Fly4free.pl

„Pisane w Sewilli” blogiem roku wg czytelników Fly4free.pl

W naszym plebiscycie na podróżniczy blog roku zagłosowało ponad 3000 osób. Sytuacja w ankiecie zmieniała się jak w kalejdoskopie. Najpierw na prowadzeniu był "One man trip" później "Szkice hiszpańskim piórkiem". Na finiszu na pozycję lidera wyszedł blog pisanewsewilli.com i pierwszego miejsca nie oddał aż do końca. Drugą pozycję wywalczył "The family without borders", który również zyskał poparcie w końcówce głosowania.Poczytaj wpisy na pisanewsewilli.com >>Pisanewsewilli.com to profesjonalnie wykonany i systematycznie prowadzony blog Anny, rodowitej bydgoszczanki mieszkającej od 2007 r. w stolicy Andaluzji. Na blogu znajdziemy wpisy dotyczące jednak nie tylko tego miasta ale i całego kraju, obecnie bowiem Anna jest w trakcie rocznej podróży dookoła Hiszpanii.

Annie serdecznie gratulujemy, nie tylko zajęcia pierwszego miejsca w plebiscycie naszych czytelników, ale także wygrania nagrody ufundowanej przez Fly4free.pl czyli zaproszenia na półgodzinny lot samolotem ultralekkim wraz z profesjonalnym pilotem.

Jako organizatorzy plebiscytu zdajemy sobie sprawę, że głosowania internetowe niekoniecznie są najlepszym wyznacznikiem jakości ocenianych serwisów, i pokazują głównie, który blog ma zdyscyplinowanych czytelników. Celem tej zabawy było przede wszystkim pokazanie wam, że istnieją podróżnicy z wielką pasją, którzy chętnie dzielą się swoimi przeżyciami z internaurtami, tworząc wokół relacji ze swoich wędrówek sieciowe mikrospołeczności. Jeśli nominowane blogi zyskały dzięki temu plebiscytowi nowych czytelników – odniósł on sukces.

Oto nominowane blogi wraz z opisem/uzasadnieniem. Kolejność alfabetyczna, według tytułów (domen) blogów:

http://www.dalekoniedaleko.pl/

Realizuję swoje marzenia poznawania świata. Jeszcze niedawno pracowałam w bardzo fajnej firmie, ale siedzenie w biurze 8-10 godzin dziennie okazało się być nie dla mnie. Dlatego zdecydowałam się wyjechać z kraju. Znalazłam pracę jako rezydentka biura podróży – pozwala mi ona na spędzenie czasu tam, gdzie większość ludzi płaci, żeby pojechać. W przerwach miedzy sezonami podróżuję.

http://www.ku-sloncu.org/jedwabnyszlak/

Czego można chcieć od bloga? Dobrej fotografii? Czytania wieczorami z wypiekami na twarzy? Czekania na kolejne posty? Tam wszystko jest. Ania i Robert “Robb” Maciąg .. dwoje takich … zwyczajnych .. podróżujących nie za często ale za to długo. Znów na rowerach i znów do Azji. Po Turcji, Chinach, Południowej Drodze do Indii przyszedł czas na Jedwabny Szlak.

http://www.onemantrip.com

Blog Marka Siedleckiego jest niewykle inspirujący, pisany w sposób ciekawy, dowcipny i opisujący sposób podróżowania najbliższego mojemu sercu, czyli podróży minimumbudżetowych. To nie sztuka jeździć po świecie, gdy na koncie leży pokaźna suma, sztuką jest taka organizacja budżetu, narzucenie sobie takich reguł, dzięki którym tylko wola i marzenia kierują podróżą. Ponadto Marek wybija z ręki koronny argument wszystkich tych, którzy „chcieliby, ale się boją, bo to lata przygotowań, bo przecież wszystko trzeba zaplanować, bo przecież mnie zjedzą gdzieśtam”. otóż nie, nie trzeba i nie zjedzą.

