Te 4 linie mocno wyróżniają się na tle innych. Sprawdź ich plany: niedługo inne linie będą robić to samo
Jak to jest z tymi cenami biletów lotniczych, że niby stoją w miejscu, ale z roku na rok linie wyjmują nam z kieszeni coraz więcej pieniędzy? Odpowiedź na to pytanie przynosi tegoroczna edycji CarTrawler Yearbook of Ancillary Revenue, którego autorzy przeanalizowali wyniki finansowe 75 linii lotniczych z całego świata pod kątem przychodów pozalotniczych, czyli wszystkich wydatków pasażerów, które nie dotyczą samego biletu. Znajdują się tu więc takie usługi jak większy bagaż podręczny, pierwszeństwo wejścia na pokład czy wybór miejsca w samolocie. I jak doskonale wiemy, z roku na rok przewoźnicy coraz mocniej idą w tę stronę, dodając więcej dodatkowych usług, za które musimy płacić. Trudno odmówić im przy tym kreatywności, bo co i rusz pojawiają się nowe pomysły. Takie jak choćby niedawno wprowadzona przez linię Condor usluga, w ramach której możemy sobie zarezerwować… miejsce w schowku nad glową na nasz bagaż podręczny!
Jak wygląda kwestia przychodów pozalotniczych globalnie i które linie notują najlepsze wyniki? Sprawdźmy!
Kreta Zachodnia od 2689 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Agadir od 2036 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Zakynthos od 2436 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Z raportu CarTrawler wynika, że w 2021 roku linie sprzedały nam dodatkowe usługi za oszałamiającą kwotę 48,4 mld dolarów! To aż o 54,2 procent więcej niż w pandemicznym 2020 roku, ale wciąż o 28 procent mniej niż w 2019 roku. Jednocześnie jednak warto zauważyć, że wciąż rośnie średnia wartość dodatkowych usług, jakie od linii kupuje statystyczny pasażer. W 2021 roku każdy pasażer linii lotniczej kupował przeciętnie usługi o wartości 29,96 dolara, czyli 140 zł. To aż o 8,42 dolara więcej niż w 2019 roku.
– Jest jasne, że przychody pozalotnicze stanowiły kluczowy czynnik dla rentowności linii w ubiegłym roku – mówi Aillen McCormack, dyrektor ds. handlowych w CarTrawler.
Wyraźnie widać to w najciekawszym zestawieniu raportu, w którym ujęto 10 linii, w których wynikach przychody poza lotnicze stanowią największy procent.

Przede wszystkim wyraźnie widzimy, że prawie wszystkie linie z czołowej dziesiątki zanotowały bardzo solidne wzrosty, jednak najciekawsze są 4 pierwsze pozycje. Znajdują się tam przewoźnicy, dla których opłata za wybór miejsca w samolocie czy pierwszeństwo wejścia na pokład stanowiły w sumie ponad 50 procent wszystkich przychodów, czyli były de facto ważniejsze od przychodów za bilety. Te linie to Wizz Air (lider zestawienia, 56 procent wszystkich przychodów to przychody pozalotnicze), a także 3 low-costy z USA: Frontier, Spirit i Allegiant Air.
Taka strategia sprawia, że low-costy mimo niekorzystnej sytuacji rynkowej (jak np. drożejąca ropa) mogą wciąż oferować niskie ceny za same przeloty i nie przejmować się tym, ponieważ jak już pisaliśmy na naszych łamach, w kryzysie pasażerowie nie rezygnują z dodatkowych usług, a nawet wręcz przeciwnie, kupują je chętniej.
Co ciekawe, na liście widzimy, że całkiem solidnie wzrosły też przychody pozalotnicze Ryanaira oraz linii easyJet. W przypadku irlandzkiej linii jest to stały trend. Przy okazji ostatniej prezentacji dotyczącej wyników finansowych dowiedzieliśmy się, że statystyczny pasażer Ryanaira wydaje średnio 22,13 EUR na wszelkiego rodzaju dodatkowe usługi. Dla porównania: jeszcze w 2019 roku było to zaledwie 17 euro, a w 2018 – ledwie 15,48 euro.
Równie duży wzrost zanotował easyJet, choć w tym przypadku było to związane z dużą zmianą w polityce firmy: od lutego 2021 przewoźnik zrezygnował z dużego bezpłatnego bagażu podręcznego, de facto zrównując swoją ofertę do tej oferowanej przez Ryanaira i Wizz AIra.
Czy inne linie pójdą w ślady wielkiej czwórki? Wszystko na to wskazuje.