To nie żart. Wizz Air poleci do… Zakopane Airport! Dlaczego i czy nowa trasa jest skazana na sukces?
Jakie nowe trasy z Gdańska ogłosił Wizz Air i dlaczego najciekawiej zapowiadają się loty do Popradu?
We wtorek Wizz Air ogłosił 5 nowych tras z Gdańska. Oprócz „standardowych” kierunków takich jak Ateny i Nicea, największą uwagę przykuwają loty do słowackiego Popradu. Połączenie wystartuje 25 grudnia, a loty na tej trasie będą realizowane 2 razy w tygodniu i tylko w zimowym rozkładzie lotów, a więc do końca marca. Nie ulega więc wątpliwości, że mamy do czynienia z połączeniem typowo „narciarskim”, a także – jakby to nie nazwać – trasą niemal krajową.
Nie ukrywa tego nawet tego sam Wizz Air, który nazwał to lotnisko w swoim systemie rezerwacyjnym jako Poprad-Zakopane-Tatry (jego oficjalna nazwa to Poprad-Tatry).
I w sumie…nic w tym dziwnego, bo słowackie lotnisko jest oddalone od centrum Zakopanego o ledwie 68 kilometrów. Dla porównania: z centrum Warszawy na lotnisko Warszawa-Radom jest… 110 kilometrów.
Złote Piaski od 1391 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Djerba od 2285 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Dubaj od 2452 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Chopin)
Dlaczego linie lotnicze stosują mylące nazwy lotnisk?
Tak naprawdę nie jest to też żadna nowość, bo w Europie mamy wiele lotnisk, których oficjalne nazwy nie mają nic wspólnego z ich rzeczywistą lokalizacją. Wspomnijmy tu choćby o lotnisku Frankfurt-Hahn (oddalonym od Frankfurtu o 124 kilometry), Oslo-Torp (117 km od centrum stolicy Norwegii), Sztokholm-Skavsta (91 km od Sztokholmu) czy Paryżu-Beauvais (ok. 87 km). Wizz Air też ma swoje zasługi w temacie własnego nazewnictwa lotnisk – w swoim systemie rezerwacyjnym określa bowiem znane low-costowe lotnisko w Bawarii jako „Memmingen-Monachium Zachód”, choć odległość od niego do miasta znanego z Oktoberfest wynosi aż 114 kilometrów.
Powód, dla którego wprowadza się takie nazwy, jest prosty – chodzi oczywiście o większą rozpoznawalność danego lotniska, co może się przełożyć na większe zainteresowanie podróżnych. Czy tak będzie w przypadku Zakopanego? Zobaczymy.

Dlaczego Wizz Air leci w Tatry?
Powodów zapewne jest kilka, a najważniejszym jest zapewne rosnąca popularność turystyczna tego regionu. I to nie tylko wśród Polaków – już od dłuższego czasu utrzymuje się bowiem zwiększone zainteresowanie Zakopanem wśród turystów z Bliskiego Wschodu. Efektem tego jest oczywiście większy popyt na podróże, które stara się wykorzystać m.in. PKP Intercity. Kolejowy przewoźnik od 14 grudnia wypuści nowoczesne składy Pendolino na trasę z Gdyni do Zakopanego. Połączenie będzie miało charakter całoroczny, a czas przejazdu z Trójmiasta do stolicy polskich Tatr wyniesie niecałe 7,5 godziny. Z Warszawy zaś na tej samej trasie dojedziemy do Zakopanego Pendolino w 4 godziny i 19 minut.
Dla porównania: samolot z Gdańska do Popradu leci 1 godzinę i 20 minut. Nawet doliczając do tego godzinę na dojazd do Zakopanego, różnica na korzyść Wizz Aira jest ogromna. Tym bardziej, że jak widzimy, węgierska linia zaproponowała bardzo atrakcyjne ceny biletów na start nowej trasie. Zapowiada się więc kolejna zażarta rywalizacja dwóch przewoźników o pasażerów.
👉 Lotnisko w Popradzie znajduje się zaledwie 68 km od Zakopanego, co czyni połączenie atrakcyjną alternatywą dla długiej podróży pociągiem.
👉 Wizz Air stosuje nazwę z Zakopanem dla lepszej rozpoznawalności – podobnie jak inne europejskie porty (np. Frankfurt-Hahn, Oslo-Torp).
👉 Trasa ma przyciągnąć zarówno narciarzy, jak i turystów z Bliskiego Wschodu, rywalizując z ofertą PKP Intercity i nowym połączeniem Pendolino do Zakopanego.