Z jego bagażu wyparowała 1/3 butelki drogiej whisky. Pasażer oskarża pracowników lotniska o jej opróżnienie
Pasażer miał w bagażu rejestrowanym wartą około 100 dolarów butelkę szkockiej Glenmorangie A Tale Of Cake. Po wyjściu z samolotu zorientował się, że zerwana została plomba i brakowało około jednej trzeciej alkoholu w butelce. Oskarżył więc pracowników obsługi naziemnej również z tego powodu, że nigdzie nie było śladu ewentualnego wycieku, a reszta jego rzeczy była sucha.
Po udostępnieniu informacji o kradzieży i zamieszczeniu zdjęcia na Twitterze, amerykański przewoźnik odpowiedział na wpis. Najpierw dość lakonicznie poprosił o zgłoszenie pod wskazany numer telefonu. W drugim komentarzu poproszono go o przesłanie numeru potwierdzenia podróży i numeru odbioru bagażu w celu rozwiązania sprawy.
Słoneczny Brzeg od 2720 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Teneryfa od 2541 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Warszawa – Modlin)
Hammamet od 1875 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Zielona Góra)
Zgodnie z przepisami Departamentu Transportu Stanów Zjednoczonych, odpowiedzialność za naprawę lub zwrot kosztów za uszkodzony bagaż i jego zawartość, gdy znajduje się pod kontrolą linii lotniczej w zupełności spoczywa na przewoźniku. Jeśli naprawa nie jest możliwa, poszkodowanemu zazwyczaj przysługuje odszkodowanie.
Problem uszkodzonych lub zagubionych bagaży jest dość częstym zjawiskiem. W ubiegłym roku głośno było o jednym z pasażerów indyjskiej linii IndiGo, który przez pomyłkę odebrał nie swoją walizkę. Jako że wielokrotne próby kontaktu z infolinią przewoźnika były bezowocne, postanowił… włamać się na stronę internetową linii i skontaktować się ze współpasażerem, który zabrał jego bagaż. Później zalecił IndiGo zdecydowane skupienie się na bezpieczeństwie poufnych danych w swoim serwisie.





