Nasi sąsiedzi zamykają wszystkie lotniska i nie tylko oni! A kraje szykują miliardy na pomoc liniom
Węgry, Słowacja i Czechy wprowadzają stan wyjątkowy w związku z epidemią koronawirusa, a Słowacy dodatkowo zamykają granice dla obcokrajowców – oznacza to, że zamknięte będą wszystkie 3 główne lotniska w tym kraju. Także w czwartek zdecydowano o zamknięciu lotniska Ciampino w Rzymie i jednego z terminali na lotnisku Fiumicino. Sytuacja robi się coraz bardziej napięta, a władze kolejnych państw myślą o pomocy dla swoich przewoźników.
Kolejne kraje wprowadzają szereg nowych restrykcji i ograniczeń w związku z koronawiruse, a jedne z najbardziej rygorystycznych przepisów w Europie wprowadziła Słowacja. W czwartek premier tego kraju Peter Pellegrini poinformował, że wprowadza na Słowacji stan wyjątkowy i zamyka na 14 dni granice tego kraju.
Co to oznacza? Przez najbliższe 2 tygodnie granice Słowacji będą całkowicie zamknięte dla cudzoziemców, a do kraju będą wpuszczani wyłącznie słowaccy obywatele lub osoby mające w kraju stały meldunek. Zamknięte zostały też lotniska w Koszycach, Bratysławie i Popradzie – wszystkie porty lotnicze w tym kraju obsługujące międzynarodowy ruch pasażerski. Dodatkowo każda osoba przekraczająca słowacką granicę, przejdzie obowiązkową 14-dniową kwarantannę. Ale to nie koniec restrykcji, bo przez najbliższe 2 tygodnie wstrzymane będą też wszystkie kursy pociągów oraz autobusów międzynarodowych.
W liczącej 5,4 mln mieszkańców Słowacji zdiagnozowano do tej pory 16 przypadków koronawirusa.
Popyt na podróże lotnicze maleje, więc w wielu miejscach lotniska świecą pustkami. Najbardziej oczywiście we Włoszech, gdzie kryzys wywołany koronawirusem jest największy. W związku z tym, że wiele linii lotniczych całkowicie zawiesiło połączenia do tego kraju, zarządca rzymskich lotnisk Aeroporti di Roma podjął decyzję o całkowitym zamknięciu od piątku dla lotów pasażerskich lotniska Ciampino oraz zamknięciu Terminala 1 na lotnisku Fiumicino.
Z kolei w środę rząd Kuwejtu zdecydował, że od piątku tamtejsze międzynarodowe lotnisko zawiesi wszystkie loty pasażerskie realizowane z i do tego kraju. Władze nie podały, jak długo potrwa zakaz.

Kraje szykują pomoc publiczną dla linii
Ogromny spadek popytu na podróże lotnicze sprawił, że wiele linii znalazło się w poważnych kłopotach finansowych. Szczególnie dotkliwa dla wielu przewoźników może być decyzja prezydenta Donalda Trumpa o wprowadzeniu zakazu podróży do USA z 26 krajów Europy, w tym Polski. Zakaz ma obowiązywać przez 30 dni – niektórzy przewoźnicy jak Lufthansa i Finnair, już zapowiedzieli odwołanie lotów, inni wciąż czekają. Pewne jest tylko to, że ucierpią wszystkie linie z wyjątkiem British Airways, bo Wielka Brytania nie została objęta zakazem podróży do USA.
W efekcie należy się spodziewać, że rządy wielu krajów zdecydują się na udzielenie swoim przewoźnikom pomocy publicznej. Z pewnością takiej pomocy można się spodziewać w przypadku Niemiec i Lufthansy – rząd tego kraju zapowiedział, że spotkanie z przedstawicielami linii lotniczej oraz reprezentujących ją związków zawodowych zaplanowane jest na poniedziałek.
– Lufthansa ucierpi szczególnie mocno z powodu zakazy podróży do USA. Mamy instrumenty, które mogą pomóc przewoźnikom. Naszym celem jest zachowanie tak wielu miejsc pracy, jak to tylko możliwe – mówi Thomas Jarzombek, przedstawiciel rządu ds. polityki lotniczej.
Szczegóły pomocy nie są znane, ale prawdopodobnie chodzi o udzielenie krótkoterminowej, niskooprocentowanej pożyczki.
Gotowość pomocy finansowej dla linii Air France ogłosiła też Francja – zadeklarował to Bruno Le Maire, minister finansów tego kraju. Na razie decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, choć minister spotkał się już z Benem Smithem, prezesem Air France-KLM.
W piątek będą też znane szczegóły pomocy finansowej, jakiej liniom lotniczym udzieli Norwegia. Premier tego kraju Erna Solberg zapowiedziała w środę, że rząd pomoże swoim przewoźnikom w zachowaniu płynności finansowej. Jak czytamy w agencji Reuters, na pomoc może liczyć m.in. Norwegian, który kilka dni temu ogłosił odwołanie 3000 lotów z powodu mniejszego zainteresowania podróżami. Na pomoc mogą też liczyć linie SAS oraz Wideroe, które także ogłosiły już cięcia swoich rozkładów.

A w Polsce?
Decyzja o zakazie lotów do USA może też mocno uderzyć w LOT, w którego przypadku cięcia połączeń do tej pory nie były aż tak duże jak u konkurentów. Jednak USA to dla narodowego przewoźnika kluczowy rynek – polska linia lata do Nowego Jorku, Newark, Miami, Chicago i Los Angeles, na ten rok ma zaplanowane uruchomienie nowych tras do Waszyngtonu i San Francisco. Czy LOT mocno odczuje turbulencje wywołane koronawirusem? Były prezes LOT Sebastian Mikosz, nie ma co do tego wątpliwości. W rozmowie z serwisem “Business Insider” twierdzi on, że LOT-owi z pewnością potrzebna będzie pomoc publiczna, na przykład w postaci zwolnień z podatku albo obciążeń ZUS.
– Linie lotnicze nie będą płaciły za paliwo, catering, opłaty lotniskowe i nawigacyjne, diety zagraniczne i hotele dla załóg. Zostają jednak bardzo wysokie koszty stałe, takie jak leasing, ubezpieczenia, IT, koszty stałe pracowników, z czego nie można zrezygnować (…) W sezonie letnim linie sprzedają bilety z wyprzedzeniem i zbierają gotówkę do finansowania działalności w sezonie letnim.Obecnie z powodu koronawirusa wysycha dopływ bieżącej gotówki, również ze względu na możliwość bezpłatnego przebukowania już kupionych biletów na dalszą część roku – mówi Mikosz.
Przypomnijmy jednak, że LOT otrzymał już w 2013 roku prawie 400 mln PLN pomocy publicznej i zgodnie z unijnym prawem – rząd nie może pomóc przewoźnikowi przez 10 lat od tego momentu. A przynajmniej nie w formie otwartego dofinansowania działalności przewoźnika.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?