http://www.pisanewsewilli.com

Dzięki temu blogowi wiem, że muszę odwiedzić Andaluzję, a zwłaszcza tytułową Sewillę, i to jak najszybciej. Świetne zdjęcia, ciekawe, regularne i różnorodne wpisy, od informacji o zwyczajach i kuchni do pomocy tym, którzy zapragnęli opanować język Cervantesa. Wracając do kuchni – daktyli w boczku spróbowałem osobiście jeszcze na polskiej ziemi, mam jednak nadzieję, że bakłażan w miodzie dane mi będzie skosztowac już w jakimś andaluzyjskim barze, najlepiej ze zwisającą ponad głowami jamón ibérico. A za wszystkie te zachcianki odpowiedzialny jest właśnie ten blog – „Pisane w Sewilli”. Gorąco polecam!

http://pozahoryzont.com.pl/blog/

Powodów do nominacji jest wiele. Oto niektóre z nich – autorzy bloga Ola i Paweł: starannie dobierają miejsca, które odwiedzają i opisują – często są to takie lokalizacje, do których zwykły turysta nie dociera, w sposób interesujący przedstawiają czytelnikom miejsca, o których piszą – odwołują się do ich historii i niejako prowadzą czytelników przez miejsca, w których byli, prowadzą czytelnika nie tylko za pomocą tekstu, ale również niesamowitych zdjęć. Odkąd zaczęłam czytać ten blog, z utęsknieniem czekam na kolejną notkę.

http://szkicehiszpanskimpiorkiem.blogspot.com/

Gdy przeczytałam o plebiscycie na najciekawszy blog podróżniczy nie miałam wątpliwości, kogo nominować – Señoritę, autorkę bloga szkicehiszpanskimpiorkiem.blogspot.com. Na wstępnie przyznaję – generalnie nie czytam blogów. Szybko mnie nużą. Ale nie blog Señority! To chlubny wyjątek. Zaczęłam lekturę któregoś zimowego dnia i powracam do niego codziennie, aby ogrzać się przy postach ze słonecznej Hiszpanii. Nigdy nie byłam w kraju tapas i corridy, ale Señorita sprawiła, że obudziło się we mnie przemożne pragnienie, by właśnie tam skierować swe kroki. Autorka opisuje swoje wędrówki po Hiszpanii z pasją i wrażliwością, filtrując doświadczenia z podróży przez pryzmat wcześniejszych lektur i spotkań. Opisuje i ilustruje fantastycznymi zdjęciami podróże po mniej i bardziej znanych zakątkach Półwyspu Iberyjskiego; przedstawia nam spotkanych ludzi, zwyczaje, historię, architekturę. Szkice hiszpańskim piórkiem inspirują, prowokują, zachęcają do kolejnych podróży. To jest miejsce w sieci, do którego lubię wracać.

http://www.tamtaram.pl/

Z marzeniami trzeba ostrożnie, bo często się spełniają. W październiku 2008 rzuciliśmy pracę, wynajęliśmy mieszkania, spakowaliśmy plecaki i ruszyliśmy w drogę. Na jak długo? Nie wiemy. Dokąd? Im dalej, tym lepiej. Po co? Po to, żeby sprawdzić, co ta droga przyniesie. Nie chcemy dojechać. Chcemy jechać, a w międzyczasie pisać, rysować, myśleć i wciąż na nowo zadziwiać się światem.

http://thefamilywithoutborders.com/

Blog podróżników Anny Sulewskiej, Toma Albotha i ich rocznej córki Hanny. W swojej półrocznej podróży wokół Morza Czarnego, wraz z półroczną wtedy Hanną, Rodzina Bez Granic przekroczyła nie tylko trudne wciąż granice (Rosja, Armenia, Turcja, Gruzja, Azerbejdżan), ale też chyba przede wszystkim granice społecznych stereotypów na temat posiadania dzieci i ograniczeń z tym związanych. Udowodnili, że można mieć dziecko i nie zmieniać trybu życia na osiadły. Wraz z nadejściem następnego dzieciaka, ci rasowi podróżnicy planują kolejną podróż.

