Turyści z Rosji zapłacą fortunę za swoje urlopy. Ceny wycieczek wystrzeliły w kosmos!
Agresja na Ukrainę sprawiła, że dla przeciętnego Rosjanina świat nagle znacząco się skurczył – z powodu sankcji linie lotnicze z tego kraju zawiesiły zdecydowaną większość połączeń międzynarodowych. Teraz zaś okazuje się, że za swoje urlopowe plany będą musieli zapłacić znacznie więcej niż planowali, bo w ciągu kilkunastu dni od inwazji na Ukrainę ceny wręcz wystrzeliły w górę. Spójrzmy na przykłady.
Kreta Wschodnia od 2619 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Zakynthos od 2648 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Alanya od 1510 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Jeszcze pod koniec lutego średnia cena urlopowego wyjazdu do Turcji (10-dniowe all inclusive dla 2 osób w 3-gwiazdkowym hotelu) wynosiła w Rosji ok. 616 EUR (ok. 2890 PLN). – podaje serwis Russian Travel Digest na podstawie danych z sieci agentów turystycznych 1001 Tour. Jak wyglądały ceny kilkanaście dni później? Według danych z 16 marca MINIMALNA (czyli najniższa możliwa) cena takiego samego wyjazdu wynosiła już 1060 EUR (niecałe 5 tys. PLN). Oznacza to więc wzrost cen o około 80 procent.
Jeszcze droższe są pobyty w hotelach o wyższym standardzie. Za 7-dniowy wyjazd all inclusive w Turcji dla 2 osób w hotelu 4-gwiazdkowym z wylotem 19 marca touroperatorzy życzyli sobie średnio ok. 1500 EUR, a w 5-gwiazdkowym – 1540 EUR.
Podobnie sprawa ma się z Egiptem. Jeszcze pod koniec lutego 10-dniowy wyjazd do hotelu z trzema gwiazdkami mógł być kupiony za 680 EUR. Teraz taki sam wyjazd typu last minute z wyjazdem w najbliższych dniach to koszt rzędu przynajmniej 1130 EUR – to cena minimalna, więc podwyżka wynosi minimum 65 procent.
Z czego wynikają tak duże podwyżki?
Powodów jest kilka. Najważniejszym jest oczywiście ostry spadek kursu rubla w połączeniu z faktem, że touroperatorzy są zmuszeni do płacenia hotelarzom w dolarach i euro. Dochodzi też kwestia sankcji: z powodu zakazów lotów wiele tradycyjnie dostępnych dla rosyjskich turystów rynków jak Hiszpania, Włochy, Malta czy Grecja, jest obecnie zamknięta dla podróżnych z tego kraju. I nie zanosi się, by ta sytuacja miała się szybko zmienić. W tej sytuacji Turcja i Egipt są jedynymi dużymi rynkami, które będą przyjmować turystów z Rosji, a to w naturalny sposób winduje ceny. Oba kraje zapowiedziały już zresztą na początku marca, że nie planują wprowadzać żadnych ograniczeń dla turystów z Rosji i zapraszają ich do siebie przez cały sezon wakacyjny.