Dokąd lecisz? Lepiej mów prawdę! Na lotniskach w Europie będą instalowane wykrywacze kłamstw. Po co?
Na kilku lotniskowych przejściach granicznych zainstalowane będą automatyczne wykrywacze kłamstw, które na podstawie ekspresji i reakcji pasażerów podczas serii pytań będą decydowały o tym czy mijają się oni z prawdą. Ma to ułatwić proces kontroli granicznej.
Inteligentne systemy kontroli pod nazwą iBorderCtrl będą testowo używane na lotniskach na Węgrzech, w Grecji i na Łotwie. Testy zaczną się lada dzień i potrwają przez miesiąc. Tak naprawdę będą to… regularne przesłuchania pasażerów, którzy próbują dostać się na teren Unii Europejskiej. O co będą pytani pasażerowie? To zależy od tego czy system uzna, czy są osobami “niskiego” czy “wysokiego” ryzyka.
Cały proces będzie się składał z dwóch etapów: w pierwszym przypadku pasażerowie chcący pojawić się na terytorium Unii Europejskiej będą musieli zeskanować swój paszport, wizę i porozmawiać z wirtualnym, animowanym strażnikiem granicznym, który pojawi się na ekranie. Na tym etapie pasażerowie będą proszeni o podanie podstawowych informacji na swój temat (imię, nazwisko, wiek, data urodzenia, cel podróży). W przypadku jakichkolwiek wątpliwości (gdy system zaobserwuje nerwowość czy zmianę tonu głosu) pojawią się pytania dodatkowe i ponowne zebranie danych.
Cały proces “wywiadu” ma usprawnić kontrole graniczne. “Przesłuchania” będzie z kolei nadzorować straż graniczna, która ma interweniować w przypadku pasażerów, którzy są podejrzani.
Nowy system ma być wspierany przez sztuczną inteligencję, choć nie brakuje krytycznych głosów na temat wykrywaczy kłamstw, które są raczej wadliwą metodą kontroli potencjalnych pasażerów.
– Jeśli pasażerowie będą świadomi tego, że takie wykrywacze istnieją, będą tak zmieniali swoje zachowanie, by nie dać po sobie poznać, że kłamią. W takiej sytuacji wykrywacze absolutnie nie będą skuteczną metodą – mówi Maja Pantic, wykładowca z Imperial College of London.