We Włoszech rozczarowanie sezonem, bo Włochów nie stać na wakacje w swoim kraju. Jeżdżą tam, gdzie jest taniej
Włoskie Stowarzyszenie Hotelarzy (Federalberghi) we wrześniowym raporcie przekazało, że w pierwszej połowie tego roku we Włoszech odnotowano o 3 proc. mniej turystów niż przed rokiem. To zdecydowanie poniżej oczekiwań instytutu badań rynku Demoskopika, który w corocznym badaniu „Prognoza turystyczna 2023” spodziewał się rekordowym wyników podczas tegorocznego lata.
Lekkim pozytywem jest stale utrzymująca się wysoka liczba zagranicznych podróżnych, szczególnie zamożnych turystów z USA i Chin, którzy nieustannie wybierają luksusowe włoskie kurorty. Z drugiej jednak strony aż 41 proc. Włochów zadeklarowało, że nie zamierza w tym roku nigdzie jechać na wakacje, nawet w swoim kraju. Bernabò Bocca, prezes Federalberghi wyjaśnił, że chodzi głównie o względy ekonomiczne, co uwidoczniło się przede wszystkim w słabym sierpniu, który zwykle jest najpopularniejszym miesiącem na krajowe wyjazdy.
Hurghada od 2246 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Rzeszów)
Pafos od 2872 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Modlin)
Marmaris od 2617 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Gdańsk)
Dużym problemem jest także to, że spadek liczby krajowych turystów nie dotyczy tylko wybranych, najpopularniejszych regionów, ale tak naprawdę większości. Wybrzeże Ligurii i Toskanii, Rimini, Abruzja, a nawet Apulia odnotowały zdecydowanie mniejszą liczbę odwiedzających, niż to wynikało z szacunków sprzed kilku miesięcy.
Wśród powodów takiej sytuacji wymienia się również wysokie ceny na wielu włoskich plażach, za które odpowiadają lokalni operatorzy, a także zakaz wnoszenia na nie własnego jedzenia. Doprowadziło to nawet do tego, że stowarzyszenie konsumentów non-profit Codacons ogłosiło zamiar podjęcia kroków prawnych przeciwko tym zakazom, na którym bogacą się lokale działające tuż przy wybrzeżu, mające prawo do działania na poszczególnych fragmentach plaż.
Federalberghi ogłosiło także, że uwidacznia się trend skracania podróży przez krajowych turystów. Wielu z nich musiało skrócić swoje urlopy, oszczędzając w ten sposób na zakwaterowaniu, wyżywieniu i rozrywce. Najczęściej wybieranym czasem na wypoczynek był okres 4-7 nocy, podczas gdy jeszcze przed pandemią było to średnio 7-10 nocy. Jednocześnie spora liczba Włochów wybierała w tym roku Albanię, która odnotowała nowy rekord, jeśli chodzi o odwiedziny włoskich turystów.