http://tur-tur.blogspot.com/

Według mnie jest to najciekawszy blog na temat podróżowania po Turcji oraz przybliżania kultury tureckiej. Poruszając się po blogu dowiemy się jak praktycznie podróżować po Turcji, co warto zobaczyć, a czego nie dowiemy się z przewodnika. Ponadto jest kopalnią wiedzy o prawdziwym życiu w Turcji, tym samym rozwiewa wszystkie stereotypy na temat tego kraju i ludzi tam mieszkających. Niejedna dziewczyna, która trafiła na ten blog, z wypiekami czytała jak to jest na prawdę z romansami polsko-tureckimi. Dowiemy się również o wspaniałej, przepysznej kuchni tureckiej. A nawet, jakimi serialami pasjonują się Turcy, jakiej muzyki słuchają oraz jakie tureckie reklamy odzwierciedlają tę kulturę. Wszystko to jest okraszone świetnymi fotografiami. Autorem tur-tur jest Skylar – mgr kulturoznawstwa UAM, pilotka wycieczek, rezydentka, idealistka, stuprocentowa poznanianka, która od 2005 roku pracuje i mieszka w Turcji.

http://www.worldinmylens.com/

Fotoblog Piotra Kulczyckiego. Poprzez prowadzenie strony chce zachęcić ludzi do odwiedzenia miejsc, które miał przyjemność zobaczyć. Osobom, które z różnych względów nie mogą podróżować, chce pokazać piękno świata widzianego jego obiektywem.

Regulamin Plebiscytu Czytelników Fly4free.pl „Plebiscyt Czytelników Fly4free.pl na podróżniczy blog roku 2010” >>

