„Stosujemy overbooking i nie przestaniemy”. Dyrektor Wizza tłumaczy, dlaczego linia wciąż będzie irytować pasażerów
Jak Wizz Air próbuje poprawić swój produkt i reputację wśród pasażerów?
W ostatnich dniach węgierska linia zapowiedziała duże zmiany. W ramach polityki poprawy jakości obsługi pasażerów zapowiedziała m.in. wprowadzenie swoistej klasy biznes i Wi-Fi w samolotach, a także szereg innych usprawnień, które mają ułatwić loty pasażerom „landrynki”. Przy okazji konferencji w Londynie zapytaliśmy przedstawiciela Wizz Aira o jedną kwestię, która szczególnie irytuje pasażerów Wizz Aira, ale nie tylko. Chodzi o overbooking, stosowany nagminnie przez „landrynkę”, ale nie tylko. Skoro Wizz Air chce się zmieniać na lepsze dla pasażerów, to może powinien z tej irytującej praktyki zrezygnować?
Słoneczny Brzeg od 2561 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Wyspa Malta od 1736 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
Wyspa Malta od 2357 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Co to jest overbooking i dlaczego linie go stosują?
Overbooking to sytuacja, w której linia lotnicza sprzedaje na dany lot więcej biletów niż ma miejsc w samolocie. Stosują ją właściwie wszyscy przewoźnicy, a dochodzi do niej znacznie częściej niż moglibyśmy podejrzewać. Wynika to ze statystyki: z wyliczeń linii wynika, że statystycznie na każdym locie nie pojawia się kilku pasażerów z ważnymi biletami. Linie podejmują więc swoiste ryzyko i zakładają, że iluś pasażerów nie stawi się na lot. Jeśli tak się stanie, mają dodatkowe zyski, bo sprzedają dwa razy ten sam fotel. Jeśli jednak wszyscy pasażerowie zjawią się w kolejce do boardingu, przewoźnik musi zdecydować, kto nie wejdzie na pokład. Prowadzi to do awantur i niepotrzebnych nerwów, bo nikt nie lubi zostać na lodzie przed zaplanowaną podróżą, a nie wszyscy mogą lecieć. I choć za odmowę wejścia na pokład przysługuje nam odszkodowanie i inne świadczenia, to liniom i tak to się opłaca. I dlatego stosują tę praktykę w najlepsze.
Dlaczego overbooking to nie zawsze overbooking?
Wizz Air oczywiście także stosuje overbooking, choć uczciwie trzeba przyznać, że czasem – nawet jeśli tak to wygląda, to nie jest to overbooking. Wizz Air dysponuje bowiem trzema typami samolotów, które zabierają na pokład odpowiednio 180, 230 i 239 pasażerów. Czasem zdarza się, że w przypadku awarii większego samolotu przewoźnik musi podstawić zapasową maszynę i z braku innych rezerw jest to samolot mniejszy. W takim przypadku nie możemy mówić o overbookingu, choć oczywiście jest to irytujące dla pasażerów?
Czy Wizz Air stosuje overbooking i czy przestanie to robić?
O overbookingu stosowanym przez Wizz Aira krążą legendy. W ostatnim czasie linia próbuje trochę „ucywilizować” ten proces – wysyła pasażerom maile z propozycjami odstąpienia miejsca za dany lot w zamian za gratyfikację finansową, jednak jest to oferta niezbyt korzystna dla podróżnych. Dlaczego jednak – skoro przewoźnik stara się poprawić jakość obsługi pasażerów – linia nie zrezygnuje z overbookingu całkowicie?
– Stosujemy overbooking, tak jak prawie wszyscy w branży lotniczej. Dlaczego? Niestety, zwłaszcza w naszej sytuacji, gdy oferujemy bardzo tanie bilety, pojawia się problem ludzi, którzy je kupują i potem nie stawiają się na lot. A naszym celem, zarówno z punktu widzenia ochrony środowiska jak i biznesowego, jest zmaksymalizowanie wypełnienia miejsc w samolocie. Myślę, że dalej będziemy to robić, ale dość znacząco ograniczyliśmy tę praktykę. Zwłaszcza w wysokim sezonie staramy się nie stosować overbookingu w pierwszej porannej fali wylotów i w miejscach, o których wiemy, że są bardzo oblegane, zwłaszcza w lipcu czy sierpniu. W listopadzie sytuacja też wygląda inaczej, bo jest więcej wolnych miejsc. Ale powiedziałbym, że używamy tego narzędzia w ograniczonym zakresie i na pewno nie jakoś nadmiernie – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Michael Delehant, dyrektor ds. handlowych i operacyjnych w Wizz Air.
Czy przekonują was te tłumaczenia?
👉 Overbooking polega na sprzedaży większej liczby biletów niż dostępnych miejsc, ponieważ część pasażerów zwykle nie pojawia się na lot, co pozwala liniom zwiększyć zyski, choć czasem prowadzi do sporów przy bramce.
👌 Wizz Air zapowiada, że nie zrezygnuje z tej praktyki, ale ograniczy ją – szczególnie w szczycie sezonu i na popularnych porannych lotach.
🤝 Przewoźnik wprowadza też inne udogodnienia, takie jak Wi-Fi, ulepszoną obsługę pasażerów i coś na wzór klasy biznes, by poprawić swój wizerunek mimo kontrowersji wokół overbookingu.





