więcej okazji z Fly4free.pl

Będą zmiany w limitach bagażu podręcznego. Co się zmieni i czy wróci darmowa walizka zabierana na pokład?

Foto: Patryk Kosmider / Shutterstock
Komisja Europejska we współpracy z liniami lotniczymi pracuje nad ustaleniem jednolitego wymiaru i limitów bagażu podręcznego dla wszystkich przewoźników w Europie. Optymistyczny wariant zakłada, że znów będziemy mogli zabrać ze sobą na pokład małe walizki bez dodatkowych opłat, choć zważywszy na liczbę różnic między zainteresowanymi stronami, będzie to z pewnością bardzo trudne.

Wymiary i limit bagażu podręcznego to jeden z najtrudniejszych i budzących największe emocje tematów w branży lotniczej. Powodów jest wiele, a najwięcej z nich dostarczają tanie linie lotnicze: limity bagażu podręcznego wliczonego w cenę biletu są szalenie małe, za zwiększenie limitu trzeba płacić coraz więcej, a do tego dochodzą jeszcze te stresujące miarki na lotniskach, w które od czasu do czasu musimy wciskać nasz plecak, pełni stresu i nadziei, że zmieścimy się w ustalonych ramach. Równie dużym problemem jest jednak fakt, że linie lotnicze w Europie drastycznie różnią się od siebie, jeśli chodzi o to, co możemy zabrać ze sobą na pokład w cenie biletu. Porównajmy dwie największe linie w Polsce, czyli LOT i Ryanaira. Lecąc narodowym przewoźnikiem kupując bilet w najtańszej taryfie Saver możemy zabrać  na pokład 1 małą walizkę o wymiarach 55x40x23 cm i wadze do 8 kilogramów oraz 1 przedmiot osobisty o wadze do 2 kilogramów i rozmiarach 40x35x12 cm. W Ryanairze w podstawowej taryfie możemy zaś zabrać ze sobą tylko plecak o wymiarach 40x20x25 cm. Powoduje to oczywiście mnóstwo niejasności i problemów.

Dlatego wielu pasażerów z nadzieją przywitało inicjatywę Parlamentu Europejskiego, który rok temu przegłosował odpowiednią rezolucję ruszył z pracami mającymi na celu m.in. ujednolicenie wymiarów bagażu podręcznego w całej UE. Pomysł poparły praktycznie wszystkie linie lotnicze, w tym Ryanair – szef linii Michael O’Leary mówił w rozmowie ze mną, że spodziewa się, że wkrótce każda linia będzie miała jednakowe standardowe wymiary bagażu podręcznego. Co wyszło z tych planów po niemal roku?

Komisja Europejska prowadzi warsztaty. Rezultaty poznamy jesienią?

Kilkanaście dni temu w sieci pojawiły się informacje o tym, że od 1 września wejdą w życie nowe regulacje dotyczące bagażu podręcznego w całej UE, w ramach których „każdy pasażer UE ma prawo do zabrania ze sobą na pokład jednej sztuki bagażu podręcznego i jednego przedmiotu osobistego jak plecak, torebka czy torba z laptopem”. Mocno rozbudziło to nadzieje wielu pasażerów na zwiększenie limitów, zwłaszcza w tanich liniach. Nic takiego jednak na razie nie będzie miało miejsca, co jasno deklaruje Komisja Europejska.

„Niestety doszło do rozprzestrzenienia się mylących informacji, ponieważ w najblższej przyszłości nie są planowane żadne unijne regulacje dotyczące zmian w regułach bagażu podręcznego” – czytamy w „Conde Nast Travler” komentarz rzecznika Komisji Europejskiej.

Nie oznacza to jednak, że takie regulacje nie będą wprowadzone, choć prace są prowadzone w dość powolnym tempie.

„W lipcu 2024 roku Komisja Europejska zorganizowała warsztaty ze wszystkimi zainteresowanymi stronami, podczas których dyskutowano kwestie jednolitego standardu dotyczącego wagi i rozmiaru bagażu podręcznego. Ta inicjatywa jest odpowiedzią na wezwanie byłej unijnej komisarz ds. transportu Valean z grudnia 2023 roku, by branża lotincza wypracowała wspólnie takie standardy” – czytamy w komunikacie Komisji Europejskiej.

Foto: sorbis / Shutterstock

Kiedy możemy się spodziewać jakichś konkretów w tej materii? Na razie pewne jest, że kolejny taki warsztat odbędzie się jesienią. Jak czytamy, KE oczekuje usłyszeć wtedy na temat postępów w wypracowywaniu wspólnego standardu. Wiemy już teraz, że nie będzie to proste. Protokół rozbieżności jest bowiem dość duży, a jedną z kwestii jest temat odpłatności za bagaż podręczny.

W „Independent” czytamy, że w tej sprawie rozbieżne opinie mają nawet instytucje europejskie. Europejski Trybunał Sprawiedliwości w orzeczeniu sprzed dekady wskazuje na to, że bagaż pdoręczny to „niezbędny element podróży lotniczej” i że pasażerowie powinni móc zabrać ze sobą „rozsądną” ilość bagażu bez konieczności dopłacania (inna sprawa – co to znaczy rozsądna?). Parlament Europejski idzie jeszcze dalej i wskazuje na konieczność zapewnienia podróżnym kilku sztuk bagażu podręcznego bez konieczności dopłacania. Ale już Komisja Europejska wskazuje na to, aby kraje członkowskie dbały o przejrzystość i transparentność wszystkich opłat za bagaż pobieranych przez linie lotnicze.

Sami przewoźnicy nie wierzą w to, że przepisy dotyczące zniknięcia opłat za bagaż podręczny mogą wejść w życie, a nawet jeśli – nie będzie możliwości, aby dało się je wyegzekwować.

Foto: Milosz Maslanka / Shutterstock

– W naszych Boeingach 737 jest wystarczająco miejsca na małe walizki tylko dla połowy pasażerów. Na pokładzie zwyczajnie nie ma miejsca na większą liczbę bagaży podręcznych. Nie sądzę, więc, aby takie regulacje zostały wprowadzone. Nie będziemy zabierać do kabiny wszystkich walizek naszych pasażerów, bo nie ma na to po prostu miejsca – mówi Michael O’Leary, szef Ryanaira.

O’Leary musi tak mówić, bo linie lotnicze (zwłaszcza te niskokosztowe) zbijają prawdziwe kokosy na opłatach za bagaż. Przy czym pojawia się tu jeszcze jeden bardzo poważny problem, którym Bruksela powinna się zająć. To wspominana wcześniej transparentność, a raczej jej kompletny brak. Pasażerowie chcący dokupić duży bagaż podręczny w Ryanairze muszą zapłacić w najtańszej wersji (czyli za pierwszeństwo wejścia na pokład z 2 sztukami bagażu podręcznego) od 6 do 26 euro (kupując tę usługę na stronie), przy czym wysokość opłaty zależy od wybranej trasy, daty wylotu, tego, z jakim wyprzedzeniem kupujemy usługę i szeregu innych zmiennych. Za sam 10-kilogramowy „bagaż podręczny rejestrowany” (jak czytamy na stronie przewoźnika) zapłacimy zaś od 11,99 do 29,99 euro. Trudno tu więc mówić o jakiejkolwiek przejrzystości i z pewnością jest to duże pole do popisu dla wprowadzenia regulacji.
Kiedy zmiany mogą wejść w życie? Najwcześniej możliwy termin to lato przyszłego roku, choć zważywszy na objętość „protokołu rozbieżności”, trudno o optymizm.


Tymczasem przypominamy, że od 1 września, czyli od dzisiaj zmiany czekają pasażerów wylatujących z lotnisk zaopatrzonych w nowoczesne skanery 3D do kontroli bagażu podręcznego. Od tego dnia przywrócone zostaną limity pojemności płynów, jakie możemy przewozić w bagażu podręcznym. Więcej informacji na ten temat znajdziecie w niedawnym tekście, jaki opublikowaliśmy na łamach Fly4free.pl.

Misją Fly4free.pl jest przedstawienie Ci najlepszych zdaniem naszej redakcji okazji na podróże. Opisujemy oferty znalezione przez nas w internecie i wskazujemy adresy internetowe, pod którymi samodzielnie możesz wykupić podróż lub elementy podróży. Ceny w artykułach są aktualne w chwili publikacji. Możemy otrzymywać wynagrodzenie od partnerów handlowych, do których Cię przekierowujemy.
Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Świetna wiadomość. UE już dawno powinna doprowadzić linie lotnicze do pionu...      Z USB-C wyszło super ...
jp1, 1 września 2024, 23:53 | odpowiedz
Używanie pojęcia "niskokosztowy" w odniesieniu do FR jest niczym innym jak tylko utrwalaniem pewnego stereotypu, a także ukrytą reklamą tego przewoźnika. Ryanair już dawno nie jest tanią linią, bardzo często LH  lub BA mają tańsze bilety. 
Bulusia, 2 września 2024, 9:13 | odpowiedz
Na pewno nie jest niskokosztowy dla samorządów które płacą im dziesiątki milionów zł "na promocję regionu"...   Liczyłem kiedyś dla lotniska w Zielonej Górze i zawiezienie wszystkich pasażerów darmowymi autobusami do Berlina wyszłoby 12x taniej... 
Bulusia Używanie pojęcia "niskokosztowy" w odniesieniu do FR jest niczym innym jak tylko utrwalaniem pewnego stereotypu, a także ukrytą reklamą tego przewoźnika. Ryanair już dawno nie jest tanią linią, bardzo często LH  lub BA mają tańsze bilety. 
jp1, 7 października 2024, 17:32 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »