więcej okazji z Fly4free.pl

To następcy Concorde’a. Z Londynu do Nowego Jorku dolecisz w 3 godziny!

Skrócenie czasu lotów długodystansowych o co najmniej o połowę - to główny cel inżynierów zarówno w Europie, jak i Ameryce Północnej. Gorączkowo pracują oni nad godnym następcą naddźwiękowego Concorde'a, który ostatni raz w powietrze wzbił ponad 10 lat temu. Nowy  superodrzutowiec ma być jednak nie tylko szybki. Ma być mniej hałaśliwy i bardzo oszczędny.

Jedna z takich konstrukcji, samolot o nazwie N+2, projektowana przez amerykańskich inżynierów z Lockheed Martin (producent m.in. dobrze znanych polskiej armii F16), przeznaczona będzie dla komercyjnych linii lotniczych. Głównym celem jest skrócenie czasu podróży o połowę. Lot z Los Angeles do Nowego Jorku trwać ma nie 5 godzin, a zaledwie 2,5. Na pokładzie N+2 zmieści się 80 pasażerów. Samolot wyposażony będzie w trzy silniki – jeden w górnej części samolotu, a dwa pozostałe pod skrzydłami.

samolotilustracja3źródło: Lockheedmartin

Michael Buonanno, kierownik projektu N2, powiedział: „Rozwijamy zupełnie nowy układ napędowy, aby osiągnąć odpowiednią prędkość, ale i zredukować hałas i dla pasażerów, i dla lotnisk”

Także w Europie trwają gorączkowe prace. Airbus w połączeniu z amerykańską firmą Aerion tworzą projekt naddźwiękowego odrzutowca, który trasę z Londynu do Nowego Jorku ma pokonać w 3 godziny, a Los Angeles – Tokio w 6. Aerion AS2 (bo tak brzmi nazwa samolotu) będzie latać z prędkością około 2000 km/h, korzystając z zastrzeżonych i opatentowanych nowych technologii przepływów laminarnych w silnikach. Będzie tym samym prawie tak szybki jak Concorde, który latał z prędkością dochodzącą do 2200 km/h.

samolot2źródło: Aerion

Odrzutowiec, który będzie łączył ze sobą tylko największe aglomeracje, zbudowany ma być głównie z włókna węglowego. Specjalna konstrukcja skrzydeł zmniejszy opór powietrza o 20%, i tym samym ograniczy zużycie paliwa i zwiększając zasięg. Pierwsze loty zaplanowane są na 2019 rok.

samolotilustracja1źródło: Aerion

Obecnie długodystansowe odrzutowce latają z prędkościami dochodzącymi do 900 km/h. Plany obu firm zakładają podwojenie tych prędkości, a więc i skrócenie czasu na pokładach samolotów. Czy plany są realne, czy są tylko mrzonką i niedoścignionym celem biur projektowych? Okaże się w najbliższych latach.

