Sprawdzamy jak się lata z najmniejszego lotniska w Polsce. Plany ma równie duże jak Radom
- To jest ostatni rok, kiedy nasze lotnisko działa na tak małą skalę. Rozmawiamy ze wszystkimi dużymi liniami lotniczymi obecnymi w Polsce i już wkrótce będziemy obsługiwali przynajmniej 3-5 nowych kierunków - mówi Maciej Król, prezes portu lotniczego Zielona Góra-Babimost. Najmniejsze lotnisko w Polsce liczy też, że urośnie dzięki współpracy z Berlinem.
PoprzednieObraz 2 z 21Następne
W tym roku sytuacja wróci do normy...
- Pokazaliśmy, że stać nas na to, aby obsługiwać dużą ilość operatorów lotniczych. Teraz musimy się postarać, aby przewoźnicy czarterowi zostali z nami na dłużej – mówi marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak.
Ale teraz Babimost pozostał z jednym połączeniem – odbywającymi się pięć razy w tygodniu lotami do Warszawy linią Sprint Air. W tym roku lotnisko obsłuży więc tylko ok. 12-14 tys. pasażerów.
Nie mając większego wyboru, chcąc odwiedzić najmniejsze lotnisko w Polsce, meldujemy się więc na lotnisku Chopina...
Fot. Mariusz Piotrowski
- Pokazaliśmy, że stać nas na to, aby obsługiwać dużą ilość operatorów lotniczych. Teraz musimy się postarać, aby przewoźnicy czarterowi zostali z nami na dłużej – mówi marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak.
Ale teraz Babimost pozostał z jednym połączeniem – odbywającymi się pięć razy w tygodniu lotami do Warszawy linią Sprint Air. W tym roku lotnisko obsłuży więc tylko ok. 12-14 tys. pasażerów.
Nie mając większego wyboru, chcąc odwiedzić najmniejsze lotnisko w Polsce, meldujemy się więc na lotnisku Chopina...
Fot. Mariusz Piotrowski
PoprzednieObraz 2 z 21Następne