Zagraniczne atrakcje i ich polskie odpowiedniki. Mamy się czym pochwalić?
Zachwycacie się zabytkami, przyrodą, pięknymi miejscami na świecie? Niekiedy nie trzeba wyjeżdżać z Polski, aby zobaczyć równie piękne (i podobne) miejsca. Nie wierzycie? Sprawdźcie sami!
PoprzednieObraz 2 z 15Następne
Zapora w Solinie kontra Zapora Hoovera (Stany Zjednoczone)
Komentarz pary amerykańskich turystów, spacerujących po Zaporze w Solinie:
Nasza polska „zapora Hoovera”, czyli zapora w Solinie, także jest licznie odwiedzana przez turystów, zwłaszcza tych, którzy wypoczywają w Bieszczadach. Od 2015, spacerując po zaporze i jej okolicach, możemy obejrzeć rysunki, przedstawiające zwierzęta zamieszkujące Bieszczady (oraz tamtejszą roślinność). Wiecie, w jaki sposób je wykonano? To mural w technice clean (reverse), która polega na umyciu wybranych fragmentów ściany w celu utworzenia rysunku.
Fot. Collage / Benoit A, shutterstock / solina.osp.pl
Komentarz pary amerykańskich turystów, spacerujących po Zaporze w Solinie:
– Zapora jest mała, ale popatrz, przypomina trochę naszą „Hoover Dam”Oczywiście, zachowajmy proporcje – ale faktycznie, obiekty są delikatnie do siebie podobne. Amerykański kolos (w chwili ukończenia w 1936 była to największa na świecie elektrownia wodna i zarazem największa konstrukcja betonowa), położony niedaleko Las Vegas – przyciąga co roku setki tysięcy turystów.
Nasza polska „zapora Hoovera”, czyli zapora w Solinie, także jest licznie odwiedzana przez turystów, zwłaszcza tych, którzy wypoczywają w Bieszczadach. Od 2015, spacerując po zaporze i jej okolicach, możemy obejrzeć rysunki, przedstawiające zwierzęta zamieszkujące Bieszczady (oraz tamtejszą roślinność). Wiecie, w jaki sposób je wykonano? To mural w technice clean (reverse), która polega na umyciu wybranych fragmentów ściany w celu utworzenia rysunku.
Fot. Collage / Benoit A, shutterstock / solina.osp.pl
PoprzednieObraz 2 z 15Następne