Włochy radykalnie skracają ważność certyfikatów covidowych. Będą też inne obostrzenia
Nieco ponad tydzień temu Włochy ogłosiły, że zaostrzają restrykcje dotyczące koronawirusa. Zgodnie z przepisami, wszyscy podróżni przekraczający włoskie granice będą musieli przedstawić negatywny wynik testu na koronawirusa – niezależnie od statusu szczepień. A dodatkowo osoby niezaszczepione muszą przejść 5-dniową kwarantannę.
Wtedy też zapowiedziano, że jeszcze przed świętami możemy spodziewać się kolejnych kroków, jeśli sytuacja we Włoszech nie poprawi się. I tak się właśnie stało.
W efekcie wraca m.in. obowiązek noszenia maseczek także na zewnątrz. Trwa również dyskusja o nałożenie godziny policyjnej na osoby niezaszczepione (to jednak nie zostało jeszcze wprowadzone).
Dodatkowo od 1 lutego zostanie również skrócony czas, przez który akceptowany jest unijny certyfikat COVID-19. Oficjalnie dokument miał być ważny przez rok. Włochy już jakiś czas temu skróciły go do 9 miesięcy, a teraz – do sześciu.
To znaczy, że będziemy uznawani za w pełni zaszczepionych wyłącznie przez pół roku od podania preparatu.
Warto też pamiętać, że we Włoszech funkcjonują przepustki – tzw. green passy i super green passy. Te pierwsze można uzyskać, jeśli jesteśmy zaszczepieni, mamy zaświadczenie o ozdrowieniu lub mamy negatywny wynik testu na koronawirusa zrobionego w ciągu ostatnich 24 h. Super green pass nie obejmuje osób testowanych, a wyłącznie zaszczepionych i ozdrowieńców.
Tu również pojawiły się obostrzenia. Od 31 grudnia do listy miejsc, które mogą akceptować jedynie super green passy dołączą muzea i restauracje (a także siłownie, spa i baseny). Wcześniej super green pass obowiązywał już w teatrach, kinach, barach i na imprezach sportowych.