więcej okazji z Fly4free.pl

Wizz Air ma duży problem, który mocno irytuje pasażerów. „Wciąż mamy dużo do poprawienia”

Foto: photoshooter2015 / Shutterstock
Węgierska linia bije rekordy pod względem liczby obsłużonych pasażerów, choć miniony kwartał skończyła na dużym minusie, a ten rok upłynie jej pod znakiem uziemionych samolotów i ograniczonego oferowania. Przewoźnik ma tymczasem dwa duże problemy, z którymi musi sobie poradzić: to punktualność lotów i relatywnie niski load factor, czyli współczynnik wypełnienia samolotów.

Patrząc tylko pod kątem liczby obsłużonych pasażerów, Wizz Air ma za sobą świetny kwartał. W okresie od października do końca grudnia „landrynka” obsłużyła 15,1 mln pasażerów, czyli o ponad 2,7 mln osób więcej niż w analogicznym okresie rok wcześniej (wzrost o 22,1 procenta). Całościowo też wygląda to nieźle: w całym 2023 roku Wizz Air przewiózł aż 60,3 mln pasażerów. Jednak inne wskaźniki nie wyglądają już tak różowo. Przede wszystkim patrząc na finanse: przewoźnik zanotował w tym okresie stratę operacyjną w wysokości aż 180 mln euro. To o 25 mln euro więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku i – przede wszystkim – dwa razy więcej niż oczekiwania analityków. Wizz Air wskazuje na to, że jedną z przyczyn była trudna sytuacja w Izraelu i walki z Hamasem, które sprawiły, że przewoźnik odwołał wszystkie loty do tego kraju (linia planuje wznowić część połączeń do Izraela na początku marca, m.in. trasę z Krakowa do Tel Awiwu). Jednocześnie przewoźnik wskazuje na to, że w całym roku fiskalnym zanotuje zysk netto wynoszący w granicach 350-400 mln euro. W ostatnim raporcie finansowym są jednak przynajmniej 2 rzeczy, które mogą budzić niepokój.

Punktualność: jest lepiej, ale wciąż bardzo słabo

Jednym z najciekawszych elementów prezentacji Wizz Aira są dane o punktualności lotów. To jeden z największych mankamentów węgierskiego przewoźnika z punktu widzenia pasażerów, którym też Wizz Air nieczęsto się dzieli. Tym razem linia zrobiła wyjątek, by pokazać, jak bardzo poprawiła swoje statystyki, jednak… wciąż są one dość wstydliwe

Wynika z nich bowiem, że w ostatnim kwartale minionego roku tylko 72,2 procenta lotów Wizz Air startowało o czasie (według metodologii lotniczej, oznacza to wylot w ciągu 15 minut od rozkładowej godziny startu). To… dobry wynik jak na Wizz Aira, bo w skali roku oznacza poprawę aż o 9,9 punktu procentowego. Tak, zgadza się – w ostatnim kwartale 2022 roku Wizz Air zanotował współczynnik punktualności wynoszący ledwie 62,3 procenta! Dla porównania: w ostatnim kwartale 2019 roku było to 79,3 procenta.

Nawet mimo znaczącej poprawy, to wciąż bardzo kiepskie liczby. Wystarczy porównać te wyniki choćby z LOT, który w ubiegłym roku zanotował punktualność na poziomie 82,83 procenta wszystkich lotów, co dało mu czwarte miejsce w Europie.

Foto: Wizz Air

Czy jest szansa na dalszą poprawę?

