To prawdziwy raj: plaża, słońce i krystaliczna woda. Zobacz, dlaczego jeszcze warto odwiedzić Rodos
Na Rodos – jak zresztą w wiele miejsc na świecie – najlepiej wybrać się poza sezonem: wiosną albo wczesną jesienią. Woda w morzu będzie już/jeszcze ciepła, upały mniej uciążliwe, a ceny na miejscu staną się znośniejsze. Co prawda, turystów się nie uniknie, ale będzie ich na pewno mniej niż w letnim szczycie.
Na miejscu warto wynająć samochód (fiat panda, bez klimatyzacji – ok. 30 EUR za dzień) i samodzielnie poznawać tę największą wyspę Dodekanezu. Co prawda, działa komunikacja publiczna, ale w niektóre miejsca ze stolicy wyspy dociera tylko jeden autobus dziennie. Rodos jest na tyle mały, że wystarczą 3-4 dni na objechanie go autem i zajrzenie w co ciekawsze miejsca, a na tyle duży, że nawet dłuższy pobyt nie pozwoli nam na to, by wyspą w pełni się nacieszyć. Co warto tu zobaczyć?
Zamek Monolithos wznieśli na samotnej skale (stąd nazwa) w XV wieku joannici – był wówczas ważnym punktem sygnalizacyjnym. Rycerze zakonni rozpalali tu ognisko, by poprzez szereg takich punktów przesyłać wiadomości z zamku do zamku. Do dziś przetrwały jedynie ruiny zamku i maleńka, biała kapliczka, ale widok, jaki rozpościera się na morze, skały i pobliskie wysepki, zapiera dech w piersiach. Dobrze jest wspiąć się tutaj na zachód słońca – wówczas można być prawie pewnym, że będziemy się nim cieszyć samotnie. Trzy kilometry na zachód znajduje się tradycyjna grecka wioska, która wzięła swą nazwę od skały. Jej mieszkańcy trudnią się głównie rolnictwem – uprawą oliwek i winorośli.
Fot. Robert Makowski