więcej okazji z Fly4free.pl

Wkrótce weźmiesz na pokład walizkę kabinową bez opłat w całej UE! Nagły zwrot ws. limitów bagażu podręcznego

Foto: J.chizhe / ShutterStock
Każdy pasażer ma prawo do zabrania na pokład bagażu podręcznego o wymiarach 55x40x20 cm i wadze do 7 kilogramów bez żadnych dodatkowych opłat ani dopłat do ceny biletu – wynika z projektu rozporządzenia Komisji Transportu i Turystyki Parlamentu Europejskiego, który wywraca do góry nogami obecne reguły gry w branży lotniczej. Linie lotnicze są wściekłe i zapowiadają, że będzie to oznaczało duże podwyżki cen biletów.
Z tego artykułu dowiesz się:
– jakie są propozycji Komisji Transportu i Turystyki Parlamentu Europejskiego w sprawie nowych limitów bagażu podręcznego w UE;

– jak wygląda dalsza ścieżka legislacyjna i perspektywy wejścia tych przepisów w życie;

– jak na propozycję zmiany przepisów zareagowały linie lotnicze;

– jakie są plusy i minusy proponowanych zmian limitów bagażu podręcznego
.
Sprawdź najlepsze oferty na wczasy
Reklama interaktywna, dane dostarczone 2025-11-09T11:57:00.992Z przez Wakacje.pl

Jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się, że temat zwiększenia bezpłatnych limitów bagażu podręcznego przepadł bezpowrotnie. Rada Unii Europejskiej w swoich propozycjach zmian praw pasażerskich zaprezentowała plan, w ramach którego pasażerowie powinni móc zabrać ze sobą na pokład bez żadnych dodatkowych kosztów „przedmioty osobiste stanowiące niezbędny aspekt ich podróży”, czyli w praktyce mały plecak o maksymalnych wymiarach 40x30x15 centymetrów. Tymczasem we wtorek Komisja Transportu i Turystyki (TRAN)Parlamentu Europejskiego przedstawiła i przegłosowała własne propozycje, które diametralnie zmieniają tę sytuację.

Dotyczą one szeregu aspektów dotyczących podróżowania (m.in. odszkodowań), jednak z naszego punktu widzenia najważniejszy jest artykuł 11a, który TRAN proponuje dodać do rządzenia WE nr 261/2004. Czytamy w nim, że każdy pasażer ma „prawo do posiadania na pokładzie bagażu podręcznego o wymiarach co najmniej 55x40x20 cm i masie 7 kg”.

Jednocześnie TRAN precyzuje też, że „przewoźnicy lotniczy nie mogą pobierać od pasażera za tę usługę żadnych dodatkowych opłat ani dopłat do ceny biletu. Przewoźnik może odmówić dopuszczenia takiego bagażu podręcznego na pokład jedynie ze względów bezpieczeństwa związanych z masą lub rozmiarem danego przedmiotu w świetle charakterystyki danego statku powietrznego.”

Foto: Olena Yakobchuk / Shutterstock

Mamy tu więc do czynienia z rewolucją, która uderzy głównie w tanie linie lotnicze, które w cenie biletu w najtańszej taryfie oferują przeważnie możliwość zabrania na pokład tzw. małego bagażu podręcznego, czyli małego plecaka czy torebki. Określone powyżej wymiary wskazują zaś, że na pokład będziemy mogli zabrać ze sobą walizkę i to w cenie biletu, bo do tej pory w tanich liniach wiązało się to z dodatkowymi opłatami.

W uzasadnieniu poprawki czytamy, że zapewnia ona równe i przejrzyste traktowanie pasażerów, bo obecnie rozbieżne polityki linii lotniczych powodują zamieszanie i ukryte koszty. TRAN powołuje się też na słynny wyrok TSUE w sprawie linii Vueling Airlines, który potwierdził, że bagaż podręczny spełniający rozsądne limity wymiaru i wagi stanowi istotną część transportu lotniczego i nie musi podlegać dodatkowym opłatom.

Projekt zmian został przyjęty przez TRAN przeważającą liczbą głosów: 38 europosłów było za, dwóch przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu.

Foto: Giannis Papanikos / Shutterstock

Linie lotnicze wściekłe

Jeszcze przed głosowaniem bardzo krytycznie w sprawie propozycji zmian wypowiadały się linie lotnicze. Najgłośniej Airlines 4 Europe, czyli branżowa organizacja zrzeszająca m.in. Ryanair, Lufthansę, easyJet, Air France-KLM i innych wiodących przewoźników w Europie.

– Europejski rynek lotniczy został zbudowany na prawie wyboru. Wprowadzenie obowiązkowej walizki jako bagażu podręcznego pozbawia pasażerów możliwości decydowania, za jakie dodatkowe usługi chcą płacić. Co dalej? Obowiązkowy popcorn i napój wliczony w cenę biletu do kina? Parlament Europejski powinien pozwolić pasażerom decydować – komentuje Ourania Georgoutsakou, dyrektorka zarządzające A4E.
Jednocześnie straszy ona, że jeśli nowe przepisy wejdą w życie, będą one oznaczały drastyczną podwyżkę cen biletów dla pasażerów w całej Europie.

Foto: Have a nice day Photo / Shutterstock

Jaka jest dalsza ścieżka w tej sprawie?

Od projektu komisji do wejścia w życie daleka droga. Na początek projekt zmian trafi pod głosowanie Parlamentu Europejskiego na posiedzeniu plenarnym, prawdopodobnie we wrześniu lub październiku. Po przyjęciu sprawozdania w całości lub z poprawkami rozpoczną się oficjalne negocjacje z Radą UE i Komisją Europejską, których celem jest uzgodnienie wspólnego aktu prawnego. Ten proces może potrwać nawet kilka miesięcy, a jeśli zakończy się sukcesem, uzgodniony tekst porozumienia ponownie będzie głosowany w Parlamencie Europejskim i Radzie UE. Dopiero po spełnieniu tych wszystkich warunków akt prawny staje się oficjalnym rozporządzeniem lub dyrektywą UE.

Czy to dobra decyzja?

Nie da się ukryć, że tak duży zwrot w sprawie bagażu podręcznego to wielkie zaskoczenie, choć nawet w ramach sprawozdania nie brakuje niespodzianek. Z jednej bowiem strony widzimy, że wymiary bagażu podręcznego wliczonego w cenę biletów odpowiadają wymiarom średnich rozmiarów podręcznej walizki, z drugiej strony zastanawia umiarkowana waga takiego bagażu, czyli zaledwie 7 kilogramów. Dla porównania: Wizz Air w swoich limitach bagażowych umożliwia zabranie w plecaku do 10 kilogramów.
Jednocześnie nietrudno też sobie wyobrazić, że linie lotnicze zmuszone do przestrzegania nowych przepisów przerzucą dodatkowe koszty na pasażerów. To zaś może oznaczać faktyczne podwyżki cen biletów.

Misją Fly4free.pl jest przedstawienie Ci najlepszych zdaniem naszej redakcji okazji na podróże. Opisujemy oferty znalezione przez nas w internecie i wskazujemy adresy internetowe, pod którymi samodzielnie możesz wykupić podróż lub elementy podróży. Ceny w artykułach są aktualne w chwili publikacji. Możemy otrzymywać wynagrodzenie od partnerów handlowych, do których Cię przekierowujemy.
Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Przede wszystkim przydałaby się standaryzacja - trochę na zasadzie ułatwienia kooperacji pomiędzy liniami, gdzie jak lecisz jedną, a kontynuujesz podróż inną, to dobrze by było, by to samo było uznawane za mały bagaż czy za duży bagaż. I żeby nie było, że do każdej linii wypada mieć inną walizeczkę.Natomiast czy wymuszać oferowanie bagażu podręcznego bez dopłat? Nie mam przekonania. Zasadniczo, brak tych zaskoczeń przy rezerwacjach i ułatwienie procesu bookowania, gdzie od razu masz pewność, że w UE jest bagaż podręczny jest pozytywne, ale oczywiście w praktyce musi się to przełożyć na podniesienie minimalnych cen biletów, by średnia wyszła taka jak teraz, pomimo braku dopłat do bagażu. Ba, a nawet więcej, bo jeśli bagaż będzie w cenie, to cześć osób, która teraz rezygnowała z wiezienia czegoś, jednak sobie za darmo pozwoli zabrać dodatkowe przedmioty i masa wożona samolotami, w przeliczeniu na osobę, wzrośnie.A jak wiadomo, przedsiębiorstwa są po to prowadzone by zarabiać, więc każdy koszt, czy to w postaci podatku czy czego innego, musi zostać przeniesiony na konsumenta.
automatae, 24 czerwca 2025, 19:13 | odpowiedz
Przecież w końcu i tak za to zapłaci pasażer. 
Mariusz Drzazga, 24 czerwca 2025, 20:38 | odpowiedz
Z jednej strony byłby to słuszny krok  - skończyłoby to problemy z wymiarami bagażu, bo jedne linie mają takie wymiary, drugie trochę inne, co może powodować problemy dla pasażerów. Czy to wpłynie na ceny biletów? Z pewnością - pytanie tylko jak bardzo. Kiedy Wizz czy Ryan ograniczały wymiary bagażu podręcznego, dzięki czemu „dawały klientom wybór czy chcą płacić za bagaż” to ceny specjalnie nie spadły, a pojawiły się znaczne dopłaty za priority czy bagaż. Problemem też jest to, że ceny tego dodatkowego bagażu podręcznego są bardzo dynamiczne. Raz zapłacisz 7 dych, innym razem 2 stówy. Z drugiej strony, jeśli dostępna będzie większa walizka w cenie biletu to podejrzewam, że większość ludzi skorzysta, co negatywnie wpłynie na czas boardingu, a przy okazji spowoduje problemy, bo miejsce w schowkach nie jest z gumy. 
dejw, 24 czerwca 2025, 20:43 | odpowiedz
Wreszcie. Rozumiem politykę linii lotniczej, ale przeginką były już bilety za 99 zł, gdzie koszt bagażu podręcznego (tzw. dużego) kosztował znacznie więcej niż bilet (nawet 2x). Bo ściemą jest, że przewóz 70 kg pasażera w kabinie jest tańszy niż 10 kg walizki w luku.  Urealnienie cen biletów wszystkim wyjdzie na dobrze i zdecydowanie ułatwi przesiadanie się z bagażami podręcznymi pomiędzy tanimi liniami lotniczymi czy łącznie low costów z liniami legacy. 
automatae  Przede wszystkim przydałaby się standaryzacja - trochę na zasadzie ułatwienia kooperacji pomiędzy liniami, gdzie jak lecisz jedną, a kontynuujesz podróż inną, to dobrze by było, by to samo było uznawane za mały bagaż czy za duży bagaż. I żeby nie było, że do każdej linii wypada mieć inną walizeczkę.Natomiast czy wymuszać oferowanie bagażu podręcznego bez dopłat? Nie mam przekonania. Zasadniczo, brak tych zaskoczeń przy rezerwacjach i ułatwienie procesu bookowania, gdzie od razu masz pewność, że w UE jest bagaż podręczny jest pozytywne, ale oczywiście w praktyce musi się to przełożyć na podniesienie minimalnych cen biletów, by średnia wyszła taka jak teraz, pomimo braku dopłat do bagażu. Ba, a nawet więcej, bo jeśli bagaż będzie w cenie, to cześć osób, która teraz rezygnowała z wiezienia czegoś, jednak sobie za darmo pozwoli zabrać dodatkowe przedmioty i masa wożona samolotami, w przeliczeniu na osobę, wzrośnie.A jak wiadomo, przedsiębiorstwa są po to prowadzone by zarabiać, więc każdy koszt, czy to w postaci podatku czy czego innego, musi zostać przeniesiony na konsumenta.
wercyngetoryx, 24 czerwca 2025, 20:51 | odpowiedz
Nie podoba mi się to.  Ja się zapakuje na tydzień w 8-10 kg  ale w 7 będzie gorzej. Masę ludzi kupuje bilety tanio miesiące wcześniej a bagaż później jak już wiedzą, że polecą. Teraz muszą inwestować więcej. Pracuje dla linii, które ma klasę Go Light bez bagażu ( tylko przedmiot osobisty) i nie jest to tania linia. Ta klasa jest bardzo popularna wśród klientów. Jeśli wiedzą, że zapakują się razem w jedną walizkę to wolą dokupić jedną niż płacić za droższą klasę. To uderzenie po kieszeni klienta.  Tu potrzebna jest standaryzacja rozmiaru. Nie każdy jest świadomy, że jak kupił kabinówkę dokładnie w rozmiarze 55 x 40 x 23 to w poszczególnych liniach dopłaci na lotnisku, bo będzie obowiązywać 55 x 40 x20 cm. 
kobalt_x, 24 czerwca 2025, 20:55 | odpowiedz
Ale dzięki temu, że poograniczali wymiary, a dopłaty za bagaże rosły, to ceny biletów też rosły trochę. Zamiast rosnąć dużo. Mamy inflację, coraz więcej przepisów urzędowych, wymogi paliwa SAF. Dzięki tym wszystkim sztuczkom, ceny biletów w wersjach podstawowych nie wzrosły znacząco i korzystali na tym ci, którzy dawali radę obyć się bez tych większych bagaży.To trochę jak ze zmniejszeniem gramatury produktu w sklepie, przy nieznacznym podwyższeniu ceny, co robi się zamiast znacząco podnosić cenę przy zachowaniu gramatury. Tylko że w przypadku lotnictwa dla wielu osób jest to korzystne, bo jeśli komuś wystarczyło dolecieć bez bagażu, to nadal dolatywał. A w przypadku gdy mu słoik kawy zmniejszył się z 250 na 220 gramów, to starczy na krócej.
dejw Kiedy Wizz czy Ryan ograniczały wymiary bagażu podręcznego, dzięki czemu „dawały klientom wybór czy chcą płacić za bagaż” to ceny specjalnie nie spadły, a pojawiły się znaczne dopłaty za priority czy bagaż.
automatae, 24 czerwca 2025, 21:41 | odpowiedz
Przecież to rozdzielenie biletów od bagażów było po to by wyciskać więcej kasy od pasażerów. A linie lotnicze dalej, że to dla naszego dobra. Czy oni sami siebie nadal okłamują, bo nikt w to nigdy nie wierzył. 
Adaam34, 24 czerwca 2025, 22:48 | odpowiedz
No i pieknie - wracamy do cywilizowanych czasow. Az sie bedzie chcialo czesciej latac. A cena? Jak beda chcieli zapelnic samoloty to dalej bedzie odpowiednio atrakcyjna. Szkoda, ze jeszcze duzo czasu minie zanim to wejdzie.
xionc, 25 czerwca 2025, 7:06 | odpowiedz
Jak wspomniał @automatae, podstawowym problem to brak unifikacji bagażu.  Tak każda linia miała podobna polityke. Dzięki temu, lecąc różnymi liniami, możesz zabrać jeden i ten sam bagaż. Teraz lecąc liniami rejsowymi możesz zabrać jako bagaż rejestrowy około 23Kg, albo nawet 27Kg.  Ale gdybyś z jakiegoś powody musiał przesiąść sie na Ryanaira to miałbyś już nadbagaż. Podobna unifikacja przydałaby sie z bagażem kabinowym.Co do tego ze w cenie biletu powinien być zawsze bagaż w cenie i według @xionc  i @adaam34 to powrót do normalności i cywilizowanych warunków. To jest to złe rozwiązanie. Takie komunistyczne. Wszystkim dac po równo ale gówno!!!!! Sam często latam na krótko bez dużej ilości bagażu. Czasami wystarcza mi rzeczy osobiste z Condora. Dlaczego nie mogę skorzystać z niższej ceny biletu skoro przewożę zdecydowanie mniej?!!! Jak chcesz przewieść więcej to możesz przecież dokupić bagaż. Ci wszyscy który pochwalają tego typu komunistyczne rozwiązania, to wakacyjni turyści latający tylko do turystycznych miejsc raz w roku. Ja, osoba która lata często i mieszajac linie lotnicze podczas jednej podróży, wole mieć opcje wybory ile chce zabrać, ale dzięki temu tańsze bilety w wersji podstawowej. Ale tutaj to co by się naprawdę przydało to unifikacja bagażu, aby łatwo można było przesiąść  się z samolotu jednej linii do drugiej, bez ryzyka.         
Alvaro_morales, 25 czerwca 2025, 12:02 | odpowiedz
Miejsce w schowkach nie jest z gumy, ale do tej pory wszyscy mieli małe plecaczki, a niektórzy również walizkę. Wychodziło więc średnio ~1,5 bagażu na pasażera. Teraz będzie można zabrać większy bagaż podręczny, ale pewnie tylko jeden. Nawet za dopłatą nie będzie drugiego, bo nie będzie gdzie go wsadzić. No chyba, że teraz za dopłatą będzie ten mały, co się pod fotelem mieści.
dejw Z jednej strony byłby to słuszny krok  - skończyłoby to problemy z wymiarami bagażu, bo jedne linie mają takie wymiary, drugie trochę inne, co może powodować problemy dla pasażerów. Czy to wpłynie na ceny biletów? Z pewnością - pytanie tylko jak bardzo. Kiedy Wizz czy Ryan ograniczały wymiary bagażu podręcznego, dzięki czemu „dawały klientom wybór czy chcą płacić za bagaż” to ceny specjalnie nie spadły, a pojawiły się znaczne dopłaty za priority czy bagaż. Problemem też jest to, że ceny tego dodatkowego bagażu podręcznego są bardzo dynamiczne. Raz zapłacisz 7 dych, innym razem 2 stówy. Z drugiej strony, jeśli dostępna będzie większa walizka w cenie biletu to podejrzewam, że większość ludzi skorzysta, co negatywnie wpłynie na czas boardingu, a przy okazji spowoduje problemy, bo miejsce w schowkach nie jest z gumy. 
Marcin Pietrzak z Google, 25 czerwca 2025, 18:46 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »