Turyści powoli wracają do Tunezji. Czy znów będzie hitem dla Polaków? Sporo na to wskazuje
Do tej pory w Wielkiej Brytanii obowiązywał zakaz organizowania wyjazdów do Tunezji. Teraz rząd dał biurom podróży zielone światło, ale ostrzega, że dalsze ataki terrorystyczne nie są wykluczone.
– Zaktualizowaliśmy ostrzeżenia, bo w naszej ocenie zagrożenie dla obywateli brytyjskich nie jest duże – zapewnił Alistair Burt, minister stanu ds. Bliskiego Wschodu i północnej Afryki.
Jest więc bardzo duże prawdopodobieństwo, że w najbliższym czasie brytyjskie biura podróży znów stworzą ofertę wyjazdów do Tunezji i zaoferują ją swoim klientom.
Tunezja przez lata była jednym z najpopularniejszych krajów na urlop. Turystyczny krach w tym kraju rozpoczął się w czerwcu 2015 roku, gdy w wyniku ataków terrorystycznych dokonanych w Sousse i Tunisie zginęło 38 osób, w tym 30 Brytyjczyków. W efekcie wiele biur podróży zaprzestało wysyłania turystów do tego kraju. Negatywnie wpłynęło to też na gospodarkę Tunezji, której PKB w dużym stopniu opiera się na turystyce.
– To bardzo ważna decyzja, która otwiera nowe horyzonty w tunezyjskiej turystyce – mówił dla Reutersa, minister turystyki Salma Loumi. – Władze cały czas kontynuują wysiłki na rzecz wzmocnienia bezpieczeństwa turystów, hoteli, lotnisk i reszty kraju – przekonuje.
Rząd brytyjski przypomina jednak, że Tunezji wciąż są obszary, które warto omijać – m.in. region przy granicy z Libią.
Czy Polacy wrócą do Tunezji?
Przez lata ze względu na wysokie temperatury i niskie ceny Tunezja cieszyła się bardzo dużą popularnością wśród turystów z Polski. Apogeum popularności przezywała w 2008 roku, gdy na 4 mln turystów z Europy aż 200 tys. turystów było z Polski. Byliśmy wówczas na piątym miejscu wśród narodów ze Starego Kontynentu najliczniej przyjeżdżających do tego kraju.
Jak sytuacja wygląda teraz? Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nadal odradza podróże do Tunezji. – Na razie nie zamierzamy nic zmieniać w tym temacie – mówi Joanna Wajda, rzecznik prasowy MSZ.
Biura podróży nie przekreślają jednak tego kierunku.
– Zrezygnowaliśmy z organizowania wyjazdów do Tunezji, ale było to podyktowane przede wszystkim poziomem zainteresowania klientów wyjazdami do tego kraju. Choć ten kierunek nie zajmował strategicznego miejsca w ofercie naszego biura, to bardzo długo był oferowany – mówi Efe Türkel, dyrektor produktu Neckermann Podróże. – Obserwujemy to, co dzieje się w Tunezji i nie wykluczamy powrotu. Tym bardziej, że inne kraje w ramach grupy już poczyniły w tym kierunku pierwsze kroki – dodaje.
Tunezyjscy urzędnicy przewidują, że w 2017 roku liczba turystów w ich kraju wzrośnie o 30 proc. i osiągnie poziom 6,5 miliona osób. Wpływ na to ma przede wszystkim rosnące zainteresowanie dużych rynków turystycznych, w tym Rosji. Nie bez znaczenia pozostanie również decyzja Wielkiej Brytanii.
– Cieszymy się, że brytyjski rząd podjął decyzję o otwarciu Tunezji z powrotem dla Brytyjczyków – zapewniał rzecznik Thomasa Cooka, jednego z największych touroperatorów na Wyspach. – Potrzebujemy trochę czasu, by zastanowić się kiedy i jak znów umieścić ten kraj w naszej ofercie – dodał.






Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?