To koniec tanich lotów do Szwecji? Rząd chce nowego podatku lotniczego dla pasażerów
Jeśli propozycja zostanie przegłosowana, nowy podatek zostanie uwzględniony w przyszłorocznym budżecie i wejdzie w życie od 1 kwietnia. Szwedzki rząd przedstawia go jako opłatę środowiskową, która ma przekonać pasażerów do wybierania bardziej ekologicznych metod transportu. Pomysł Partii Zielonych, wchodzącej skład koalicji rządzącej, zakłada, że dodatkowa opłata za loty krajowe i połączenia ze Szwecji do krajów Unii Europejskiej wyniosą 80 SEK (ok. 34 PLN) od pasażera, z kolei w przypadku lotów długodystansowych dodatkowa opłata wyniesie aż 430 SEK (ok. 184 PLN).
Rząd argumentuje, że samoloty są najbardziej degradującą środowisko formą transportu i jednocześnie nie płacą podatku od emisji szkodliwych substancji. Wskazują też na przykłady Wielkiej Brytanii, Niemiec i innych krajów UE, które podobne opłaty wprowadziły już dawno.
Wprowadzeniu nowego podatku sprzeciwia się opozycja, a także linie lotnicze. SAS i Norwegian wydały nawet wspólne oświadczenie, w którym czytamy, że pozytywny wpływ podatku na poprawę środowiska będzie minimalny, może on zaś doprowadzić do zmniejszenia liczby pasażerów, a co za tym idzie – redukcji miejsc pracy.
Najciekawsze będzie jednak oczywiście zdanie pewnej znanej i lubianej irlandzkiej linii lotniczej.
Co zrobi Ryanair?
Na razie trudno powiedzieć, ale przewoźnik znany jest z radykalnych reakcji na podobne pomysły. Gdy rząd Norwegii wprowadził podobną opłatę jak w Norwegii, Ryanair zlikwidował 16 tras i swoją bazę operacyjną na lotnisku Oslo Rygge. W efekcie lotnisko, gdzie Ryanair był jedynym przewoźnikiem, zostało zamknięte.
Szantaż Ryanaira zadziałał z kolei w zeszłym roku we Włoszech, gdzie rząd planował podwyższyć stawkę podatku z 6,5 do 9 EUR od pasażera. Irlandczycy zagrozili wówczas zamknięciem kilkunastu tras i dwóch baz operacyjnych. Zadziałało – rząd anulował podwyżkę.
Z drugiej strony Ryanair nie ukrywa, że Skandynawia nie jest dla przewoźnika zbyt atrakcyjnym rynkiem. Już jesienią irlandzka linia zmniejszyła liczbę lotów do Szwecji i kompletnie wycofała się z Finlandii.
Szef Ryanaira skomentował tę decyzję w swoim stylu.
– Macie dobrych piłkarzy i piękne dziewczyny, ale zasadniczo nie mamy po co tutaj latać – powiedział O’Leary.
I dodał zaraz, że szwedzkie lotniska są drogie, a Ryanair chce się rozwijać w krajach, które stwarzają mu dobre warunki do szybkiego wzrostu.