Rewolucja w Airbnb! Szykują się duże zmiany w działaniu serwisu i program zniżkowy
– Gdy zakładaliśmy Airbnb, firma była zaprojektowana jako znacznie mniejsza i dla innego użytkownika. W ramach obecnych zmian wciąż pozostaniemy serwisem na każdą kieszeń, zwiększamy jednak siłę naszego oddziaływania – mówił w czwartek prezes Airbnb Brian Chesky, przedstawiając zmiany, które wprowadzi serwis.
A te są całkiem spore i oznaczają, że Airbnb nie będzie już przypominać „niewinnego” serwisu pośredniczącego w wynajmie prywatnych mieszkań i domów. Okazja do poważnego liftingu jest zresztą idealna, bo Airbnb właśnie obchodzi 10. urodziny. Co się zmieni? Prześledźmy najważniejsze nowości.
Im więcej nocujesz, tym mniej płacisz
Z punktu widzenia wynajmujących najważniejsza jest zapowiedź powstania „Superguest”, czyli programu lojalnościowego z prawdziwego zdarzenia, który będzie promował najwyżej ocenianych i najczęściej wynajmujących na Airbnb gości. Członkowie programu mogą liczyć na nagrody: zniżki na kolejne wynajmy, darmowe transfery z lotniska, upgrade klasy podróży podczas lotu samolotem czy darmowy dostęp do lotniskowych saloników. Pilotażowo program wystartuje wiosną i będzie dostępny dla 10 tys. użytkowników serwisu. W pełni ma on zacząć działać latem. Co jeszcze się zmieni?
Mieszkania będą lepsze… i droższe
Powstanie serwis Airbnb Plus, skierowany do bardziej wymagających gości. Będą w nim umieszczane mieszkania o wyższym standardzie, spełniające ponad 100 wyśrubowanych i bardzo szczegółowych kryteriów. Jakich? Kilka przykładów podaje „New York Times”. Wśród nich są m.in. w pełni wyposażona kuchnia z nowym sprzętem AGD, bez plam i innych śladów użytkowania. W sypialni, oprócz standardowych rzeczy jak wygodny materac i czysta pościel, ma się znajdować np. żelazko i deska do prasowania, a w łazience ma nie być żadnych prywatnych rzeczy właścicieli, kafelki mają lśnić. Do tego minimum dwa zestawy przyjemnych, frotowych ręczników i toaletka z przyborami dla gości, np. małym szamponem.
Wyższy komfort oznacza też wyższe ceny. Średnia cena wynajmu takiego apartamentu będzie wynosiła ok. 200 USD za dobę, podczas gdy cena „standardowego” mieszkania na Airbnb to średnio ok. 100 USD.
Na dobry początek w ramach tej usługi znajdzie się ponad 2000 domów w 13 miastach, m.in. w Los Angeles, Toronto, Szanghaju i Mediolanie. Do końca tego roku w Airbnb Plus ma być dostępnych przynajmniej 75 tys. nieruchomości w 50 miastach. Sporo, ale biorąc pod uwagę skalę działalności Airbnb, to nawet nie promil – obecnie serwis oferuje 4,5 miliona ogłoszeń o wynajem mieszkań w 81 tys. miast i miejscowości na całym świecie.
Oczywiście, nie każdy gospodarz będzie mógł znaleźć się w programie Plus. Po wysłaniu zgłoszenia, firma wyznaczy specjalnego inspektora, który zrobi zdjęcia, sprawdzi warunki i zdecyduje, czy dana nieruchomość spełnia wyśrubowane standardy. Takie kontrole, także niezapowiedziane, mają mieć miejsce znacznie częściej.

Fot. Airbnb
Eksperci doceniają tę zmianę, bo największym problemem Airbnb był do tej pory brak kontroli jakości i pewna losowość przy wyborze nieruchomości.
– Przy tak dużej i zróżnicowanej siatce nieruchomości największym wyzwaniem dla firmy jest pewien poziom standaryzacji jej usług. Dlatego Plus to mądry ruch pd względem biznesowym. Na rynku jest duża grupa podróżnych, która nie korzysta z usług Airbnb, bo nie lubi przykrych niespodzianek – mówi w rozmowie z „New York Times” dr Rummy Pandit, ekspert ds. turystyki ze Stockton University.
Ważną zmianą będzie też wprowadzenie nowych kategorii w wyszukiwarce. Oprócz trzech podstawowych, czyli wynajem całego miejsca, pokoju prywatnego lub pokoju współdzielonego, już wkrótce pojawią się kolejne. Będą to m.in. butikowe hotele, miejsca typu bed&breakfast, domy wakacyjne czy zgrupowane w jednym miejscu noclegi nietypowe, takie jak: igloo, jurty czy domki na drzewie.
Ale Airbnb planuje pójść jeszcze szerzej – późną wiosną uruchomi serwis „Beyond by Airbnb”, w którym znajdą się najbardziej luksusowe nieruchomości na wynajem.
Eksperci wskazują na to, że Airbnb musi pokazać, że jest w stanie generować nowe źródła przychodu, zanim w 2019 roku zadebiutuje na giełdzie. Nie wszystkie eksperymenty serwisu są udane – kilka dni temu „Wall Street Jorunal” napisał o wprowadzonej jesienią 2016 roku usłudze „Experiences”, w ramach której klienci serwisu mogą płacić miejscowym za organizowanie wolnego czasu, np. kurs nurkowania, zwiedzanie czy warsztaty. Jak czytamy w „WSJ”, nowa usługa nie okazała się zbyt udana, gdyż ludzie mają opory przed płaceniem w ciemno obcym ludziom za organizowanie im wolnego czasu.





