Znamy plany Ryanaira dla Polski. Będzie dużo nowych tras, w tym kraj, do którego jeszcze od nas nie latali!
Ryanair ma za sobą świetny rok – na naszych łamach pisaliśmy już o bardzo dobrych wynikach finansowych irlandzkiej linii. Ale duży progres widać też, jeśli chodzi o Polskę. Z raportu finansowego Ryanaira wynika, że nasz kraj był drugim najszybciej rosnącym, jeśli chodzi o udziały w rynku. W minionym roku irlandzka linia obsłużyła 36 procent polskiego rynku przewozów lotniczych (wzrost w skali roku o 10 punktów procentowych), a szybciej zdobywała udziały w rynku tylko we Włoszech (skok z 27 do 40 procent rynku).
– Z raportu jasno wynika, że Polska jest drugim najszybciej rosnącym rynkiem Ryanaira. I ten trend z pewnością się utrzyma – w zeszłym roku na trasach z i do Polski przewieźliśmy 14.5 mln pasażerów, w tym roku chcemy przewieźć o 1 mln podróżnych więcej. Polska jest czwartym najważniejszym rynkiem Ryanaira pod względem liczy pasażerów po Wielkiej Brytanii, Włoszech oraz Hiszpanii, a ostatnimi rezultatami tylko umocniliśmy naszą pozycję – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Michał Kaczmarzyk, dyrektor generalny Buzz, czyli polskiej spółki córki Ryanaira. I wskazuje na to, że irlandzka linia umocniła swoją przewagę nad największymi rywalami w naszym kraju.
- Costa Brava od 2151 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
- Słoneczny Brzeg od 1588 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
- Hammamet od 2657 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
– Przed wybuchem pandemii różnice w liczbie obsłużonych pasażerów między nami i LOT nie były duże, dziś wyprzedzamy ich o ponad 5 mln podróżnych. Naszą przewagę budujemy w portach regionalnych – na wszystkich lotniskach w Polsce mamy największą siatkę połączeń. W Polsce obsługujemy ponad 3 tysiące lotów tygodniowo, w całym regionie CEE – blisko 5 tysięcy lotów – mówi dyrektor generalny Buzza.
Co ważne, szef Buzza wskazuje też na to, że w przypadku Polski zwiększył się też ruch przylotowy, czyli liczba zagranicznych gości odwiedzających nasz kraj. To ważne, bo musimy pamiętać o wybuchu wojny w Ukrainie w ubiegłym roku, która sprawiła, że wielu zagranicznych turystów zaczęło omijać Polskę.
-Tak, widzimy, że w porównaniu z początkiem ubiegłego roku mamy do czynienia z pełnym odbiciem. Oczywiście, musimy pamiętać o specyfice polskiego rynku i o tym, że nigdy nie będziemy krajem z większą liczbą przyjeżdżających turystów niż wylatujących pasażerów. Ale też wyraźnie widzimy na przykładzie takich lotnisk jak Kraków, Poznań czy Wrocław, że turystyka
przyjazdowa wraca w pełni. Widzimy też zwiększony ruch, jeśli chodzi o mały i średni biznes, który chętnie korzysta z naszych usług. Pewną nowością jest dla nas coraz większe zainteresowanie naszymi usługami ze strony dużych korporacji, które dotychczas korzystały z przewoźników tradycyjnych, a dzisiaj coraz częściej przesiadają się do samolotów Ryanaira – mówi Kaczmarzyk.
Będą nowe trasy? Ryanair szykuje hitowy kierunek z Polski
Nie mogło też oczywiście zabraknąć pytania o nowe trasy, w tym też te bardziej egzotyczne. Jak pisaliśmy na naszych łamach, kilka tygodni temu Michael O’Leary zapowiedział większe zaangażowanie Ryanaira w takich krajach jak Maroko, Jordania, Izrael czy Egipt. Czy na któreś z tych tras możemy liczyć także z naszego kraju?
– Jeżeli chodzi o zimowy rozkład, to lada moment ogłosimy nowe trasy z Polski. Co z bardziej egzotycznymi trasami? Dobrym przykładem jest Maroko, które jest w open sky, więc na pewno będziemy rozwijać stąd naszą ofertę. A Egipt? To jest kierunek, do którego na pewno będziemy latać z Polski. Pytanie nie brzmi więc „czy”, tylko „kiedy” – mówi Kaczmarzyk.
Dodaje też, że najpewniej już tej zimy Ryanair uruchomi trasy z Polski do zupełnie nowego kraju, który do tej pory nie był obecny w regularnej siatce połączeń irlandzkiej linii. Nie chce jednak na razie podać szczegółów, bo temat jest jeszcze dopinany.