To będzie najdłuższa lotnicza trasa na świecie! 20 godzin w samolocie i lot nad biegunem północnym
O pierwszych planach uruchomienia ultradługich lotów mówiło się już przed siedmioma laty. Qantas zapowiadał wówczas, że pierwsza dwudziestogodzinna podróż pomiędzy Sydney i Londynem mogłaby się odbyć na początku 2022 roku. Z tamtych założeń nic jednak nie wyszło – wszystko pokrzyżowała pandemia koronawirusa.
Po latach przerwy przedstawiciele australijskich linii lotniczych wracają jednak do projektu „Sunrise”, przekazując nowe konkrety. Pierwszy samolot zdolny pokonać taką trasę na jednym tankowaniu ma dołączyć do floty w przyszłym roku, a nowe połączenia zostaną uruchomione na początku 2027 roku.
Hammamet od 2318 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Kusadasi od 2462 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Kemer od 1830 PLN na 7 dni (lotnisko wylotu: Katowice)
Samolot z siłownią i placem zabaw
Samolotem, który ma odmienić oblicze lotów ultradługich, jest zmodyfikowany Airbus A350-1000. Oprócz możliwości pokonywania niespotykanych dotąd odległości będzie on wyróżniał się również wyposażeniem – do dyspozycji pasażerów ma być 300 foteli, piętrowe łóżka, miejsca do zabawy dla dzieci, siłownia czy duży bar dla pasażerów klasy ekonomicznej.
– Airbus A350-1000 to samolot czterokabinowy, w którym znajdzie się klasa pierwsza, klasa biznes, klasa ekonomiczna premium i klasa ekonomiczna. Daje nam to możliwość zdefiniowania na nowo doświadczenia wszystkich pasażerów – mówiła podczas szczytu Airbus Summit 2025 w Tuluzie dyrektor generalna Qantas, Vanessa Hudson.
Samoloty francuskiego producenta mają wejść do cyklu produkcyjnego w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Jeśli tak się stanie, dostawa pierwszych samolotów będzie możliwa pod koniec 2026 roku. Później już tylko przeprowadzenie lotów certyfikacyjnych, szkolenie pilotów i pierwsze loty komercyjne, które linia planuje uruchomić na początku 2027 roku.
3 godziny krócej, 20% drożej
Obecnie najszybsze loty pomiędzy Londynem i Sydney trwają ponad 23 godziny i wymagają przynajmniej jednej przesiadki. Bezpośrednie połączenie oferowane przez Qantas skróci więc całą podróż o ponad trzy godziny. Za komfort trzeba będzie jednak zapłacić.
Dyrektor generalna linii szacuje, że pasażerowie za połączenie bezpośrednie będą musieli zapłacić ok. 20% więcej niż w przypadku trasy z przesiadką. Zamiast nieco ponad 4 tys. zł, bo w takiej cenie można znaleźć bilety na podróż australijską linią w jedną stronę z Londynu do Sydney, trzeba będzie więc wydać blisko 5 tys. zł.
– Zdecydowanie są klienci, którzy mówią: „Cenię sobie możliwość dotarcia z punktu A do punktu B za jednym razem, cenię sobie najwyższej jakości obsługę i jestem gotowy za to zapłacić” – mówi Vanessa Hudson, cytowana przez The Independent.
Lot nad biegunem północnym i… Antarktydą?
W obliczu trwającej wojny na Ukrainie przed przedstawicielami australijskiej linii stanęły kolejne wyzwania – tym razem związane z zaplanowaniem trasy lotu. Pierwotne założenia zakładały bowiem korzystanie z rosyjskiej przestrzeni powietrznej, która obecnie jest zamknięta dla samolotów „zachodnich” linii lotniczych.
Po wielu miesiącach analiz i zbierania danych udało się znaleźć trasę alternatywną. Na pasażerów ultradługiej trasy z Londynu do Sydney czeka nie lada gratka – przelot nad biegunem północnym.
– Naprawdę wyjątkową rzeczą w tym locie jest fakt, że w niektórych porach roku – ze względu na kierunek wiatru – najszybszą drogą dotarcia z Sydney do Londynu będzie przelot nad Japonią i biegunem północnym – wyjaśnia dyrektor generalna Qantas.
Uruchomienie bezpośredniego połączenia pomiędzy Sydney i Londynem to tylko pierwszy krok w stronie popularyzacji ultradługich lotów. W planach linii Qantas jest także trasa z Sydney do Nowego Jorku oraz z Melbourne do Paryża, Frankfurtu, Rio de Janeiro i Kapsztadu. Szczególnie ostatnia ze wspomnianych tras brzmi ekscytująco – najprawdopodobniej przebiegałaby ona nad… Antarktydą!






Nie ma jeszcze komentarzy, może coś napiszesz?