Turyści wrócili do najdroższego kraju w Europie! Pomogli podróżni, dla których… tu wcale nie jest drogo
Uchodząca za najdroższy kraj do życia w Europie Szwajcaria przez ostatnie lata miała problemy z przyciągnięciem do siebie turystów. Zmniejszona liczba gości zaczęła się już w czasie pandemii koronawriusa, następnie zaś pojawiły się inne problemy, m.in. zmiany klimatyczne związane z mniejszą ilością śniegu w narciarskich kurortach oraz kurs franka, który jeszcze mocniej odstraszał podróżnych od przybywania właśnie tutaj. Ubiegły rok był jednak dla tutejszej branży turystycznej udany.
Marsa Alam od 2235 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Bydgoszcz)
Majorka od 2894 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Kraków)
Hammamet od 2581 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Poznań)
– To był dla nas solidny i dobry rok, zwłaszcza w przypadku rynku amerykańskiego – komentuje w rozmowie z Reurersem Martin Nydegger, dyrektor Switzerland Tourism.
Chodzi tu o dane FSO, czyli federalnego urzędu statystycznego na temat liczby noclegów w szwajcarskich hotelach. W ubiegłym roku goście spędzili tu 42,8 mln noclegów, co oznacza wzrost o 2,6 procenta w stosunku do 2023 roku. Jak czytamy w serwisie Swiss.info, szczególnie mocny wzrost w liczbie rezerwacji został zanotowany wśród zagranicznych turystów. W ubiegłym roku wykupili oni w hotelach w Szwajcarii 22 mln noclegów, co oznacza wzrost o 5,1 procenta w skali roku i… najlepszy wynik od 50 lat!
Na tak dobry wynik wpłynęło przede wszystkim zwiększone zainteresowanie Szwajcarią ze strony turystów z USA, bo – jak czytamy w szwajcarskich media – dla Europejczyków kraj ten jest wciąż stanowczo za drogi. Tymczasem – jak donosi Reuters – Szwajcaria zyskała na wzroście inflacji w Stanach, przez którą mocno zdrożały ceny hoteli. Do tego dolar umocnił się w zeszłym roku o 8 procent w stosunku do szwajcarskiego franka, w efekcie Szwajcaria wydawała się Amerykanom nie tak drogą destynacją jak w przypadku Europejczyków.
– W USA mamy do czynienia z ceną bazową, dodatkowymi podatkami i kulturą ogromnych napiwków, co znacząco podnosi koszty. W efekcie faktyczne ceny są znacznie wyższe niż tutaj – mówi Nydegger.
Oprócz Amerykanów, Szwajcaria odnotowała też spory wzrost zainteresowania ze strony turystów z Chin.
W tym roku Szwajcaria liczy na kolejne pobicie rekordu liczby turystów, choć będą to umiarkowane wzrosty. Pomóc ma w tym m.in. organizowana przez Helwetów w maju Eurowizja.
– Jeśli udałoby się nam utrzymać wzrost na poziomie 1-3 procent w tym roku, to byłoby świetnie – komentuje Nydegger.
Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?