Udawał żonatego, żeby wjechać do Polski. Okazało się, że ukochana… dopiero się rozwodzi
Straż Graniczna z Lotnisku Chopina przyłapała na oszustwie 32-letniego Amerykanina, który próbował nielegalnie przekroczyć polską granicę. Mężczyzna udawał, że ma żonę Polkę i liczył, że w ten sposób uda mu się bezproblemowo wjechać do naszego kraju. Służby jednak wyczuły, że coś jest nie tak i oszustwo wyszło na jaw.
Zgodnie z obowiązującym prawem, obcokrajowcy z wielu krajów nie mogą wjeżdżać do Polski. Wyjątek stanowią przede wszystkim obywatele innych krajów Unii Europejskiej, EFTA, Szwajcarii i kilku innych wyłączonych państw, ale także m.in. osoby, które mają pozwolenie na stały pobyt, posiadają Kartę Polaka, studenci albo małżonkowie polskich obywateli. I to właśnie z tej ostatniej opcji postanowił skorzystać Amerykanin, który bardzo chciał dostać się do Polski, żeby wesprzeć swoją ukochaną.
Para wiedziała jednak, że swobodne przekroczenie granicy jest niemożliwe, więc postanowili udawać, że są małżeństwem. 32-letni obywatel Stanów Zjednoczonych przyleciał do Polski i pewny siebie podszedł do kontroli paszportowej. Poinformował jednocześnie Straż Graniczną, że jest mężem polskiej obywatelki. Na dowód okazał zdjęcie odpisu aktu małżeństwa, który miał w swoim telefonie.
– Funkcjonariusze Straży Granicznej postanowili zweryfikować autentyczność informacji przekazanych przez podróżnego korzystając z dostępnych baz danych jak i rozmawiając telefonicznie z domniemaną małżonką – kontynuuje historię Straż Graniczna. – Kobieta potwierdziła, że mężczyzna jest jej mężem. Nie potrafiła jednak wiarygodnie udowodnić tego faktu, nie posiadała też żadnych dokumentów potwierdzających zawarcie związku małżeńskiego.
W końcu okazało się, że kobieta faktycznie jest żoną, ale bynajmniej nie rzeczonego Amerykanina. Dopiero wtedy mężczyzna wyjaśnił, że chciał pomóc partnerce w trudnych chwilach, ponieważ jest ona w trakcie rozwodu.
– W telefonie Amerykanina znajdowało się przerobione zdjęcie aktu małżeństwa wspomnianej kobiety z Polakiem, którym podróżny posłużył się podczas kontroli, a wcześniej przed wejściem na pokład samolotu – wyjaśnia Straż Graniczna.
Ostatecznie „miłość w czasach zarazy” kosztowała mężczyznę sporo pieniędzy i problemów. Straż Graniczna musiała odmówić mu wjazdu do Polski. Wszczęto też postępowanie w związku z usiłowaniem nielegalnego przekroczenia granicy. Zarówno on jak i ukochana zostali ukarani grzywną – po 4000 PLN.






Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?