Turysta z Katowic wygrał w sądzie z biurem podróży. Dostał pokój w suterenie obok schowków sprzątaczek
Na początku nic nie zapowiadało problemów, bo turysta wielokrotnie korzystał z usług tego biura podróży (Nowa Itaką) i nigdy nie miał żadnych uwag. Tym razem wybrał wycieczkę do tureckiego Bodrum i na początku wydawało się, że wszystko jest w porządku. Szybko jednak pojawiło się pierwsze zaskoczenie. Okazało się bowiem, że jednoosobowy pokój katowiczanina mieści się w suterenie.
„Owszem, w pokoju był nawet balkon, ale ulokowany dwa metry poniżej poziomu chodnika. Gdy na ten balkon wyszedłem, zobaczyłem pień palmy, a powyżej stopy przechodniów” – wspomina turysta, cytowany przez „Wyborczą”.
Mężczyzna szybko zorientował się, że trafił do pokoju przeznaczonego dla obsługi technicznej, bo w sąsiednich lokalach nie było turystów, tylko sprzątaczki z wózkami pełnymi środków czystości. Niestety, obsługa hotelu pozostawała głucha na jego żądania o zmianę pokoju.
Podobnie biuro podróży, które początkowo proponowało mężczyźnie rekompensatę w kwocie 100 zł. Turysta korespondował z touroperatorem przez rok. W końcu złożył pozew do sądu i… wygrał. Jak czytamy: w sumie otrzymał ponad 1200 zł, w tym 1000 zł rekompensaty za obniżony poziom usługi.
– Wiele osób pewnie by machnęło ręką, a może by nie wiedziało, jak napisać wniosek do sądu, ale okazało się, że warto dochodzić swoich racji. Może ta historia będzie też nauczką dla różnych biur, że warto szanować klienta – mówi.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?