To koniec selfie sticków? Kolejne znane miejsca w Europie i na świecie zakazują ich używania
Zaledwie kilkanaście dni temu Mediolan zabronił robienia zdjęć za pomocą selfie sticków w portowych dzielnicach miasta i w pobliżu ścisłego centrum. Jak tłumaczą władze włoskiego miasta, zakaz ma ukrócić niebezpieczne zachowania turystów i mieszkańców. Na razie nowe przepisy będą obowiązywać do 13 sierpnia, ale niewykluczone, że termin zostanie wydłużony.
Imprezy masowe i muzea
Jednak miejsc z podobnymi zasadami przybywa w ekspresowym tempie. Selfie sticków nie użyjemy na wielu imprezach sportowych i koncertach, a także na innych masowych wydarzeniach – w tym na Wimbledonie, O2 Arenie, stadionie Wembley, w Operze Królewskiej w Sydney, podczas festiwalu Comic Con czy meczach piłkarskich angielskiej Premier League.
Do tragedii czasem dochodzi jednak jeszcze przed imprezą. W 2013 roku 31-latek spadł z warszawskiego mostu prosto do Wisły, bo chciał zrobić sobie selfie przed koncertem AC/DC. Jego ciało wyłowiono dopiero po 2 dniach.
Dla bezpieczeństwa eksponatów i wystaw muzea także wprowadziły zakaz zdjęć „z kija”. Wśród nich są na przykład: British Museum, Pałac w Wersalu, paryskie Musee d’Orsay, National Gallery w Londynie, Tate Modern, Victoria i Albert Museum, Ermitraż i Muzeum Van Gogha w Amsterdamie, Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku czy muzeum Guggenheima. Mimo tego nie zawsze udaje się zapobiec wypadkom. Kilka tygodni temu w Los Angeles kobieta zniszczyła instalację artystyczną wartą 200 tysięcy USD.
Parki rozrywki i zabytki
Problemów nie chcą też parki rozrywki – Alton Towers i World of Adventures w Wielkiej Brytanii zakazały używania selfie sticków w trakcie korzystania z atrakcji, a Disneyland całkowicie zabronił wnoszenia ich na teren parku. Decyzję podjęto po tym, jak dwa lata temu jeden z odwiedzających próbował zrobić zdjęcie i wychylił się z siedzenia, gdy rollercoaster był w najwyższym punkcie.
Do bojkotu tej formy fotografowania dołączyło także wiele atrakcji turystycznych i zabytków. Wśród nich są m.in. rzymskie Koloseum czy Zakazane Miasto w Pekinie.
Przede wszystkim bezpieczeństwo
Głównym powodem takich restrykcji są głupota i nieroztropność turystów, które doprowadzają do tragedii. W 2014 roku polskie małżeństwo poniosło śmierć na oczach swoich dzieci, gdy chcieli uwiecznić wycieczkę na portugalski klif Cabo da Roca. Oboje spadli w przepaść z wysokości 80 metrów.
Podobne przepisy trzeba było wprowadzić nad jeziorem Tahoe, które leży na granicy Kalifornii i Newady. Turyści starali się tam zrobić sobie selfie… z niedźwiedziem. O zdjęciach „z kija” muszą też zapomnieć wszyscy odwiedzający Mekkę, czyli święte miejsce dla muzułmanów. Zakaz obowiązuje tam w całym mieście.
Prawdziwym rekordzistą w zakazywaniu selfie sticków jest jednak Japonia. Władze wprowadziły obostrzenia na niemal wszystkich dworcach kolejowych w kraju.
Od marca 2014 zgłoszono 127 zgonów, których bezpośrednią przyczyną było robienie sobie selfie. Aż 74 z nich miały miejsce w Indiach. Jeden z japońskich turystów fotografujących siebie na tle Tadź Mahal upadł doznając śmiertelnych urazów głowy.