Wkrótce może dojść do przełomu w sprawie konfliktu właścicielskiego w Modlinie. Trwający spór zarządu lotniska z Przedsiębiorstwem Państwowym „Porty Lotnicze” mógłby zakończyć się odkupieniem przez podmiot trzeci udziałów PPL. Takiego ruchu mogłaby dokonać Warszawa z nowo wybranym prezydentem Rafałem Trzaskowskim, który podczas kampanii wyborczej zapowiadał „walkę” o Lotnisko Chopina i Modlin.
Dziś podczas pierwszej sesji sejmiku wojewódzkiego na Mazowszu podpisano umowę koalicyjną pomiędzy Koalicją Obywatelską i Polskim Stronnictwem Ludowym. Nowo-stare zmiany wśród rządzących w województwie mogą być furtką do zmian w strukturach lotniska w Modlinie.
Lotnisko w Modlinie przyjęło ostatnio 14 mln pasażera, a to nie koniec jego sukcesów. Podwarszawski port po raz pierwszy obsłuży ponad 3 mln pasażerów w ciągu jednego roku. Statystyki idą w górę, jednak do dalszego rozwoju potrzebna jest rozbudowa, którą skutecznie blokuje jeden z udziałowców – PPL.
Po ogłoszeniu wyborów i struktur koalicjantów w sejmiku województwa pojawia się światło nadziei dla dobrych zmian w Modlinie. Pomimo utrzymania tych samych struktur władzy, optymizmem napawają słowa Rafała Trzaskowskiego. Nowo wybrany prezydent Warszawy obiecywał podczas kampanii walkę o utrzymanie lotniska w Modlinie, a także dalszy rozwój Lotniska Chopina. Trzaskowski uważa, że Warszawa potrzebuje jak większość europejskich stolic, systemu duoportu.
– Niewielkie inwestycje i Okęcie może nam jeszcze przez dziesięciolecia służyć. Notabene, mnóstwo pieniędzy zainwestowane zostało i w węzły komunikacyjne, i kolej SKM. Szkoda te pieniądze wyrzucać w błoto. Mamy też Modlin. O te dwa lotniska można oprzeć ruch lotniczy. Bo my nie jesteśmy Tokio albo Szanghajem, tutaj nie mieszka 20 milionów ludzi, że można sobie fundować lotnisko kilkadziesiąt kilometrów poza Warszawą albo w Radomiu – mówił na łamach TOK FM Rafał Trzaskowski, podczas kampanii wyborczej.
W ochronie lotniska w Modlinie to właśnie miasto, jako Warszawa mogłoby odkupić udziały od PPL, który i tak swoje plany względem lotniska komplementarnego dla Lotniska Chopina, a docelowo Centralnego Portu Komunikacyjnego oparł o Radom. Mazowsze musiałoby wydać na zakup udziałów ok. 130 mln PLN. Wykupienie obligacji przez województwo mazowieckie pozwoliłoby zarządowi MPL na samodzielne decydowanie o losach portu i planach jego rozwoju.

Obecnie podział udziałów w spółce zarządzającej portem w Modlinie prezentuje się następująco: 29 proc. ma PPL, po ok. 30 proc. Mazowsze i Agencja Mienia Wojskowego (grunty po wojskowym lotnisku) oraz około 5 proc. gmina Nowy Dwór Mazowiecki. Przedstawiciele samorządu województwa argumentują swoją decyzję o chęci odkupienia udziałów od PPL, decyzją państwowej spółki o inwestycji w Radomiu.
– Skoro PPL przejął lotnisko w Radomiu i na jego rozbudowę chce wydać 425 mln PLN, to po co ma utrzymywać udziały w Modlinie? Mazowsze może je przejąć – mówił w październiku Ludwik Rakowski, poprzedni przewodniczący sejmiku (PO) w rozmowie z dziennik.pl
Podobnego zdania są osoby związane z zarządem portu lotniczego w Modlinie. Według nich lotnisko jest gotowe na rozbudowę w 100 proc., jednak jakiekolwiek decyzje i ruchy z tym związane są blokowane przez jednego z udziałowców jakim jest PPL. Modlin jest jednym z najszybciej rozwijających się lotnisk w Polsce i mógłby rosnąc jeszcze szybciej gdyby został rozbudowany.
– Jesteśmy w 100 proc. gotowi na rozbudowę, ale blokują nas właściciele. Nie mamy na razie żadnych decyzji w związku z rozbudową. Powinien wydarzyć się proces due diligience, o który PPL tak zabiegał. W tej chwili nadal trwa wybór firmy, która go przeprowadzi. Opóźnienie w związku z decyzjami i rozbudową blokuje nasz rozwój – tak sprawę rozbudowy komentował dla Fly4Free Leszek Chorzewski, p.o. prezesa zarządu lotniska w Modlinie.
Jedyny obecnie operujący przewoźnik na tym lotnisku – Ryanair, niejednokrotnie podkreślał chęć jeszcze większej ekspansji w Modlinie. Już teraz przedstawiciele irlandzkiego giganta niskokosztowego zapowiadają podwojenie liczby obsługiwanych w podwarszawskim porcie pasażerów.
– W ciągu najbliższych 5 lat Ryanair zamierza podwoić ruch na warszawskim lotnisku Modlin z 3 do 6 mln pasażerów rocznie, co przyczyni się do powstania dodatkowych 2 250 nowych miejsc pracy – mówi w rozmowie z Fly4Free Olga Pawlonka z Ryanair.
Duoport w stolicy
O zasadności pozostawienia w użytku lotniska w Modlinie mówił także na łamach Portalu Samorządowego Marcin Kierwiński, były wiceprezes portu.
– Mamy przede wszystkim nadzieję, że ktoś pójdzie po rozum do głowy. To, co robi rząd PiS w przypadku lotnisk w Radomiu i Modlinie, to zwykła niegospodarność, za którą prędzej czy później ktoś będzie odpowiadał. PPL, który nie inwestuje w swoją własność, jaką jest Modlin, a odkupuje udziały w Radomiu, gdzie de facto lotniska nie ma, to jest niezrozumiałe, to decyzje polityczne – tak komentował w październiku sprawę Modlina Kierwiński.

Warszawa chce latać z Modlina
Wszystko wskazuje więc na to, że utrzymanie obecnie rządzącej koalicji na Mazowszu może być szansą dla Modlina. Przedstawiciele opozycji, wraz z nowo wybranym prezydentem elektem otwarcie bronią drugiego warszawskiego portu. Z drugiej strony przejęcie władzy przez Prawo i Sprawiedliwość mogłoby spowodować wymianę personalną wśród zarządzających Modlinem, co mogłoby skutkować lepszym dialogiem wśród udziałowców.
Pytanie czy PiS chciałby inwestować w Modlin, skoro PPL jako państwowa spółka postawiło na Radom? Pytanie czy przedwyborcze obietnicy opozycji o „ochronie Modlina” nie będą tylko obietnicami bez pokrycia.
Czas pokaże, jednak jedno jest pewne – Modlin wymaga rozbudowy, aby mógł dalej się rozwijać. Ciągle rosnące statystyki pokazują, że warszawiacy chcą i będą latać z Modlina… czego nie możemy powiedzieć o przyszłej inwestycji w Radomiu.