Wracają loty-widmo! Linia wykonała w czerwcu i lipcu 600 lotów bez pasażerów i teraz gęsto się tłumaczy
Loty-widomo były gorącym tematem w szczycie pandemii koronawirusa, gdy przewoźnicy mimo braku popytu byli zmuszeni wykonywać loty bez pasażerów. Po co? Aby zachować cenne lotniskowe sloty w największych europejskich. portach, czyli godziny startu i lądowania na danym lotnisku. Rekordzistą pod tym względem była Lufthansa, która informowała, że na początku roku musiala wykonać aż 18 tysięcy takich lotów.
Rodos od 2312 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Kusadasi od 2120 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Wyspa Malta od 2127 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Modlin)
Potem jednak restrykcje zostały zniesione i wrócił popyt na latanie, a przewoźnicy zaczęli mieć inne problemy – tym razem z klęską urodzaju, gdy z powodu braku rąk do pracy pojawiły się ogromne kolejki na lotniskach, a przewoźnicy kolejny raz byli zmuszeni do odwoływania tysięcy lotów. I gdy wydawało się, że o lotach-widmo będziemy mogli zapomnieć, temat wrócił za sprawą Lufthansy. A konkretnie rządu landu Hesji, który w odpowiedzi na pytanie polityków partii AfD ujawnił, że w czerwcu i lipcu Lufthansa wykonała 598 lotów bez pasażerów. Jak nietrudno zgadnąć, przewoźnik spotkał się ze zmasowaną krytyką, jednak jak tłumaczy Lufthansa, linia nie miała innego wyjścia. Jak to możliwe?
Lufthansa informuje, że większość tych pustych przelotów była realizowana nocą. Przewoźnik wykonywał te operacje, by przetransportować maszyny do portów, z których loty miały się odbywać następnego dnia rano. W efekcie linia próbowała zmniejszyć skalę wakacyjnego chaosu w branży lotniczej, które także mocno dotknęły Lufthansę.
Niemiecki przewoźnik odwołał do końca letniego rozkładu lotów prawie 6 tysięcy połączeń. Głównym powodem jest brak rąk do pracy po fali zwolnień w czasie pandemii koronawirusa. Sytuacja była tak trudna, że w pewnym momencie Lufthansa zawiesiła sprzedaż biletów na części połączeń, by mieć gdzie umieścić podróżnych z wcześniej odwołanych rejsów.
I choć wydawało się, że w rozkładzie zimowym sytuacja się już ustabilizuje, to wygląda na to, że jednak tak nie będzie. Branżowy portal FVW informuje, że także rozkład od końca października do marca zostanie ograniczony przez Lufthansę, aby usprawnić operacje lotnicze. Dokładne zmiany nie są jeszcze znane. Wiadomo jedynie, że odwoływane będą przede wszystkim połączenia krajowe i europejskie.