źródło: dailymail.co.uk

Komentarze

na konto Fly4free.pl, aby dodać komentarz.
Pamietajmy oczywiscie, ze beda to loty z cenami biletow odpowiadajacymi dzisiejszej pierwszej klasie. Zakladam, ze lot Londyn - Nowy Jork bedzie kosztowal okolo 12-15tys zl RT
Jan, 1 grudnia 2014, 11:56 | odpowiedz
ok, tylko po co? kiedyś potrzebny był Concorde bo niektórzy mieli potrzebę szybkiego przemieszczania się na tych trasach w celach biznesowych, mogli zapłacić koszmarne pieniądze za szybkie przemieszczanie się... w dzisiejszych czasach są wideo telekonferencje on-line, internet itp... może się okazać, że nie będzie tylu chętnych zapłacić tyle kasy za bilety i prozaicznie projekt okaże się nieopłacalny
Mtr, 1 grudnia 2014, 12:14 | odpowiedz
JanPamietajmy oczywiscie, ze beda to loty z cenami biletow odpowiadajacymi dzisiejszej pierwszej klasie. Zakladam, ze lot Londyn – Nowy Jork bedzie kosztowal okolo 12-15tys zl RT
Może być i więcej... ciekawe czy linie lotnicze będą w ogóle zainteresowane takim samolotem. Osobiście mnie nie interesują szybsze (niz mozliwe obecnie bezpośrednim lotem) podróże za wyższą cenę - już wolałbym dopłacić do wyższej klasy podróży.
jak, 1 grudnia 2014, 12:16 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Najważniejsze żeby razem z samolotem były też dołączone błędy taryfowe, czekamy na bilety po złotówce.
nucyk, 1 grudnia 2014, 12:21 | odpowiedz
A będzie latał z Radomia?
miecio, 1 grudnia 2014, 12:24 | odpowiedz
Avatar użytkownika
W 2003 w największej promocji bilet powrotny LHR-JFK kosztował $7.000. "Codzienne ceny" to było około $10.500 za powrotny. Od 2003 w USA było 29% inflacji. Cena za baryłkę ropy jest około 2x wyższa niż w 2003. Oczywiście różne rzeczy się zmieniły, samoloty są oszczędniejsze, linie lotnicze są efektywniejsze, ale paliwo stanowi 30% kosztów linii. Więc dziś bilet powrotny kosztowałby $15.000-20.000. Kogo stać, żeby dopłacić 50 tys. złotych do normalnego biletu, aby spędzić z rodziną 8h więcej? A przy 4-osobowej rodzinie robi się z tego 200 tys. więcej. Na pewno jest trochę takich osób. Ale nie tyle, żeby wypełnić kilkadziesiąt lotów dziennie i zwrócić koszty projektu/produkcji samolotu. Żadna technologia nie jest na tyle rozwinięta, żeby stworzyć opłacalny samolot tego typu, który wejdzie do komercyjnej operacji za naszego życia.
tupungato, 1 grudnia 2014, 12:28 | odpowiedz
tupungatoW 2003 w największej promocji bilet powrotny LHR-JFK kosztował $7.000. „Codzienne ceny” to było około $10.500 za powrotny.Od 2003 w USA było 29% inflacji.Cena za baryłkę ropy jest około 2x wyższa niż w 2003.Oczywiście różne rzeczy się zmieniły, samoloty są oszczędniejsze, linie lotnicze są efektywniejsze, ale paliwo stanowi 30% kosztów linii.Więc dziś bilet powrotny kosztowałby $15.000-20.000. Kogo stać, żeby dopłacić 50 tys. złotych do normalnego biletu, aby spędzić z rodziną 8h więcej? A przy 4-osobowej rodzinie robi się z tego 200 tys. więcej. Na pewno jest trochę takich osób. Ale nie tyle, żeby wypełnić kilkadziesiąt lotów dziennie i zwrócić koszty projektu/produkcji samolotu.Żadna technologia nie jest na tyle rozwinięta, żeby stworzyć opłacalny samolot tego typu, który wejdzie do komercyjnej operacji za naszego życia.
