Fly4free.pl

Nie mogli się odprawić na lot przez awarię aplikacji, więc Wizz Air kazał im zapłacić za odprawę na lotnisku!

Foto: Andrea Niotta / Shutterstock
Gdy na kilka godzin przed lotem podróżnym nie udało się odprawić z powodu awarii aplikacji Wizz Aira, udali się na lotnisko. Tam zaś byli w szoku, bo pracownicy linii kazali im płacić duże pieniądze za możliwość odprawienia się na lotnisku – czytamy w brytyjskim „Guardianie”. Teraz przewoźnik tłumaczy się z zamieszania, a po pytaniach od dziennikarzy zwrócił podróżnym pieniądze.

Odprawa to jedna z najważniejszych rzeczy przed lotem. Wiadomo, że lepiej robić to wcześniej niż później (jak pisaliśmy na naszych łamach, zwlekający do ostatniej chwili mocno zwiększają swoje szanse, że nie polecą, jeśli przewoźnik zmieni np. Samolot na mniejszy), a także za pośrednictwem strony internetowej lub aplikacji, bo to wygodna i całkowicie bezpłatna forma. W przeciwieństwie do odprawy na lotnisku, która w tanich liniach lotniczych może kosztować małą fortunę. Tyle tylko, że czasem aplikacja przestaje działać. Zawsze w najmniej odpowiednim momencie. Co wtedy? Okazuje się, że może się zrobić bardzo nieprzyjemnie.

Sprawdź najlepsze oferty na wczasy
Reklama interaktywna, dane dostarczone 2025-04-30T22:57:01.027Z przez Wakacje.pl

Brytyjski „Guardian” opisuje przypadki kilku pasażerów Wizz Aira, którzy twierdzą, że nie mogli się odprawić przed lotem przez aplikację ani stronę internetową. Udali się więc na lotnisko, gdzie pracownicy Wizz Aira kazali im płacić za tradycyjną odprawę. Taka była m.in. historia Grace Connoly, która podróżując z rodziną musiała zapłacić ponad 170 funtów za odprawę przed lotem z Pragi do Londynu.

– W pierwszą stronę odprawa poszła gładko, ale w drodze powrotnej pojawiły się jakieś problemy techniczne, przez które nie mogliśmy się odprawić. Wydaje mi się, że wielu pasażerów miało ten sam problem. Musiałam zapłacić za odprawę na lotnisku, bo inaczej nie weszlibyśmy na pokład – mówi Connoly.

Dziennikarze „Guardiana” wskazują, że problemy z aplikacją pojawiły się już w zeszłoroczne wakacje, a teraz problem powrócił. Od listopada do „Guardiana” wpłynęło co najmniej 20 skarg na Wizz Aira w podobnych sprawach. Pasażerowie narzekają przy tym, że wyczerpali wszelkie możliwości rozmowy z przewoźnikiem, który ignoruje ich apele o zwrot pieniędzy.

Podobnie wygląda historia Andrieja Lenkova z Ukrainy, który w październiku ubiegłego roku leciał z Warszawy do Paryża.

– W drodze powrotnej z Polski próbowaliśmy odprawić się online. Niestety, cały czas dostawałem informację, że zmienił się typ samolotu, jakim lecimy i nasze miejsca nie są już dostępne – relacjonuje.

Ostatecznie mężczyzna także musiał odprawić się na lotnisku. Wraz z wykupieniem nowych miejsc w samolocie (aby mógł siedzieć razem z żoną) zapłacił 76 funtów za 2 osoby.
Mężczyzna twierdzi, że podobny problem z odprawą miało co najmniej 20 innych osób podczas tego rejsu. Twierdzi też, że zwrócił się do przewoźnika o zwrot kosztów, ten jednak odrzucił jego wniosek.

Foto: Fly4free

Podobnie było z historią dwojga Brytyjczyków, którzy z powodu awarii nie mogli się odprawić on-line na lot z Tromso do Luton. Efekt? Musieli zapłacić ponad 80 funtów za odprawę na lotnisku.

W każdej wypowiedzi powtarza się jak mantra utrudniony kontakt z przewoźnikiem. Nawet w sytuacji, w której linia… ostatecznie uznaje roszczenia podróżnych. Tak właśnie było w ostatnim opisywanym przypadku, gdy przedstawiciele linii lotniczej stwierdzili, że zwrócą podróżnemu opłatę za odprawę na lotnisku, poprosili o dane konta bankowego, po czym… od 3 miesięcy się nie odzywają.
Z ostatnich danych brytyjskiego urzędu lotnictwa cywilnego wynika, że na Wizz Air podróżni w Wielkiej Brytanii składają średnio dwa razy więcej skarg niż na pozostałych przewoźników.

Co na to przewoźnik? 

W komunikacie wysłanym do „Guardiana” Wizz Air tłumaczy, że setki tysięcy pasażerów w całej Europie korzystają z internetowej odprawy, co jest „kluczowe dla taniej linii lotniczej z punku widzenia minimalizacji kosztów”.

„Nie było żadnej technicznej usterki, która spowodowałaby problemy z odprawą, ale przepraszamy tych poszczególnych pasażerów, którzy mieli trudności” – czytamy w odpowiedzi przewoźnika, który sugeruje podróżnym zmianę przeglądarki, wyczyszczenie ciasteczek lub próbę odprawienia się na innym urządzeniu.

Co jednak ciekawe, już kilka dni po mailu od „Guardiana”, wszyscy podróżni, których skargi dotyczyły, otrzymali z powrotem zwrot pieniędzy z tytułu lotniskowej odprawy.

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.

Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?


porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »