W 2003 roku miał miejsce niezwykły lot Naked Air. Samolot Boeing 737 przewiózł 90 pasażerów i członków załogi z Miami do kurortu dla nudystów w Meksyku. Lot wyczarterowało biuro podróży Castaways Travel z Houston w Teksasie. Co było w tym tak niezwykłego? A to, że po starcie pasażerowie rozebrali się do naga.
Zainteresowanie tego typu turystyką w ciągu ostatnich kilkunastu lat spowodowało znaczne rozszerzenie oferty dla naturystów. Mogą oni teraz skorzystać m.in. z licznych propozycji biur podróży lub kurortów, a także wziąć udział w specjalnie dla nich organizowanych imprezach. Warto tu choćby wspomnieć o Mistrzostwach Świata w grze w Rozbieranego Pokera, które odbyły się 19 sierpnia 2006 roku w Londynie. Nagroda wynosiła 10 tys. funtów, a w zawodach wzięło udział 195 graczy.
Co roku w Walentynki w ośrodku Hedonism na Jamajce odbywają się śluby nudystów. Przeciętnie w uroczystości bierze udział ok. 60 par z całego świata.
Większości naturyzm kojarzy się z nagim opalaniem na plaży, choć w rzeczywistości sama ideologia polega na znalezieniu harmonii z naturą. W Polsce naturyzm zaistniał w 1897 roku, kiedy to w Grudziądzu powstało Towarzystwo Naturalnego Sposobu Życia. Jego pierwotnym celem było danie możliwości członkom dyskretnego korzystania z tzw. „Kąpieli Słonecznych” w specjalnie do tego urządzonym ogrodzie. Z czasem jednak naturyści zaczęli wychodzić z ukrycia.
W większości krajów na całym świecie istnieją plaże przeznaczone specjalnie dla osób preferujących styl życia zgodny z naturą. W samej Polsce jest ich kilkanaście. To już nie tylko słynne Chałupy, o których śpiewał Wodecki, czy Dębki, ale także m.in. Rowy, Chłapowo-Rozewie, Pogorzelica-Mrzeżyno, Unieście. Jeśli z jakichś względów nie mamy ochoty zrzucić ubrań na własnym podwórku, zawsze możemy się wybrać np. do Chorwacji, Hiszpanii czy Grecji. Chorwacja była pierwszym europejskim krajem, który zalegalizował plaże naturystów. Najpopularniejszą z nich jest Koversada na Istrii. To także najdłuższa plaża i przy okazji jeden z największych kempingów nudystów w Europie. Z kolei w Hiszpanii opalimy się nago na plaży Sitges w pobliżu Barcelony, która jest już miejscem kultowym, czy na El Torn niedaleko Tarragony. Będąc na Ibizie możemy się wybrać na plażę Es Cavallet, a zwiedzając Grecję warto zahaczyć o Paradise Beach na Mykonosie oraz Little Banana Beach na wyspie Skiathos.
Także Francja posiada swoją mekkę dla naturystów. To wyspa Ile de Levante, na której pierwsza wioska naturystów powstała już w latach 30-tych XX wieku. Jednak to nie ona co roku przyciąga tłumy, a Cap d’Agde na południu Francji. Latem pojawia się tu ok. 200 tys. turystów, którzy stronią od ubrań. Większość zatrzymuje się w Quartier Naturiste – prywatnym, zamkniętym i strzeżonym terenie, na który wstęp mają tylko rezydenci. Na terenie ośrodka panuje co najmniej swobodna atmosfera. Większość mieszkańców nie zakłada ubrań na spacery po alejkach, wizytę w restauracji, banku czy supermarkecie. Na upartego można z siebie zrzucić ciuchy zaraz po przyjeździe i założyć je dopiero szykując się do wyjazdu. Innym kurortem słynnym z podejmowania naturystów jest Obertraun w Austrii – najsłynniejsze miejsce, w którym można nago uprawiać narciarstwo. Najlepiej wybrać się w te rejony Alp w lutym. Wtedy też na naturystów czeka najwięcej atrakcji.