W 2003 roku bilet kosztował 7000$ bo był dobrem luksusowym a porządny smartphone dwie mieśięczne pensje Polaka. Dzisiaj smartwony są za złotówke bo cena podyktowana była tym ile ktoś mogł dać a dzisiaj moze dać złotówke. Bilety tym samolotem na pewno bedą droższe bo wiecej paliwa spali ale nie mozna jej ustalać poprzez inflacje bo on będzie kosztował tyle ile ktoś moze za niego zapłacic.
passat, 1 grudnia 2014, 12:40 | odpowiedz
Gówno prawda, dzisiaj smartfony są 'za złotówkę', bo dopłacasz do nich w abonamencie - najczęściej wychodzą o kilkaset złotych drożej, niż jak byś sobie kupił nowego smartfona w komisie/sklepie itp :)
Kroki, 1 grudnia 2014, 13:01 | odpowiedz
tupungatoW 2003 w największej promocji bilet powrotny LHR-JFK kosztował $7.000. „Codzienne ceny” to było około $10.500 za powrotny.Od 2003 w USA było 29% inflacji.Cena za baryłkę ropy jest około 2x wyższa niż w 2003.Oczywiście różne rzeczy się zmieniły, samoloty są oszczędniejsze, linie lotnicze są efektywniejsze, ale paliwo stanowi 30% kosztów linii.Więc dziś bilet powrotny kosztowałby $15.000-20.000. Kogo stać, żeby dopłacić 50 tys. złotych do normalnego biletu, aby spędzić z rodziną 8h więcej? A przy 4-osobowej rodzinie robi się z tego 200 tys. więcej. Na pewno jest trochę takich osób. Ale nie tyle, żeby wypełnić kilkadziesiąt lotów dziennie i zwrócić koszty projektu/produkcji samolotu.Żadna technologia nie jest na tyle rozwinięta, żeby stworzyć opłacalny samolot tego typu, który wejdzie do komercyjnej operacji za naszego życia.
Wg mnie znajdą się chętni. Szczególnie, że samoloty te mają łączyć tylko największe metropolie, więc raczej znajdzie się 80 osób dziennie, które będą chciały szybciej podróżować na np. na trasie NY-Tokio. Raczej będzie ta usługa skierowana do biznesmenów, a nie do 4 osobowych rodzin, tak jak np. Suite Class w Singapore Airlines, gdzie koszt lotu dla 4 osobowej rodziny to jakieś 250 tys zł. albo doba w lepszych apartamentach w Ritz-Carlton,czy Mandarin dla 4 osób wyniesie kilkadziesiąt tysięcy zł. A chętni jakoś się znajdują,
dsa, 1 grudnia 2014, 13:08 | odpowiedz
tupungatoW 2003 w największej promocji bilet powrotny LHR-JFK kosztował $7.000. „Codzienne ceny” to było około $10.500 za powrotny.Od 2003 w USA było 29% inflacji.Cena za baryłkę ropy jest około 2x wyższa niż w 2003.Oczywiście różne rzeczy się zmieniły, samoloty są oszczędniejsze, linie lotnicze są efektywniejsze, ale paliwo stanowi 30% kosztów linii.Więc dziś bilet powrotny kosztowałby $15.000-20.000. Kogo stać, żeby dopłacić 50 tys. złotych do normalnego biletu, aby spędzić z rodziną 8h więcej? A przy 4-osobowej rodzinie robi się z tego 200 tys. więcej. Na pewno jest trochę takich osób. Ale nie tyle, żeby wypełnić kilkadziesiąt lotów dziennie i zwrócić koszty projektu/produkcji samolotu.Żadna technologia nie jest na tyle rozwinięta, żeby stworzyć opłacalny samolot tego typu, który wejdzie do komercyjnej operacji za naszego życia.
Myślę, że jeżeli zdecydują się na produkcję, to znaczy że będą chętni. Bo przed ostateczną decyzją o wydaniu ogromnych pieniędzy na realizację projektu, te firmy dokładnie oszacują opłacalność na podstawie dogłębnej analizy rynku, potencjalnych klientów, kosztów, ryzyka, cen biletów, chętnych na zakup samolotów itd. itp. Śmiem twierdzić, że taka analiza będzie dużo bardziej fachowa niż Twoje, czy moje dywagacje.
es, 1 grudnia 2014, 13:19 | odpowiedz
dsa Raczej będzie ta usługa skierowana do biznesmenów, a nie do 4 osobowych rodzin, tak jak np. Suite Class w Singapore Airlines, gdzie koszt lotu dla 4 osobowej rodziny to jakieś 250 tys zł. albo doba w lepszych apartamentach w Ritz-Carlton,czy Mandarin dla 4 osób wyniesie kilkadziesiąt tysięcy zł. A chętni jakoś się znajdują,
to jest oczywiste, ale pytanie czy opłaca się projektować i budowac cały samolot? Czy linie lotnicze zarobią na świadczeniu lotów tego typu i w ogóle będą zainteresowane zakupem? Ktos zakłada, że tak - skoro projekt jest - ale... bo to jednak nie to samo co zaoferować drożej część miejsca w samolocie (gdzie wiekszość miejsc to i tak klasa ekonomiczna) albo wybudować droższy hotel (lub lepiej wyposażyć pokój (to nie to samo co projekt samolotu).
jak, 1 grudnia 2014, 13:36 | odpowiedz
jak
dsa Raczej będzie ta usługa skierowana do biznesmenów, a nie do 4 osobowych rodzin, tak jak np. Suite Class w Singapore Airlines, gdzie koszt lotu dla 4 osobowej rodziny to jakieś 250 tys zł. albo doba w lepszych apartamentach w Ritz-Carlton,czy Mandarin dla 4 osób wyniesie kilkadziesiąt tysięcy zł. A chętni jakoś się znajdują,
to jest oczywiste, ale pytanie czy opłaca się projektować i budowac cały samolot? Czy linie lotnicze zarobią na świadczeniu lotów tego typu i w ogóle będą zainteresowane zakupem?Ktos zakłada, że tak – skoro projekt jest – ale…bo to jednak nie to samo co zaoferować drożej część miejsca w samolocie (gdzie wiekszość miejsc to i tak klasa ekonomiczna) albo wybudować droższy hotel (lub lepiej wyposażyć pokój (to nie to samo co projekt samolotu).
Jeżeli bliżej skupisz się na ofercie skierowanej dla biznesu. Na tej trasie LCY-JFK operuję już British Airways, które oferuje samolot wyposażony tylko w biznes:) Więc zapotrzebowanie jest zdecydowanie - poza tym to skok technologicznyktóry pozwoli na upowszechnienie technologii i zmniejszenie kosztów implementacji w przyszłości.
ASG, 1 grudnia 2014, 13:48 | odpowiedz
potrzebna bedzie wiza?
radioglowy, 1 grudnia 2014, 14:14 | odpowiedz
Ryanair powinien kupić cztery i posłać na trasy: Lublin - Tokio, Łódź - Buenos Aires, Radom - Singapur i creme de la creme Szczytno-Szymany - Kabul.
spm, 1 grudnia 2014, 14:41 | odpowiedz
miecioA będzie latał z Radomia?
Tak, do Sosnowca ;)
Warszawiok, 1 grudnia 2014, 14:50 | odpowiedz
passat
tupungatoW 2003 w największej promocji bilet powrotny LHR-JFK kosztował $7.000. „Codzienne ceny” to było około $10.500 za powrotny.Od 2003 w USA było 29% inflacji.Cena za baryłkę ropy jest około 2x wyższa niż w 2003.Oczywiście różne rzeczy się zmieniły, samoloty są oszczędniejsze, linie lotnicze są efektywniejsze, ale paliwo stanowi 30% kosztów linii.Więc dziś bilet powrotny kosztowałby $15.000-20.000. Kogo stać, żeby dopłacić 50 tys. złotych do normalnego biletu, aby spędzić z rodziną 8h więcej? A przy 4-osobowej rodzinie robi się z tego 200 tys. więcej. Na pewno jest trochę takich osób. Ale nie tyle, żeby wypełnić kilkadziesiąt lotów dziennie i zwrócić koszty projektu/produkcji samolotu.Żadna technologia nie jest na tyle rozwinięta, żeby stworzyć opłacalny samolot tego typu, który wejdzie do komercyjnej operacji za naszego życia.
W 2003 roku bilet kosztował 7000$ bo był dobrem luksusowym a porządny smartphone dwie mieśięczne pensje Polaka.Dzisiaj smartwony są za złotówke bo cena podyktowana była tym ile ktoś mogł dać a dzisiaj moze dać złotówke.Bilety tym samolotem na pewno bedą droższe bo wiecej paliwa spali ale nie mozna jej ustalać poprzez inflacje bo on będzie kosztował tyle ile ktoś moze za niego zapłacic.
Masz rację, jeżeli mówimy o popycie i podaży w krótkim wymiarze czasowym (tzw. short-time). Ale w długim wymiarze czasowym trzeba ten samolot wyprodukować i sprzedać z profitem. Myślę że jest to bardzo trudne zadanie.
ekonomista, 1 grudnia 2014, 14:55 | odpowiedz
A propos cen biletów i producji takich samolotów , to biedny bogatego nigdy nie zrozumie :)
Sławo, 1 grudnia 2014, 15:24 | odpowiedz
Avatar użytkownika
JanPamietajmy oczywiscie, ze beda to loty z cenami biletow odpowiadajacymi dzisiejszej pierwszej klasie. Zakladam, ze lot Londyn – Nowy Jork bedzie kosztowal okolo 12-15tys zl RT
ale po co mamy pamietać o cenach biletów, skoro my bedziemy czekac na te dołączone błędy taryfowe, czyz nie?
llanka, 1 grudnia 2014, 15:42 | odpowiedz
Czy potrzebne będą wizy?
Pan Pytanko, 1 grudnia 2014, 18:17 | odpowiedz
Avatar użytkownika
Skoro będzie latał dwa razy szybciej, to w ciągu roku zrobi dwa razy więcej kilometrów/tras niż zwykły samolot i przewiezie swa razy więcej pasażerów niż zwykły samolot. Myślę, że z tego powodu po początkowym okresie zachłyśnięcia się nowinką ceny będą zmierzały w dobrą stronę, czyli w dół.
Raphael, 1 grudnia 2014, 19:58 | odpowiedz
KrokiGówno prawda, dzisiaj smartfony są ‚za złotówkę’, bo dopłacasz do nich w abonamencie – najczęściej wychodzą o kilkaset złotych drożej, niż jak byś sobie kupił nowego smartfona w komisie/sklepie itp
a co w 2003 roku nie było abonamentu i się nie dopłacało? GENIUSZ :)
geniuszu..., 1 grudnia 2014, 20:46 | odpowiedz
Siemka ceny będą kosmiczne mało ludzi będzie stać na taki lot nie widzę przyszłości tego samolotu kogo będzie stać na lot między 7 tyś a 18
Cyrus, 1 grudnia 2014, 21:41 | odpowiedz
radioglowypotrzebna bedzie wiza?
tak, ale na pokładzie będzie urzędnik, który będzie ją wydawał w czasie o połowę krótszym, niż normalnie - tydzień zamiast 2 tygodni!
dwww, 1 grudnia 2014, 22:42 | odpowiedz
no super! czekamy czekamy!
zwalizka, 2 grudnia 2014, 4:34 | odpowiedz
Najfajniejsza i najbardziej opłacalna trasa dla przewoźnika toby była Warszawa - Madryt. (z opcja bezpłatnych drinków dla kobiet)
Juzek, 2 grudnia 2014, 7:08 | odpowiedz
jak
JanPamietajmy oczywiscie, ze beda to loty z cenami biletow odpowiadajacymi dzisiejszej pierwszej klasie. Zakladam, ze lot Londyn – Nowy Jork bedzie kosztowal okolo 12-15tys zl RT
Może być i więcej…ciekawe czy linie lotnicze będą w ogóle zainteresowane takim samolotem.Osobiście mnie nie interesują szybsze (niz mozliwe obecnie bezpośrednim lotem) podróże za wyższą cenę – już wolałbym dopłacić do wyższej klasy podróży.
dla niektorych czas jest wazniejszy niz kasa i nie sa to pojedyncze osoby
mikus, 2 grudnia 2014, 14:03 | odpowiedz
miecioA będzie latał z Radomia?
nie
Concorde, 20 marca 2016, 14:44 | odpowiedz

porównaj loty, hotele, lot+hotel
Nowa oferta: . Czytaj teraz »