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Głosuję na Señoritę, która pisze: "Zwykle podróżuję sama. Mam wtedy głowę wolną i otwartą na wszystko, co nowe, na to, co dookoła. Będąc samemu w drodze, nie omija się okazji, by z kimś porozmawiać, by przysiąść w lokalnej knajpce i napić się wina z miejscowymi." Z wielu powodów ten blog jest wyjątkowy, inny niż większość. W pełni podzielam opinię: "Na mnie jednak najmocniej odciskają się relacje z ludźmi, których w czasie swej drogi spotkałam." Ze swoich podróży pamiętam na przykład jedno spotkanie. Na przystanku autobusowym gdzieś w małym miasteczku na obrzeżach San Salvador, podszedł do mnie staruszek i zagadnął skąd jestem. Rozmawialiśmy chwilę w otoczeniu potwornego deszczu. Ów pan-emerytowany nauczyciel matematyki-zaczął mnie wypytywać jak to jest gdy pada śnieg i jaki jest śnieg. Czy ludzie chronią się przed śniegiem pod dachami, czy jeżdżą wtedy samochody, czy dzieci chodzą do szkoły itd. Jego marzeniem było zobaczenie na żywo śnieżycy. Zapytałem delikatnie czy mimo podeszłego wieku wybrałby się na przykład do Kanady, aby zobaczyć śnieg. Odpowiedział że tak, „nawet jutro”, bo przecież widzi, ma czucie w rękach, odczuwa chłód. Jedyne ograniczenie jakie widział to brak pieniędzy. Nie użalał się nad swoim życiem, rodziną, przestępczością; z przybyszem z Europy chciał rozmawiać o śniegu. Czy wyobrażacie sobie jak trudno jest mówić o banalnym śniegu? Po tamtym spotkaniu zostało mi wspomnienie i jeden slajd, który gdzieś zawieruszył się podczas ostatniej przeprowadzki. Wysłałem temu panu kartkę z Alp. Nie wiem czy ją dostał, nie pamiętam już nawet jego imienia. Gdyby nie to spotkanie, nie wiedziałbym że są ludzie dla których dotyk śniegu może być życiowym marzeniem. Innym skojarzeniem jest bycie w Sao Paulo i nie porozmawianie przy kawie z Paulistas. To tak jakby w ogóle nie być w tym mieście. Dlaczego o tym piszę? Bo podczas czytania kolejnych relacji z podróży ciągle powtarzają się odmieniane na wszelkie sposoby słowa: widziałem, płynęłam, jechaliśmy, zwiedzaliśmy, a rozmawialiśmy już prawie się nie pojawia. Kto dzisiaj potrafi odróżnić dystans od wrogości, kto odróżni grzeczność Tajów od przyjacielskiego nastawienia mieszkańców Ghany? Ilość odbytych podróży nie musi świadczyć o tym, że ktoś jest podróżnikiem. Señorita jest podróżniczką, wędrowcem, a w dodatku potrafi barwnie i ciekawie o tym opowiedzieć. Brawo!
Kiwaczek, 27 grudnia 2010, 12:13 | odpowiedz
Ogromnie się dziś wzruszyłam, czytając ten komentarz. To jedne z najmilszych słów, jakie o sobie (i o moim małym dziełku) przeczytałam. Cieszę się, bo w gruncie rzeczy to najcenniejsza nagroda. Nawet nie przypuszczałam, że jeden komentarz może przynieść tyle radości. Kimkolwiek i gdziekolwiek jesteś, dziękuję Ci i mam nadzieję, że nasze drogi kiedyś się przetną - choćby na jakimś przystanku w oczekiwaniu na ten sam autobus...
señorita, 27 grudnia 2010, 23:06 | odpowiedz
Zagłosowałam bo ten blog jest magiczny. Dziękuję Ci za niego bardzo serdecznie Señorito.
bzzzyk, 27 grudnia 2010, 23:20 | odpowiedz
Witajcie! Cóż za emocje!:D Ja też już oddałem głos na mojego faworyta, nie omieszkawszy zapoznać się wcześniej z wszystkimi blogami. Takie mi się malutkie nasuwają wątpliwości, z całym szacunkiem, ale wspominany w komentarzach blog raczej powinien kandydować w innej kategorii- bloga miesiąca (wiem, wiem- nie ma-takie zasady), a nie blog roku. Wpisów sporo, jeden po drugim bez wytchnienia, może i nawet dość ciekawych (no ale też bez żadnych rewelacji), ale jednak miesąc czy dwa istnienia to nie okres, po którym powinno się decydować o tytule na bloga roku. Gdzieś mi tu coś nie pasuje, ale stary ze mnie maruda pewnie. Niech wygra najlepszy..bo przecież nie chodzi tylko o mobilizację dalszej i bliższej rodziny i znajomych. Pozdrawiam!
wuwuzele, 28 grudnia 2010, 2:07 | odpowiedz
mnie tamtaram najbardziej przypadli go gustu, może dlatego że wyglądają "noralnie" a robią rzeczy nie normalne. Pracują zawodowo , tworzą i żyją w podróży. Ich przykład zabija argument każdego kto mówi że nie ma kasy na podróże. Każdy kto ma mieszkanie może je wynająć i zrobić jak oni. Są kraje gdzie 1000zł na miesiąc to wielki majątek pozwalający byczyć się na plaży i objadać pomarańczami. Sam na stopa zjeździłem szmat drogi ale zawsze raczej byłem w podróży , miałem cel i tam zmierzałem. Podróż z celem jest wg. mnie łatwiejsza niż błąkanie się po świecie ,wymaga zdecydowanie większej odwagi.
adam, 28 grudnia 2010, 9:39 | odpowiedz
