Tracisz słuch, smak i goni cię do WC? Sprawdź, co dzieje się z twoim ciałem podczas lotu
Dla niektórych części ciała podróż samolotem to prawdziwy armagedon.
Każdy lot to dla organizmu spore wyzwanie. Co dzieje się z twoim ciałem podczas podróży? To zestawienie wyjaśnia, dlaczego tak wiele osób dziwi się swoim nietypowym reakcjom podczas lotu.
PoprzednieObraz 7 z 9Następne
Nogi
Uczucie niespokojnych kończyn to codzienność lotnicza. W stopach tworzą się obrzęki, poczucie opchlizny. Groźna jest zakrzepica żył. Kew ze względu na brak aktywności i niższe ciśnienie staje się bardziej gęsta. A to może doprowadzić do zakrzepicy żył. Jeśli masz z tym problemy - warto zadbać np. o pigułki na rozrzedzenie krwi. Rozwiązanie? Wygodne, nieuciskające ubrania. I sporo miejsca na nogi - o ile to możliwe. Chodzenie po samolocie i napinanie mięśni powinno choć na chwilę dać ulgę i poprawić stan kończyn.
fot. Wikimedia Commons
Uczucie niespokojnych kończyn to codzienność lotnicza. W stopach tworzą się obrzęki, poczucie opchlizny. Groźna jest zakrzepica żył. Kew ze względu na brak aktywności i niższe ciśnienie staje się bardziej gęsta. A to może doprowadzić do zakrzepicy żył. Jeśli masz z tym problemy - warto zadbać np. o pigułki na rozrzedzenie krwi. Rozwiązanie? Wygodne, nieuciskające ubrania. I sporo miejsca na nogi - o ile to możliwe. Chodzenie po samolocie i napinanie mięśni powinno choć na chwilę dać ulgę i poprawić stan kończyn.
fot. Wikimedia Commons
PoprzednieObraz 7 z 9Następne
Misją Fly4free.pl jest przedstawienie Ci najlepszych zdaniem naszej redakcji okazji na podróże. Opisujemy oferty znalezione przez nas w internecie i wskazujemy adresy internetowe, pod którymi samodzielnie możesz wykupić podróż lub elementy podróży. Ceny w artykułach są aktualne w chwili publikacji. Możemy otrzymywać wynagrodzenie od partnerów handlowych, do których Cię przekierowujemy.
Komentarze
Zaloguj się na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Człowiek człowiekowi wilkiem, a Polak Polakowi Polakiem, więc uprzejmie donoszę - piszemy "armageddon", a nie "armagedon".
Gdybym nigdy w życiu nie latał, to po tej lekturze na pewno bym już nie wsiadł do samolotu. Tym bardziej, że mam już ponad 50 lat i mnóstwo problemów ze zdrowiem. Ale zapewniam że w samym tylko 2015 roku odbyłem 25 lotów i absolutnie żadnego z tych objawów nie zauważyłem.
zdarzyło mi się kilka razy wsiąść do samolotu z bólem głowy. Pierwszy raz myślałem że to przypadek ale po 2 miałem pewność. Zmiany ciśnienia powodują że u mnei akurat ból mija - zupełnie odwrotnie niż w artykule
a kiwi kiwi kiwi ;)
3 miesiące badań, żeby przelecieć z Krakowa do warszawy...
Ale z was marudy... Nic takiego was nie dotyka?? Kiedys przespalam ladowanie i mialam problem z uszami przez caly dzien, bo na biezaco nie pilnowalam cisnienia. A skora tez wam nie wysycha? Kozy w nosie sie nie robia? Nogi nie mrowia i nie dretwieja?? Kurcze... Zazdroszcze bardzo...
"...Lot to też wyzwanie dla samych uszu w kontekście hałasu. Sięga on 90 decybeli. Można więc porównać go z zamieszaniem, które robi śmieciarka - pod warunkiem, że w waszej okolicy zachowują się one skandalicznie głośno..."
Groźne dla uszu może być też pierdnięcie pod warunkiem, że będzie ono skandalicznie głośne. ;-) Nie wspominając o nosie!
No i takie pierdnięcie też wywoła zamieszanie jeśli będzie miało zapach jak ze wspomnianej śmieciarki.
Albo skandalicznie głośno albo soczyście i cichutko.
Tak czy siak, ubaw po pachy. Zamieszanie gwarantowane.
;-)
A ciekawe co na to pan Jakub Trepper?
Z całej 9-stronowej listy objawów występuje u mnie tylko zatykanie uszu przy starcie i czasem przy lądowaniu. W porównaniu z "armagedonem" przez który zdarza mi się przechodzić jadąc samochodem to naprawdę drobiazg...
