Władze Islandii apelują, by turyści… przestali kupować wodę w sklepach. „Bywa droższa niż benzyna”
Projekt „Turn the tap on” to wspólne dzieło Ministerstwa Środowiska i Zasobów Naturalnych oraz islandzkiej agencji ds. ochrony środowiska. Ich przedstawiciele chcą ograniczyć użycie plastiku i wytwarzanie śmieci, a przy okazji przypomnieć turystom, że Islandia ma najczystszą wodę na świecie, którą można uzupełniać praktycznie wszędzie.
Kraina lodu i ognia słynie z bajkowych, dziewiczych krajobrazów, ale jeśli nie ograniczy się produkcji odpadów za jakiś czas, podobnie jak inne oblegane miejsca na świecie, będzie mieć problem z nadmiarem śmieci. Tymczasem według Environmental Performance Index, Islandia zajmuje pierwsze miejsce na świecie pod względem jakości wody pitnej na wskaźniku efektywności środowiskowej, czyli mówiąc prostymi słowami – ma naprawdę czystą wodę.
Dlatego władze ruszają z kampanią, która ma uświadamiać turystów, że jeśli przylatują na Islandię, nie muszą korzystać z drogiej, butelkowanej wody dostępnej w sklepach. Mogą bez żadnych obaw i zupełnie za darmo uzupełniać własne butelki.
Podobne podejście ma coraz więcej krajów na świecie – chociażby w Singapurze czy Włoszech poidełka oraz podajniki wody są powszechne i ogólnodostępne.
Islandzkie media chwalą kampanię i przypominają, ze bardzo często woda w butelkach dostępna w sklepach to dokładnie ta sama, która płynie w kranach. Z tą różnicą, że jest porcjowana i dużo droższa. „Czasem cena za litr wody może być droższa niż benzyna” – zwraca uwagę chociażby magazyn The Reykjavik Grapevine.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?