Ryanair chce zwolnić 900 pilotów i członków załóg! Kolejny potężny kryzys w firmie
Multum nowych tras od Ryanaira? Na razie o nich zapomnijcie. Michael O’Leary zapowiedział pracownikom, że wkrótce firma zacznie zwalniać z pracy pilotów i członków załóg. Obecnie Ryanair szacuje, że ma o 500 pilotów i 400 członków cabin crew za dużo, a w przyszłym roku może zwolnić kolejne 600 osób.
O zwolnieniach O’Leary poinformował swoich pracowników w poniedziałek, w wewnętrznym filmie wideo, które dzisiaj wyciekło do mediów. Prezes Ryanaira informuje w nim, że obecnie firma ma zbyt wielu pracowników i że do końca sierpnia przewoźnik ogłosi program zwolnień. Jak donosi Reuters, pierwsza fala zwolnień ma mieć miejsce do końca września, a druga w grudniu, a więc przed końcem roku. Zwolnienia mają dotknąć do 900 pracowników Ryanaira: 500 pilotów i 400 członków załóg.
– W ciągu najbliższych tygodni będziemy się starali zminimalizować skalę redukcji miejsc pracy, ale z pewnością nie da się ich uniknąć – powiedział O’Leary w filmie adresowanym do pracowników.
Ryanair jest jedną z największych linii lotniczych w Europie – zatrudnia ponad 5,5 tys. pilotów i 9 tys. członków załóg pokładowych, co oznacza, że liczba pracowników może się skurczyć nawet o 6 procent.
A to może być jeszcze gorzej, bo O’Leary miał powiedzieć, że w kolejnym sezonie letnim zwolnienia mogą dotknąć następnych 600 osób.
Kto jest temu winien? Związki zawodowe i Boeing
Z informacji serwisu Yahoo Finance wynika, że O’Leary za planowane zwolnienia wini przede wszystkim związki zawodowe i wynegocjowane przez pracowników podwyżki, które wpłynęły na wyniki finansowe firmy oraz na to, że wśród pracowników była znacznie mniejsza rotacja, bo mniej ludzi odchodziło z firmy.
Z całą pewnością poważnym problemem Ryanaira i powodem zwolnień są też opóźnienia w dostawach Boeingów 737 MAX 200. W poniedziałkowej prezentacji dotyczącej wyników finansowych firmy w ostatnim kwartale Ryanair poinformował, że w następnym sezonie letnim oczekuje, iż otrzyma jedynie 30, a nie 58 nowych samolotów, jak pierwotnie planował. Jednocześnie tania linia już kilkanaście dni temu ogłosiła, że z powodu problemów z MAX-ami będzie zamykała trasy i nierentowne bazy operacyjne.
Dodajmy, że to nie koniec problemów Ryanaira, bo nad linią zawisło widmo kolejnych strajków. Wiele zwiastuje, że pod koniec kwietnia strajkować mogą piloci w Wielkiej Brytanii i Irlandii, a także załogi pokładowe w Portugalii.
Tak czy inaczej – wszystko wskazuje na to, że w Ryanairze możemy mieć do czynienia z najpoważniejszym kryzysem w historii firmy.