Z ciekawych miejsc dla zwolenników nagości na pewno warto wymienić siłownię „Easy Gym”, znajdującą się w hiszpańskiej miejscowości Arrigorriaga. Można tu ćwiczyć na przysłowiowego golasa. Co prawda właściciel utrzymuje, że sam nie jest nudystą, ale zupełnie nie przeszkadza mu ta konwencja a nagość go nie krępuje. Podobnie jak i stołujących się na Manhattanie, gdzie cyklicznie odbywają się kolacje dla nudystów w tzw. Clothing Optional Dinners. Raz w miesiącu w wybranych nowojorskich restauracjach można zjeść posiłki siedząc przy stole kompletnie nago. Coraz popularniejsze stają się także rejsy dla naturystów. Zwykle uczestniczy w nich ok. 20-40 osób wraz z załogą, która także występuje w stroju Adama. W czasie kilkudniowej wyprawy statkiem nie obowiązuje żaden dress code, a plażowanie połączone jest ze zwiedzaniem ciekawych miejsc. Organizatorzy zapewniają, że jedyny czas, jaki spędzimy w ubraniu będzie wtedy, gdy zejdziemy na ląd.
Z nagością wiąże się wiele festiwali kulturalnych, religijnych, a także muzycznych. Ich uczestnicy bez skrępowania uczestniczą w poważnych obrzędach lub nieskrępowanej zabawie, ciesząc się swoim ciałem i wyrażając nim siebie.
Słynne hinduskie święto Kumbh Mela wyznaczane jest przez babów (mężczyzn będących ucieleśnieniem nagich świętych) z sekty Juna Akhara. To oni decydują o dokładnych datach święta Kumbh Mela, które odbywa się w czterech różnych miejscach w cyklu 12-letnim i jest wieńczone nagimi kąpielami w Gangesie. Z kolei Japończycy hucznie obchodzą święto Hadaka Matsuri. „Nagi festiwal” odbywa się w całym kraju, jednak najsłynniejszy ma miejsce w mieście Okayama, skąd tradycja się wywodzi. Co roku w trzecią sobotę lutego tysiące uczestników (sami mężczyźni!) gromadzi się w świątyni Saidai-ji kompletnie nago lub w skromnych przepaskach na biodrach.
Trudno byłoby sobie wyobrazić festiwal muzyczny w Roskilde bez tradycyjnego wyścigu golasów, podobnie jak i festiwal Burning Man na Pustyni Black Rock bez jakichkolwiek nagich ludzi. Szczególnie, że w przypadku tego drugiego organizatorzy wręcz zachęcają uczestników do wyrażania siebie poprzez tworzenie sztuki na samych sobie. A skoro mowa o wyrażaniu siebie, ciekawy sposób na to znaleźli uczestnicy imprezy Mooning of Amtrak, która odbywa się co roku w Laguna Niguel (Orange County) w Kaliforni. Cała zabawa polega na… wystawianiu nagich pup w stronę przejeżdżających pociągów. W tym roku impreza odbędzie się 12 lipca po raz 35! Krótszą, bo zaledwie 12-letnią tradycję mają nagie zawody w rugby urządzane zimą w mieście Dunedin. Studenci z Uniwersytetu Otago grają nago otwierając sezon i świętując Narodowy Dzień Nagości. Zdarza się, że w trakcie meczu – dla odmiany – na boisko wpada ktoś w ubraniu.
Nagość można eksponować także dla szczytnych celów. Od 2005 roku każdego 4 lipca w czasie hiszpańskiego festiwalu San Fermin odbywa się „Bieg nagich”. Aktywiści z organizacji PETA (ale nie tylko), często oblani czerwoną farbą i mający na sobie jedynie plastikowe rogi, biegną w proteście ulicami Pampeluny pokonując tę samą drogę co byki dwa dni później. Także w Hiszpanii powstała tradycja nagich przejazdów rowerowych. W 2001 roku w Saragossie naturyści, artyści-pacyfiści i aktywiści z organizacji ochrony środowiska zorganizowali przejazd w proteście przeciwko globalnemu zanieczyszczaniu środowiska naturalnego. Dziś Światowy Nagi Przejazd Rowerowy odbywa się w ponad 70 miastach na świecie. Założeniem akcji jest przekazanie wizji bezpieczniejszego i czystszego świata bez samochodów. Organizatorzy zachęcają uczestników do całościowej lub częściowej nagości, jednak ta nie jest obowiązkowa.