Swój premierowy lot Eurowings wykonał z Kolonii do kubańskiego Varadero. Niemcy mają obecnie w ofercie loty m.in. do Dubaju, Bangkoku i na Dominikanę, a klientów mają kusić niskie ceny od 99 euro w jedną stronę. I sprzedają się świetnie – przedstawiciele Lufthansy chwalili się w poniedziałek, że na listopad wypełnili już samoloty na długie trasy Eurowings w 85 procentach.
Zachęcona sukcesem Lufthansa ogłosiła już kolejne trasy, na których będzie latać – od przyszłego roku Eurowings chce połączyć Kolonię z m.in. Las Vegas, Miami, Maskatem w Omanie i Teheranem (od marca). Wszystkie loty będą obsługiwane Airbusami A330.
Jest też dobra informacja dla pasażerów z Polski, bo Eurowings prowadzi rozmowy z innymi niemieckimi lotniskami, z których mogłyby startować tanie długodystansowe trasy. A pierwszą nową bazą będzie prawodpodobnie Berlin.
Linie Eurowings zastąpiły tanią linię Germanwings. Pierwotnie Germanwings miało zniknąć z rynku później, ale decyzję o przyspieszeniu rebrandingu podjęto po marcowej katastrofie samolotu tej linii we francuskich Alpach.
Pokonać arabskie linie
Eurowings ma być próbą odpowiedzi Lufthansy na rosnącą pozycję linii z Zatoki Perskiej jak Emirates, Qatar czy Etihad, które są oskarżane przez USA i kraje UE o otrzymywanie nielegalnych subsydiów od arabskich rządów. A dzięki temu mają oferować dumpingowe ceny biletów na dalekie trasy. Oprócz tego Lufthansa wprowadziła od października nowe taryfy biletowe rodem z tanich linii, w których pasażerowie płacą tylko za bilet i bagaż podręczny.
Kolejny strajk w Lufthansie?
Eurowings jest też kością niezgody między zarządem Lufthansy a związkami zawodowymi, które straszą kolejnym strajkiem. Tym razem chodzi o UFO – największy związek zrzeszający obsługę pokładową w Lufthansie. Związkowcy dali zarządowi czas do czwartku na spełnienie ich żądań, w przeciwnym razie chcą od piątku ogłosić tygodniowy strajk.
Punktem zapalnym jest planowana likwidacja przywilejów emerytalnych dla pracowników Lufthansy, w tym możliwość wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. W przypadku Eurowings chodzi zaś o to, że część baz i pracowników przewoźnika zostanie przeniesionych do Austrii, gdzie pracownicy będą zatrudniani za niższe stawki niż w Niemczech. Wszystko jest podporządkowane cięciu kosztów, które w Eurowings mają być o 40 proc. niższe niż w Lufthansie.
Tu nie chodzi o obronę przywilejów. Jesteśmy gotowi zaakceptować cięcie kosztów, ale Lufthansa musi nam przestawić ofertę, która będzie dla nas akceptowalna – komentuje Nicoley Baublies, przewodniczący UFO.
W ciągu ostatniego półtora roku związki zawodowe strajkowały w Lufthansie 13 razy, co kosztowało spółkę ponad 350 mln euro.
Lufthansa jest czwartym największym przewoźnikiem w Polsce. Według danych ULC w 2014 r. przewiozła z i na polskie lotniska 1,8 mln pasażerów.