„Zwykła kupa kamieni, nie polecam nikomu.” Podróżnicy zdradzają najbardziej rozczarowujące i przereklamowane miejsca na świecie
 Od najmłodszych lat widzimy te miejsca w telewizji czy na zdjęciach i marzymy, by je kiedyś zobaczyć na własne oczy. W końcu nadchodzi ten dzień i... przychodzi wielkie rozczarowanie. Bo miejsce jest znacznie mniej imponujące niż wydawało się na zdjęciach, wokół czają się sprzedawcy pamiątek, no i te tłumy turystów. Znacie to? Zobaczcie atrakcje, na które najbardziej narzekają turyści i podróżnicy. 
 PoprzednieObraz 5 z 13Następne
Watykan
Miejsce, w którym znajduje się masa niesamowitych zabytków: Kaplica Sykstyńska, Bazylika św. Piotra, Muzea Watykańskie. Takie miejsce chyba nie może się nie podobać? Błąd.
„Watykan to chyba najbardziej frustrująca turystyczna pułapka, w którą wpadłam. Chciałam tylko popatrzeć na te wspaniałe zabytki, ale Watykan to nie jest miejsce, w którym można się zatrzymać i po prostu sobie pooglądać różne rzeczy. Zamiast tego przeganiano nas w ekspresowym tempie z sali do sali, jakbyśmy byli cielakami wiezionymi na rzeź. Nie mogłam też zatrzymać się nawet na chwilę, by popatrzeć na Kaplicę Sykstyńską z powodu niemożliwych tłumów, które naciskały na mnie ze wszystkich stron. A dodam, że nie byłam tam w szczycie sezonu turystycznego. Chętnie bym tam wróciła, ale tylko wtedy, gdyby ktoś przekonał ludzi w Watykanie, aby wpuszczali do swoich obiektów maksymalnie 1/10 ludzi, którzy są tam obecnie” - to komentarz amerykańskiej turystyki Erin McLaughlin.
Fot. Nattee Chalermtiragool / Shutterstock
Miejsce, w którym znajduje się masa niesamowitych zabytków: Kaplica Sykstyńska, Bazylika św. Piotra, Muzea Watykańskie. Takie miejsce chyba nie może się nie podobać? Błąd.
„Watykan to chyba najbardziej frustrująca turystyczna pułapka, w którą wpadłam. Chciałam tylko popatrzeć na te wspaniałe zabytki, ale Watykan to nie jest miejsce, w którym można się zatrzymać i po prostu sobie pooglądać różne rzeczy. Zamiast tego przeganiano nas w ekspresowym tempie z sali do sali, jakbyśmy byli cielakami wiezionymi na rzeź. Nie mogłam też zatrzymać się nawet na chwilę, by popatrzeć na Kaplicę Sykstyńską z powodu niemożliwych tłumów, które naciskały na mnie ze wszystkich stron. A dodam, że nie byłam tam w szczycie sezonu turystycznego. Chętnie bym tam wróciła, ale tylko wtedy, gdyby ktoś przekonał ludzi w Watykanie, aby wpuszczali do swoich obiektów maksymalnie 1/10 ludzi, którzy są tam obecnie” - to komentarz amerykańskiej turystyki Erin McLaughlin.
Fot. Nattee Chalermtiragool / Shutterstock
PoprzednieObraz 5 z 13Następne
 
  
 






 
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
  
 