Będzie to trudne, zważywszy na przeglądy silników Pratt&Whitney i związane z tym uziemienie części floty Wizz Aira. Węgierski przewoźnik, mając do dyspozycji mniejszą liczbę samolotów, podjął szereg kroków mających na celu utrzymanie oferowania. Jednym z nich jest większa utylizacja maszyn, czyli – tłumacząc wprost – wydłużenie czasu, jaki samoloty Wizz Air spędzają w powietrzu i zwiększenie liczby lotów wykonywanych przez poszczególne maszyny. W komunikacie Wizz Aira widzimy efekty: średnia utylizacja samolotów zwiększyła się z 10,5 godziny na dobę w zeszłym roku do ponad 11 godzin i 35 minut, a jeśli wyłączymy uziemione samoloty – do 12 godzin i 15 minut, w więc o prawie 1 godzinę i 45 minut. Dodając do tego krótki czas między poszczególnymi odcinkami lotów realizowanymi przez samoloty (czyli tzw. Turnaround time) wydaje się jasne, że punktualność w dalszym ciągu może być problemem Wizz Aira. Tym bardziej, że linia sama zmniejsza „bufor bezpieczeństwa”, mocniej żyłując swoje samoloty.

Drugi problem to load factor

W ostatnim kwartale minionego roku Wizz Air zanotował poziom wypełnienia miejsc w swoich samolotach na poziomie 87,6 procenta. To zbliżony wynik do tego sprzed 12 miesięcy (87,3 procenta), jednak analizując dane w rozbiciu na poszczególne miesiące widzimy, że nie jest kolorowo. Szczególnie rozczarowujący był grudzień, czyli miesiąc, gdy przewoźnicy zazwyczaj latają pełnymi samolotami z uwagi na gorący okres świąteczno-noworoczny. W tym okresie Wizz Air zanotował zaś load factor na poziomie 82,1 procenta. Z czego to wynika?

– To zawsze problem, jeśli poziom wypełnienia samolotów jest niższy niż historyczne rekordy. To oczywiście jest trochę związane z sezonowością. Patrząc na lata przed pandemią widzimy, że grudzień czy styczeń to miesiące, gdy osiągaliśmy wyniki na poziomie 88-89 procent. Okres świąteczno-noworoczny to trochę szczyt sezonu letniego, ale skondensowany do 3 tygodni. Mamy więc ogromne wzrosty popytu na niektórych trasach – w efekcie część samolotów jest wypełniona po brzegi, a na innych połączeniach load factor sięga 60 czy 70 procent. Ale poza tymi czynnikami trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie: czy udało nam się zrobić wszystko, by lepiej zoptymalizować sprzedaż w tym okresie? Najwyraźniej nie. I wciąż mamy w tym zakresie pracę do wykonania – mówi w rozmowie z Fly4free.pl Robert Carey, prezes Wizz Aira.

Czy chodzi tu o politykę cenową i ewentualne obniżanie cen biletów?

Tak. Chodzi o balans cenowy. Ale jest jeszcze jedna rzecz: w przeciwieństwie do wielu naszych konkurentów w ostatnim kwartale minionego roku mieliśmy duże wzrosty oferowania. Jest to związane z pewną zmianą w naszej strategii, w ramach której na wielu sezonowych trasach będziemy obecnie latali przez cały rok. Wierzymy, że praca, którą teraz wykonujemy, przyniesie wkrótce efekty. I wciąż uczymy się tego, w jaki sposób najlepiej optymalizować nasze zasoby. Ale to nie jest problem strukturalny – mówi Carey.

Misją Fly4free.pl jest przedstawienie Ci najlepszych zdaniem naszej redakcji okazji na podróże. Opisujemy oferty znalezione przez nas w internecie i wskazujemy adresy internetowe, pod którymi samodzielnie możesz wykupić podróż lub elementy podróży. Ceny w artykułach są aktualne w chwili publikacji. Możemy otrzymywać wynagrodzenie od partnerów handlowych, do których Cię przekierowujemy.
Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Jestem bardzo ciekawe jak Wizzair wyjdzie Abu Dabi.Ceny biletów do Indii, Afryki Wschodniej i Indochin wydają się obecnie nieco wysokie (biorąc pod uwagę tanie paliwo w ZEA).Z drugiej strony pojawiają się inne linie lotnicze... w tych kierunkach... jest szansa że nad Ocean Indyjski będziemy mogli latać taniej...
jp1, 29 stycznia 2024, 16:36 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »