Wybierasz się na Bali? Lepiej dokładnie obejrzyj swój paszport, bo mogą Cię… nie wpuścić.

Linia Jetstar nie wpuściła pasażerki na pokład ze względu na zniszczony paszport. I pewnie wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że dokument jest w dobrym stanie, przewoźnik zasłania się przepisami, a podróż na Bali zamieniła się niemal w serię niefortunnych zdarzeń. Tymczasem taka sytuacja może spotkać każdego z nas ze względu na nowe przepisy.
Odmowa wpuszczenia na pokład lub wjazdu do danego kraju to nigdy nie jest przyjemna rzecz. Powodów bywa wiele – „złe pieczątki” w paszporcie, czyli niezbyt przemyślany dobór krajów, które odwiedziliśmy wcześniej, niedopełnienie formalności, czyli np. brak wizy albo odpowiedniego dokumentu. Musimy bowiem pamiętać, że w paszporcie musi być wolne miejsce na pieczątkę, a jego ważność nie może upływać przed terminem ustalonym przez dany kraj (zazwyczaj 6 miesięcy od planowanego wyjazdu). Nie może być on też zniszczony, choć akurat to – jak się okazuje – jest pojęciem względnym.
Ostatnio Sam Kerr, 23-letnia Australijka nie została wpuszczona na pokład linii JetStar. Obsługa odmówiła jej lotu na Bali właśnie ze względu na zniszczony paszport. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że zaskoczona kobieta postanowiła podzielić się ze światem zdjęciami swojego dokumentu. Łatwo można dostrzec, że uszkodzenia są minimalne i wynikają raczej ze standardowego, regularnego użytkowania paszportu aniżeli stanowią poważne zniszczenie.
– To jakiś żart – skomentowała krótko kobieta.
To jednak nie jedyna taka historia z ostatnich tygodni. Wszystko dlatego, że na początku roku Indonezja zaostrzyła przepisy dotyczące wjazdu do kraju. Dla turystów kluczowe są dwie rzeczy. Po pierwsze zaczęto przywiązywać dużą wagę do „zniszczonych paszportów”, a po drugie wprowadzono kary dla linii lotniczych, które pozwoliły takim osobom dostać się do kraju. Choć oficjalnie nie wiadomo, o jakie kwoty chodzi, w branży mówi się, że kary wynoszą po 5 tys. USD.
Dodatkowo taki pasażer nie zostanie wpuszczony do Indonezji, a więc linia lotnicza musi zabrać go z powrotem – znów ponosi więc dodatkowe koszty. W efekcie linie nie chcą ryzykować decydują się odmówić lotu pasażerowi, którego paszport w ich opinii nie spełnia oczekiwań – tak „na wszelki wypadek”.
Jeśli więc wybieracie się na Bali czy inną piękną indonezyjską wyspę, warto dokładnie obejrzeć swój paszport i być przygotowanym na nowe zasady panujące w kraju. Tym bardziej, że przepisy w żaden sposób nie określają, co dokładnie oznacza „zniszczony paszport”. Ocena enigmatycznego kryterium zależy tylko i wyłącznie od urzędnika na granicy lub pracownika firmy lotniczej.