Ja pozwole sobie zaproponowac (choc wiem ze jest juz za pozno)kandydata do przyszlorocznej nominacji www.interameryka.com to naprawde ciekawy blog/przewodnik po USA. Duzo zdjec, opisow, map. Zobaczcie sami a glos juz oddalem na jeden z dziesieciu pozdrawiam Pawel
Pawel, 29 grudnia 2010, 6:15 | odpowiedz
brak http://vagabundos.pl/ brak również całkiem fajnego 1000krokow.blogspot.com
xxx, 29 grudnia 2010, 15:56 | odpowiedz
Moi drodzy, był czas zgłaszania blogów, do którego wszystkich zapraszaliśmy. Co więcej, zgłaszających nagradzaliśmy. Obecnie jest czas głosowania na nominowanych. Blogi, które przegapiły czas zgłoszeń zapraszamy w przyszłorocznej edycji.
Kamil Lodziński, 29 grudnia 2010, 16:18 | odpowiedz
a wszystko zależy od tego .... ilu ma się znajomych :-) i jak dobrze zdyscyplinowanych :)))))
pi0tr, 29 grudnia 2010, 17:53 | odpowiedz
Lubie ciepelko i dlatego glosuje na http://szkicehiszpanskimpiorkiem.blogspot.com/ Zwlaszcza teraz gdy zima mrozna i sniezna, ze nie mozna nosa wysunac poza drzwi. Chcialabym ten czas zimowy spedzic gdzies w cieplych krajach i powrocic wiosna razem z ptakami. Cieplutko pozdrawiam. Wiesia.
Wiesia, 30 grudnia 2010, 3:00 | odpowiedz
Ja sie zgadzam z opinia powyzej - tytul bloga roku to za rok pracy a nie za miesiac wpisow, ciekwaych ale bez magii i informacjii nie z wikipedii. mnie Szkice hiszpanskim piorkiem nie przekonuja. dla milosnikow Hiszpanii proponuje - www.septimo-piso.blogspot.com ten blog ma to cos, ma glebie i kobitka piszaca niczego sobie! z powazaniem zbychu
zbychu, 31 grudnia 2010, 9:29 | odpowiedz
Hej!! Ale 2 stycznia jeszcze sie nie skonczyl!
Anna, 2 stycznia 2011, 21:26 | odpowiedz
Skończyliśmy głosowanie z premedytacją o tej porze, by uniknąć "cudów nad urną" na finiszu. Rozkład głosów w czasie (3100/7 dni) i różnice w wynikach między blogami biorącymi udział w głosowaniu daje 100% pewności, że do końca dnia nikt grając fair nie mógł zmienić kolejności na podium.
Kamil Lodziński, 2 stycznia 2011, 21:31 | odpowiedz
My gramy fair, ale wszyscy fani bloga mieli powiedziane, ze maja czas do polnocy (2 stycznia). Nieladnie :(
Anna, 2 stycznia 2011, 21:41 | odpowiedz
To żle że to zamykacie !!! Powinno być jeszcze trochę czasu !!! Ja osobiście jestem za http://thefamilywithoutborders.com/ !!! Oni rządzą !!!
aga, 2 stycznia 2011, 21:43 | odpowiedz
Zgadzam się z Anna !!! To nie może tak być !!!
aga, 2 stycznia 2011, 21:45 | odpowiedz
Ja uwazam, ze jedynym, ktory ¨gra¨ nie fair jest administrator...
Marta-Anna, 2 stycznia 2011, 21:57 | odpowiedz
ciekawe ile razy we wszystkich głosach pojawiają się te same IP. Wystarczy wyczyścić cookies w przeglądarce po każdym głosowaniu i można głosować i głosować i głosować :-) Ciekawe czy jury to kiedyś ujawni. Pozdrawiam a wszystkim nominowanym bardzo gratuluję większość blogów to dużo dobrego czytania. P
pi0tr, 3 stycznia 2011, 9:28 | odpowiedz
Takie konkursy są bardzo niemiarodajne niestety. Nominowani wklejają prośby o głosy na wszystkie fora na których się udzielają, a armia znajomych non stop głosuje ze swoich komputerów. Z drugiej strony dla właścicieli strony najważniejsze jest by jak najwięcej mieć wejść na swoją stronę, a taka forma głosowania dość dobrze i sztucznie podbija wejścia (właśnie przez te armia zaciężne znajomych). Trzecia rzecz, to że bardzo ciężko ocenić blogi akurat w tej kategorii. Najlepsze sposoby na głosowanie to ankieta na forum dla użytkowników zarejestrowanych do określonego dnia lub mających określoną liczbą postów (np. minimum 10). Wtedy wynik byłby miarodajny. Tak samo może by plebiscyt przeprowadzić na facebooku, gdzie z tego co pamiętam jest opcja ankiety gdzie każdy profil może zagłosować tylko raz.
Kosa, 3 stycznia 2011, 11:55 | odpowiedz
Chciałbym z tego miejsca serdecznie pogratulować Ani- żwyciężczyni plebiscytu, która w nieoceniony sposób pomaga funkcjonować naszemu stowarzyszeniu Sevillistas de Polonia. Liczę na to, że nasza współpraca dalej będzie się rozwijać i przynosić takie owocne efekty. Z poważaniem, Michał Cichowski, administrator strony www.sevillafc.pl :)
MichałSFC, 4 stycznia 2011, 12:03 | odpowiedz
@MichałSFC aaaaaaaaaa .. to tak się wygrywa ? :-)
pi0tr, 4 stycznia 2011, 20:41 | odpowiedz
@pi0tr No niekoniecznie, bloga znam od dość dawna i regularnie czytam. A tu korzystając z okazji chciałem po prostu pogratulować :) A co do współpracy- Sevillistas de Polonia to ok. 15 osób- za mało by zapewnić zwycięstwo komukolwiek w czymkolwiek.
MichałSFC, 4 stycznia 2011, 22:20 | odpowiedz
a ja jestem za dalekoniedaleko :)
Agata, 12 lipca 2011, 16:42 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »