Miało być święto, jest rozczarowanie. Wizz Air znów w ostatniej chwili odwołuje debiut Airbusa A321XLR!
Wszystko było już zapięte na ostatni guzik: Wizz Air na czwartek zaprosił dziennikarzy z całej Europy do Hamburga, by zaprezentować pierwszy egzemplarz Airbusa A321XLR, który dołączył do jego floty. Przewoźnik określa tę maszynę mianę „gamechangera” i trudno się dziwić: XLR to wąskokadłubowy samolot o niesamowitym zasięgu 7500 km (o 15 procent więcej niż w modelu A321LR) i spalający o 30 procent mniej paliwa niż model starszej generacji. To zaś oznacza, że Wizz Air będzie mógł tymi samolotami wykonywać bardzo długie, nawet 8-godzinne loty.
Costa del Sol od 1619 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Łódź)
Rodos od 2645 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Agadir od 2299 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Wrocław)
Tyle tylko, że… nie wiadomo od kiedy, bo Wizz Air właśnie kolejny przełożył datę otrzymania nowego samolotu i odwołał huczną imprezę.
Pierwotnie pierwszy samolot miał trafić do Wizz Aira pod koniec 2024 roku, potem ostateczną datę ustalono na koniec marca.
Airbus A321XLR miał zadebiutować w siatce węgierskiego przewoźnika 31 marca na trasie z Londynu Gatwick do Dżeddy z Arabii Saudyjskiej. Tej daty jednak nie udało się dotrzymać – z powodu opóźnień Airbusa odbiór pierwszej maszyny przesunięto na 10 kwietnia, a datę pierwszego lotu – na 14 kwietnia. Te terminy są już także nieaktualne.
Sprawa jest dość tajemnicza, a sam Wizz Air nie zdradza powodów nagłego opóźnienia. Nie ma też informacji o tym, kiedy pierwszy XLR ostatecznie trafi do Wizz Aira. Z całą pewnością psuje to plany przewoźnika. Wspomniana wcześniej trasa z Londynu do Dżeddy już wystartowała, jednak loty są realizowane Airbusem A321neo, który z powodu słabszych osiągów musi zabierać na pokład mniejszą od maksymalnej liczbę pasażerów.
Oprócz tej trasy, Wizz Air zapowiedział już 2 kolejne ultradługie połączenia: od 2 czerwca poleci z Mediolanu do Abu Zabi, a od 1 sierpnia z Londynu do Medyny.





