Dotkliwa kara dla pasażera, który ośmieszył linię lotniczą. Poszło o… grubego kota na pokładzie!
Michaił Galin nie mógł ścierpieć, że jego kot będzie podróżował w luku cargo z powodu swojej tuszy, więc podczas check-inu na lotnisku… podmienił go na chudszego sobowtóra. I prawie mu się udało, ale niepotrzebnie pochwalił się na Facebooku. Efekt: linia Aeroflot odebrała mu ponad 400 tys. mil, które uzbierał w programie lojalnościowym.
Pasażerowie imają się różnych sposobów, aby ominąć różne regulacje linii lotniczych lub uniknąć dodatkowych dopłat. Mieliśmy więc specjalny płaszcz, który pomieści zawartość dużego bagażu podręcznego w Ryanair i dziewczynę, która zapakowała na siebie kilka warstw ubrań, by nie płacić za nadbagaż. Ale mimo wszystko historia rosyjskiego pasażera linii Aeroflot nie mieści się w głowie.
Bohaterem tej historii jest 34-letni Michaił Galin, który podróżował linią Aeroflot z Rygi do Władywostoku, z przesiadką w Moskwie. Nie podróżował sam, tylko ze swoim kotem Wiktorem, do którego najwyraźniej jest bardzo przywiązany.
Kłopoty naszej dwójki bohaterów zaczęły się na lotnisku w Moskwie, gdy podczas odprawy Galin dowiedział się, że jego kot nie może polecieć razem z nim w kabinie, bo jest… za gruby. Okazało się, że Wiktor waży 10 kilogramów, a według przepisów Aerofłotu, w kabinie z innymi pasażerami mogą podróżować zwierzęta o maksymalnej wadze 8 kilogramów. Kota czekała więc podróż w luku cargo, a pracownicy linii byli nieczuli na tłumaczenia Galina, że “kot nie przeżyje 8 godzin i będzie miał potem koszmary na temat tej podróży do końca życia”. A skoro tłumaczenia nic nie dały, to Galin postanowił… wystrychnąć linię na dudka.
Sobowtór pilnie poszukiwany
Swój chytry plan rozpoczął od tego, że za uzbierane mile kupił bilet lotniczy na następny dzień (ten fakt będzie miał znaczenie w dalszej części historii) i zaczął poszukiwania… sobowtóra swojego kota, który miał być taki sam jak Wiktor, tylko trochę chudszy. Szybko okazało się, że jego znajomi mają podobnego futrzaka o imieniu Phoebe, więc można było zacząć realizować niecny plan.
Następnego dnia mężczyzna pojawił się wraz z kotem (zgadliście – nie był to Wiktor) przy stanowisku odprawy. Pracownicy Aeroflotu zważyli futrzaka i okazało się, że waży 7 kilogramów, więc może podróżować ze swoim właścicielem w kabinie. Po otrzymaniu potwierdzenia, Galin pożegnał się ze swoimi znajomymi, oddał im Phoebe i zabrał ze sobą Wiktora, który bez problemu przeszedł przez kontrolę bezpieczeństwa.
Mężczyzna z kotem bezproblemowo weszli na pokład i cały fortel by się udał, gdyby nie media społecznościowe, w których mężczyzna opisał całą sytuację i zamieścił swoje zdjęcie z Wiktorem na pokładzie.
Niestety dla niego, jego post na Facebooku szybko zdobył olbrzymią popularność i stał się viralem, a zauważyła go linia Aeroflot i postanowiła ukarać mężczyznę. Karą dla podróżnika najgorszą z możliwych: linia odebrała mu bowiem wszystkie mile, jakie zgromadził w programie lojalnościowym. Jak donoszą portale branżowe, było to aż 400 tysięcy mil.