Owiane legendą, nieprzystępne dla zwykłego turysty i przez to fascynujące. Pogódź się z myślą, że tych miejsc najprawdopodobniej nigdy nie zobaczysz.
PoprzednieObraz 5 z 11Następne
Klub 33, Kalifornia, USA
Jeśli myśleliście, że trudno dostać się do londyńskiego White's, nie słyszeliście jeszcze o prywatnym klubie przy Royal Street w Disneylandzie. Tutaj to nie płeć ani pochodzenie się liczą, a grubość portfela i cierpliwość. Wpisowe wynosi 25 tysięcy dolarów od osoby i 10 tysięcy rocznej opłaty członkowskiej. Mimo to lista oczekujących jest tak długa, że przyjęcie do klubu może nastąpić najwcześniej za ok. 15 lat!
Walt Disney specjalnie stworzył ów klub, by mieć miejsce na przyjmowanie gości. Stał się on oazą w „najszczęśliwszym miejscu na ziemi”. To także jedyne miejsce na terenie Disneylandu, gdzie można dostać alkohol.
Fot. Josh Hallett, Flickr
Jeśli myśleliście, że trudno dostać się do londyńskiego White's, nie słyszeliście jeszcze o prywatnym klubie przy Royal Street w Disneylandzie. Tutaj to nie płeć ani pochodzenie się liczą, a grubość portfela i cierpliwość. Wpisowe wynosi 25 tysięcy dolarów od osoby i 10 tysięcy rocznej opłaty członkowskiej. Mimo to lista oczekujących jest tak długa, że przyjęcie do klubu może nastąpić najwcześniej za ok. 15 lat!
Walt Disney specjalnie stworzył ów klub, by mieć miejsce na przyjmowanie gości. Stał się on oazą w „najszczęśliwszym miejscu na ziemi”. To także jedyne miejsce na terenie Disneylandu, gdzie można dostać alkohol.
Fot. Josh Hallett, Flickr
PoprzednieObraz 5 z 11Następne