wątpliwości. Platforma stara się też coraz mniej utrudniać życie lokalnym społecznościom. Zakazano chociażby organizowania imprez w wynajmowanych obiektach, usunęła dedykowane takim wydarzeniom „imprezowe domy”, a w USA, Kanadzie i niektórych krajach Europy ograniczono możliwość wynajmu osobom poniżej 25 roku życia.